Rozdział 8 - Stowarzyszenie niepowodzeń (część 2)

157 6 0
                                    

Rozejrzałem się po klasie. Dobra, co miałem teraz zrobić? Gdybym powiedział: „Hej, chcecie się ze mną pouczyć po zajęciach?" to czy w ogóle ktoś by przyszedł? Sudou i ja byliśmy wystarczająco blisko, więc może by się zgodził, ale nie byłem pewny co do pozostałych. Cóż, nie mając nic do stracenia, postanowiłem spróbować.

„Hej, Sudou. Masz może chwilę?"

Zawołałem go, gdy po lunchu wracał do klasy. Był lekko spocony i trochę brakowało mu tchu. Pewnie grał w koszykówkę podczas przerwy.

„Co zamierzasz zrobić z egzaminem śródsemestralnym?"

„Och, o to chodzi. Nie wiem. Nigdy wcześniej tak naprawdę nie uczyłem się na poważnie." - Powiedział.

„Serio? Cóż, mam specjalną ofertę dla ciebie. Chciałem stworzyć własne kółko naukowe, aby spotykać się codziennie po zajęciach i się wspólnie uczyć, zaczynając od dzisiaj. Chcesz się przyłączyć?"

Sudou stał jak wryty i wpatrywał się we mnie z lekko otwartymi ustami.

„Ty tak na poważnie? Jeśli lekcje są dla mnie wrzodem na tyłku, to dlaczego nauka po zajęciach miałaby nim nie być? Poza tym mam zajęcia klubowe, więc to bez sensu. Zresztą, ty będziesz udzielał tych korepetycji? Twoje wyniki w teście nie były za świetne."

„Tym się nie musisz martwić. Korepetytorem jest Horikita."

„Horikita? Tak naprawdę, to nic o niej nie wiem. Brzmi podejrzanie, wybacz, ale muszę odmówić. I nie martw się, zdam. Dam sobie radę z wkuwaniem do egzaminu. Zrobię to dzień wcześniej."

Tak jak przypuszczałem, Sudou odmówił przyłączenia się do wspólnej nauki. Gdybym się upierał, najpewniej by mnie zignorował. Cholera, czy to naprawdę było bezużyteczne? Z drugiej strony, jeśli zacząłbym na siłę na niego naciskać, mógłby mnie uderzyć. Być może nie było na to rady. Może powinienem zacząć od kogoś łatwiejszego i spokojniejszego. Zawołałem Ike'a, który grał na swoim telefonie.

„Hej, Ike. Masz..."

„Stop! Słyszałem, o czym rozmawiałeś z Sudou. Kółko naukowe? Nie ma mowy. To nie moja sprawa."

„Wiesz, że zostaniesz wyrzucony ze szkoły, jeśli nie zaliczysz egzaminu, prawda?"

„Cóż, tak, wiem. Może i wcześniej dostawałem słabe oceny, ale teraz radzę sobie znacznie lepiej. Po prostu będę się uczył całą noc przed egzaminem, tak jak Sudou."

Czy naprawdę myślał, że w ten sposób mu się uda? Wydawało mi się, że nie pojmował powagi tej sytuacji.

„Gdyby ostatni test nie był zrobiony z zaskoczenia, dostałbym z niego przynajmniej czterdzieści punktów."

„Wiem, co masz na myśli, ale czy nie byłoby lepiej gdybyśmy w tej sytuacji trzymali się razem?" - Zapytałem.

„Wolny czas licealisty jest bardzo cenny, wiesz? Nie chcę go marnować na naukę."

Machnął na mnie ręką, całkowicie skupiony na pisaniu SMS-ów z jakąś dziewczyną. Odkąd Hirata zdołał znaleźć dziewczyną, Ike wręcz desperacko poszukiwał własnej. Moje ramiona opadły, gdy wróciłem na swoje miejsce. Może gdybym powiedział Horikicie, że zrobiłem co w mojej mocy, to wybaczyłaby mi.

„Niedobrze." - Powiedziała.

„Uch, co przez to rozumiesz?" - Zapytałem.

„Powiedziałam „nie jest dobrze". Tak naprawdę nie sądziłeś, że to będzie takie proste, prawda?"

Cholera. Całkowicie zignorowała moje odwołanie. Jak bezwstydnie.

„Nie. Oczywiście, że nie. Wciąż mam jeszcze 425 innych planów na to, żeby ich przekonać." - Narzekałem.

Rozejrzałem się po sali. W przeciwieństwie do napięcia jakie towarzyszyło podczas zajęć, przerwa na lunch miała bardziej przyjazną, choć głośniejszą atmosferę.

Potrzebowałem metody, aby niechętni do nauki uczniowie zabrali się do pracy. Musiałem też znaleźć sposób, aby zmusić ich do nauki w czasie wolnym, a nie podczas zajęć. Normalnie bym się nie angażował, ale groziło im wydalenie ze szkoły.

Byłem pewien, że Sudou weźmie udział, jeśli tylko nadarzy się taka okazja. Teraz nie miałem innego wyjścia, jak znaleźć jakąś zachętę. Potrzebowałem, żeby uwierzył, że dzięki nauce dostanie soczystą nagrodę. Musiałem wymyślić coś konkretnego i łatwego do zrozumienia. Coś skutecznego.

I wtedy do mnie dotarło!

Pobłogosławiony boskim objawieniem odwróciłem się z szeroko otwartymi oczami w stronę Horikity.

„Nawet jeśli to ty jesteś korepetytorem, to zmuszenie do nauki Sudou i Ike'a nie jest łatwym zadaniem. Potrzebuję więcej twoich zdolności, żeby mi się to udało. Możesz mi pomóc?" - Zapytałem.

„Więcej moich zdolności? Co dokładnie mam zrobić?"

„Co powiesz na to? Jeśli uzyskają wysoki wynik na egzaminie, to zgodzisz się być ich dziewczyną, czy coś w tym stylu. Na pewno skorzystają z okazji, jeśli zaoferujemy tego rodzaju zachętę. Dziewczyny to z reguły świetna motywacja dla facetów."

„Czy chcesz umrzeć?" - Zapytała.

„Nie, wolałbym żyć."

„Słuchałam, bo myślałam, że masz jakiś poważny plan. Byłam idiotką, że tak sądziłam."

Nie, ja naprawdę wierzyłem, że to będzie skuteczny sposób. Byłby to największy bodziec do nauki, jaki mieli w całym swoim życiu. Jednak Horikita wyraźnie nie rozumiała uczuć mężczyzn.

„W porządku, to może pocałunek? Jeśli zdobędą wysoki wynik, dasz im buziaka."

„Więc naprawdę chcesz umrzeć?"

„Nie, życie nadal byłoby lepsze."

Coś ostrego dźgnęło mnie z tyłu w kark. Cholera. Horikita zdecydowanie nie doceniała wartości moich pomysłów. Byłoby to jednak wyjątkowo skuteczne. Cóż, to oznaczało, że musiałem wrócić do punktu wyjścia. Kiedy się nad tym zastanawiałem, zauważyłem kogoś dość rzucającego się w oczy. To nie był Hirata, ale inna osoba, która z łatwością mogłaby zebrać wokół siebie całą klasę: Kushida Kikyou.

Wyglądała oczywiście świetnie, była też bystra i energiczna. Była tak towarzyska, że każdy, bez względu na płeć, mógł z nią swobodnie porozmawiać. Poza tym Ike był szaleńczo zakochany w Kushidzie, podczas gdy Sudou i pozostali mieli o niej przynajmniej dobre wrażenie. Co więcej, jej wyniki testów były stosunkowo wysokie. Była absolutnie idealna.

„Hej!"

Gdy tylko ją zawołałem, przypomniałem sobie, że Horikita nie chciała przyjaźnić się z Kushidą. W moment postanowiłem się zatrzymać.

„Co jest?" - Zawołała Kushida.

„Och, uh... to nic."

Horikita nie lubiła przebywać z innymi ludźmi. Kiedy Kushida i ja próbowaliśmy przeprowadzić „Operację Przyjaźń", Horikita wpadła w lekki szał. Prawdopodobnie nie pochwaliłaby mojego zaangażowania Kushidy w ten plan. Odłożyłem ten pomysł na później, dopóki Horikita nie wróci do akademika.

Classroom of the Elite | Light Novel | Tom 1 | Tłumaczenie PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz