Enemy's sister | Draco Malfoy [zawieszone]

36

Wstałam lekko zaskoczona, bo Draco nie było w łóżku. Obudziła mnie jednak Amanda próbująca nieporadnie wspiąć się na łóżku. Pocałowałam ją w policzek i razem z nią na rękach zbiegłym po schodach na dół słysząc dźwięk talerzy. Draco zrobił śniadanie. Uśmiechnęłam się do niego i odstawiłam Amandę do krzesełka.

- Pierwszy raz od ilu zrobiłeś śniadanie, kiedy cię nie poprosiłam?- usiadłam przy stole czekając na odpowiedź.

- Chciałem cię uszczęśliwić. Po tym co stało się przedwczoraj... nie czułaś się dobrze. Po spotkaniu z Parkinson zamknęłaś się w pokoju i płakałaś przez dwie godziny. chcę dla ciebie dobrze.- poszedł do mnie.

- Uh, zabiłam człowieka, Drac. Jak miałam się czuć? Wczoraj tez mój humor był chujowy, a to wszystko się sprowadza do jebanej Hermiony!- krzyknęłam ze złości i popatrzyłam na jego zdziwioną twarz. Pocałował mnie w policzek i nałożył omleta.

- Jedz, bo ostygnie.- urwał i poszedł do góry.

Jest na mnie zły, lub się o mnie martwi. Nie m innej możliwości.

Pansy
Było wcześnie rano, lecz ja nie zamierzałam spać. Zapukałam do gabinetu Czarnego Pana. Drzwi się otworzyły i powoli weszłam.

- Co cię do mnie sprowadza, dziecko?- zapytał i usiadł na kanapie. Obok niego ja.

- N-No bo byłam razem z Rose na mieście i kiedy miałyśmy już wracać zobaczyła... Pottera.- bałam się reakcji. Widziałam jak gotuje się w nim szał. Tym razem już go nie ukrywał.- T-to ja już pójdę.- podsumowałam.

Harry
Wróciłem zdziwiony do nory. Popatrzyłem na wszystkich.

- Widziałem Rose.- wykrztusiłem po chwili. Moje emocje były nie do wypowiedzenia. Noe wiem czy chciało mi się płakać, czy być szczęśliwym... nie wiedziałem. Spojrzałem na Rona. Był tak samo zdziwiony jak ja. Ginny również. Moje emocje były... dziwne. Już nawet kiedy ich zobaczyłem nie chciało mi się płakać. Chciałem... chciałem wiedzieć co tam się stało.- Pansy powiedziała mi, że Voldemort rzucił na nią obliviate. Nie pamięta nic związanego z nami. Ożeniła się z Malfoy'em i teraz są jego ulubieńcami. Pracują dla niego.- zacisnąłem pięści.- Dlaczego mnie wtedy przy tym nie było?! Mógłbym ho powstrzymać.- westchnąłem.

Hejka! Sorry, że taki krótki rozdział, ale coś ostatnio nie mam weny. Może nie być przez długi czas rozdziałów, albo będą, nie wiem. Muszę wymyślić co dalej bo narazie mam za dużo wersji w głowie XD