Rano popatrzyłam na moją zabandażowaną rękę kilka razy.- Sobota.- powiedziałam do siebie.
Zmarszczyłam brwi i ubrałam się w coś lekkiego. Poszłam na śniadanie, gdzie siedział mój brat. Usiadłam bez słowa. Nie chciałam nawet na niego patrzeć.- Cześć, Rose.- wykrztusił po chwili, jednak nie dostał odpowiedzi.
- Wiedzieliście Malfoy'a?- Hermiona przybliżyła się.- Zrobił się... dziwny.- dokończyła.
Wiedziałam o co chodzi, ale nie mogłam powiedzieć.
- Ano zrobił.- popatrzyłam kątem oka na Draco, który nabierał sobie jedzenia i wyglądał na dość spokojnego.
- Nie wydaje ci się... dziwny?- rudowłosy chłopak też się oglądnął a po chwili przeszedł do innego tematu.- Jak ręka?- uśmiechnął się nabierając na talerz kurczaka.
- Mogło być gorzej. Jednak nie chodziłam ponad tydzień na zajęcia. Muszę to nadrobić.- westchnęłam.
- Ty? Nadrabiać?- Hermiona zaśmiała się.- Mówią, że ja jestem mądra, a co dopiero ty.
Zaśmiałam się niezręcznie i jeszcze raz zobaczyłam na stół slytherinu. Po chwili chłopak to zauważył i niedbale mi pomachał. Odmachałam. Kiedy to zrobiłam na jego twarzy pojawił się dość ukryty uśmiech.
- No ale ty do niego coś masz nie?- Ron zaśmiał się ironicznie, a ja posłałam mu ostrzejsze spojrzenie.
Wyszłam z sali i zaczęłam kierować się na błonia. Przeszkodził mi w tym Draco. Stanął mi przed nosem, na co odskoczyłam szybko.
- Mój brat coś podejrzewa.- zrobiłam bardziej poważną minę.
Wywrócił oczami, złapał mie za rękę i wyprowadził na błonia. Jednak to nie był koniec naszej podróży. Słońce już górowało i świeciło południowym blaskiem, kiedy zobaczyłam, że schodzę powoli w dół.
- Gdzie mnie prowadzisz?- uśmiechnęłam się.
- Zaraz się dowiesz.- mruknął, jednak widziałam, że jest zadowolony.
Zbliżaliśmy się powoli do zakazanego lasu. Zmarszczyłam brwi zdenerwowana.
- Ufasz mi?- spytał poirytowany.
Uśmiechnęłam się trochę bardziej pewna. Weszłam na terytorium miejsca, za które pobyt w nim mogę zostać wywalona ze szkoły na zawsze! Gorsze niż smierć!
Weszliśmy bardziej w głąb. Usiadł na specjalnie przygotowanym kocyku i ręką ściągnął mnie na dół. Usiadłam powoli.- Przytulnie.- podsumowałam. Poczułam jak nasze ręce powoli się do siebie zbliżają.- Chcesz mi coś powiedzieć?- westchnęłam. Widziałam, że jest lekko zdenerwowany i się trzęsie.
Westchnął cicho. Wyciągnął z koszyka piknikowego fasolki różnych smaków i podsunął mi pod nos. Wzięłam jedną i po chwili zobaczyłam jak odsuwa się, żeby wypluć jedną.
- Żygi.- skrzywił się.
Znowu zobaczyłam na las.
- Jesteś spięty.- stwierdziłam.
- Ja? Nieeeeeee...- zaśmiał się niezręcznie. Jakby się otrząsnął.- Dobra, to może już czas.- Chciał wyciągnąć coś z garnituru, ale nagle poczułam ból i pieczenie na moim lewym przedramieniu. Draco też syknął i złapał się za rękę.
- Czarny Pan mnie wzywa.
Draco
Byłem tak blisko do zaręczyn z nią... trudno. Na pewno za następnym razem się nie oświadczę. Będę za bardzo nieśmiały.
CZYTASZ
Enemy's sister | Draco Malfoy [zawieszone]
FanficSiostra Harrego Pottera, o rok młodsza Rose żyła od zawsze w cieniu swojego brata. Postanowiła zrobić coś, przez co zapamięta ją cały Hogwart; jednak nie przewidziała tego, że zakocha się w pewnym przystojnym ślizgonie z platynowymi włosami, którego...