27

76 3 3
                                    

Draco
Popatrzyłem na matkę. Wydawała się również niezadowolona.

- Spokojnie, Draco. Znajdziemy ją. Choć byśmy mieli rozsypać świat czarodziejów na małe kawałki.- usiadła koło mnie. Poczułem nieznajome zimno w środku. Moje wargi się zacisnęły, wraz z nimi pięści. Dopiero po chwili zorientowałem się, że to poczucie tęsknoty. To wszystko; nasza obecna sytuacja, Rose, dziecko mnie przytłaczało.

Rose
Rozejrzałam się jeszcze raz i po nie usłyszeniu niczego otworzyłam klapę wszyscy byli na polu, wyszłam na nie i popatrzyłam na wszystkich. Nie wyglądało najlepiej. Popatrzyłam jeszcze na powywracane stoliki i przeraziłam się strasznie. Powiedziałam sobie jedno. Harry musi wiedzieć, kim byłam.

- Muszę porozmawiać z Harrym.- rozglądnęłam się.

- Obawiam się, że to nie będzie możliwe.- Pan Weasley zdjął kapelusz w geście zmęczenia.- Zabrali go.- wzruszył bezradnie rękoma.

- J-ja wiem, gdzie może być.- niepewnie przygryzłam wargę.- Odnajdę go.- postanowiłam bardziej pewna siebie. Popatrzyłam na Freda. Zrobił to samo. Po chwili podszedł do mnie, a nasze wargi się złączyły staliśmy może dziesięć minut całując się, kiedy oderwałam się i popatrzyłam mu w oczy. Jeszcze chwilę gładziłam go po policzku po czym uśmiechnęłam się do niego.

- Uważaj na siebie.- szepnął mi do ucha. Oddaliłam się i popatrzyłam na wszystkich. Po chwili deportowałam się do ogromnej białej willi pod Londynem. Wiedziałam na co się piszę. Może, kiedy wytłumaczę wszystko Czarnemu Panu wysłucha mnie. Zapukałam. Otworzył Glizdogon.

- Panienka do Czarnego Pana?- uniósł brwi.

- Nie, do teściowej. Otwieraj.- syknęłam.

Po chwili weszłam. Również na mojej drodze pokazał mi się Czarny Pan.

- Oh, Rose. Witaj. Czemu nie chodzisz na spotkania?- zaczął nawet łagodnie. Nie wiedziałam dlaczego. Niepewnie pokazałam na brzuch.- A więc czego potrzebujesz, dziecko?- rozglądnął się.

- Slyszałam panie mój.- przechadzała się od jednej strony do drugiej.- Że masz Pottera. Uśmiechnęłam się podstępnie. Myślałam że się zdziwi. Rozglądnął się tylko i nachylił się nad moim uchem.

- Do mojego gabinetu.- Weszliśmy do pomieszczenia z drewnianymi odbitkami. Usiadłam z nim na kanapie.- Wiem kim jesteś, Rose Potter.- Że co?!?! Poprawiłam się na siedzeniu.- I tak. Mamy twojego brata. Chcę wiedzieć, dlaczego do nas dołączyłaś. Co cię tu sprowadziło.- byłam zdruzgotana. Mocniej zaciągnęłam pięści i zagryzłam wargę. Wiedziałam, jak to się skończy. Do moich oczu zaczęły napływać łzy.

- W sumie to nie chciałam, żeby Draco był w tym sam...- nie powstrzymywałem płaczu.- Ale przez niego. Powiedział mi... coś strasznego. Byłam wiernym śmierciożercą. Proszę mnie nie zabijać.- błagałam.

- Nie mam zamiaru cię zabijać, dziecko.- zaśmiał się.- Idź stąd. Powiedział łagodnie. Wyszłam z pośpiechem.

Deportowałam się do domu Weasle'ów ponownie. Opowiedziałam wszystko pani Weasley z pominięciem wątku o moim mrocznym znaku.

- Kochanie...- przytuliła mnie płacząc.- Odnajdziemy go.

Uśmiechnęłam się przez płacz. Nie mogę się nad sobą użalać. Otarłam łzy i wyszłam z objęć kobiety. Chwile patrzyłyśmy się na siebie tak samo tajemniczym wzrokiem. Wyszłam na górę. Po chwili leżenia w łóżku wszedł Fred. Nie zareagowałam. Leżałam bez ruchu dalej.

- Rose...- w jego głosie było coś innego. Coś, czego nie mogłam rozgryźć. Usiadł na brzegu łóżka i pogładził mnie po głowie.- Wszystko Ok?- po jego słowach podniosłam głowę i na niego popatrzyłam.

- Nic nie jest Ok.- usiadłam na łóżku i porzuciłam się w jego objęcia. Nie odzywałam się. Wyczuwałam się w jego oddech i lekko ściskałem jego sweter na plecach. Nie chciałam, ale drgawki płaczu przejmowały nade mną kontrolę.

- Wychowamy Amandę razem.- pocałował mnie lekko w głowę. W końcu! W końcu ktoś po rozstaniu z Draco mnie zauważył! Ma dla mnie czas, interesuje się mną... tak! Nie mogłam opisać tego, jak wtedy się czułam. Popatrzyłam mu w oczy uśmiechnięta.

- Dziękuje Fred.- pocałowałam go w policzek i siadając na jego kolanach przytuliłam się do niego znowu.

Enemy's sister | Draco Malfoy [zawieszone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz