Rozdział 4 - Panie i Panowie, dziękujemy za cierpliwość (część 1)

244 2 0
                                    

„W porządku! Więc to jest ten basen!"

Po lunchu nadeszła w końcu upragniona lekcja pływania. Był to długo wyczekiwany moment dla Ike i jego samozwańczej drużyny pływackiej. Nie próbując nawet ukryć swojego podekscytowania, Ike zerwał się z miejsca i skierował się wraz z innymi w stronę krytego basenu. W trakcie, gdy cała grupa zaczęła mierzyć wzrokiem kolejne nowe pomieszczenia na terenie pływalni, ja szedłem za nimi ukradkiem, tak aby za bardzo się w to wszystko nie angażować. A przynajmniej taką miałem nadzieję.

„Chodź! Chodź razem z nami, Ayanokouji!"

„Hę? Uh, no dobra."

Zawahałem się przez chwilę na otrzymane zaproszenie od Ike, ale ostatecznie szybko wyrzuciłem z siebie niepotrzebne myśli, dołączyłem do nich i poszedłem razem z nimi do szatni. Sudou natychmiast zdjął z siebie cały mundur i zaczął się przebierać, pokazując przy tym wszystkim swoją umięśnioną sylwetkę. Miał bardzo dobrze zbudowane ciało, jak przystało na kogoś, kto przez tyle lat grał w koszykówkę. Nawet porównując jego ciało z innymi uczniami, bez wątpienia był w niesamowitej formie. Podczas gdy inni owijali się ręcznikami, Sudou bezwstydnie paradował z samą bielizną na wierzchu. Po prostu stał półnagi i wyjął z torby swój strój kąpielowy. Nie mogłem się powstrzymać od skomentowania całej tej sytuacji.

„Sudou, jesteś dość śmiały. Nie czujesz się niekomfortowo przebywając w takim stanie w pobliżu innych ludzi?"

„W sporcie nie można czuć dyskomfortu za każdym razem, gdy trzeba się przebierać. Jeśli człowiek będzie zachowywał się w sposób, jakby chciał coś ukryć, to przyniesie to odwrotny skutek od zamierzonego. Wszyscy nabiorą podejrzeń i będziesz w niepotrzebnym centrum uwagi."

Mógłby to powtarzać w nieskończoność. W takich pomieszczeniach, faceci przebierający się w ukryciu, prawdopodobnie zostaliby z miejsca przez wszystkich wyśmiani.

„W porządku, chodźmy!"

Chwilę później Sudou opuścił szatnię. Ja równie szybko skończyłem i wyszedłem za nim. Widząc pięćdziesięciometrowy basen, Ike z podekscytowania krzyknął:

„Ta szkoła jest po prostu najlepsza! Jest to nawet lepsze niż miejski basen! Nie sądzicie?!"

Woda była krystalicznie czysta, a ponieważ całość znajdowała się w budynku, to nie musieliśmy się przejmować ewentualną zmieniającą się pogodą. Środowisko idealne.

„A gdzie są dziewczyny? Jeszcze ich tutaj nie ma?"

Ike rozejrzał się po okolicy, dosłownie węsząc powietrze jak pies, w poszukiwaniu dziewczyn.

„One zazwyczaj potrzebuję trochę więcej czasu, zanim skończą się przebierać." - Powiedziałem.

„Hej, a zastanawiam się, co by się stało, gdybym nagle wskoczył do szatni dziewczyn?" - Zapytał Ike.

„Zdechłbyś jak pies. A tak naprawdę, to zapewne by cię pobiły, następnie zgłaszając całą sprawę w sądzie, domagając się odszkodowania."

„Nie dawaj mi tak realistycznej i śmiertelnie poważnej odpowiedzi. Rujnujesz mi całą zabawę!"

Ike zaczął się trząść ze strachu, zapewne odtwarzając sobie w głowie ten scenariusz.

„Jeśli dziewczyny wyczują, że je obserwujesz, gdy są ubrane w stroje kąpielowe, prawdopodobnie Cię znienawidzą."

„Daj spokój! Mówisz tak, jakby byli tutaj faceci, którzy nigdy by się nie gapili! Ach, a co by zrobiły, gdybym nagle dostał bonera?" (Uwaga: Jest to slangowe określenie na wzwód prącia. - Nie pytajcie... Sam nie wiedziałem.) 

Classroom of the Elite | Light Novel | Tom 1 | Tłumaczenie PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz