41

64 0 2
                                    

Październik. Naprawdę tak szybko to przeleciało? Siedziałam w salonie z Harrym i Draco. Draco miał na ręce z Amandą. Przede mną na stole był eliksir. Eliksir, który mógł przywrócić mi pamięć i zniszczyć wszystko, co było do tej pory. Sama nie wiedziałam, czy tego chcę.

- J-jeszcze chwila.- powiedziałam widząc jaki ich spojrzenia są skierowane na mnie i czekają na tą chwilę. Nie powinnam się tak długo zastanawiać i po prostu to wypić. Jednak nie mogłam się przemóc.- D-Dobra...- wzięłam eliksir do trzęsących się z zdenerwowania rąk. Nie zawahałam się już. Szybkim ruchem wypiłam zawartość i zamknęłam oczy.

***

Otworzyłam oczy widząc przed sobą Draco. Byliśmy w Hogwarcie w moim dormitorium. Hogwart? Niby co ja tu robię? Ale Draco też tu jest. Byłam ubrana w mundurek, a w ręce trzymałam nóż... NÓŻ?! Draco nie wydał z siebie żadnego dźwięku, póki nie zobaczył, że rozwieram usta żeby coś powiedzieć.

- Upuść to.- po jego słowach grzecznie odłożyłam nóż na komodę.- Teraz czeka cię z nim walka. Wiesz o tym?- zaczął znowu. Z nim? Z kim? Voldemortem?! Tak... wiem że czeka.

- Wiem.- odpowiedziałam krótko.- Co ja tu robię?- zapytałam po chwili. Zaśmiał się cicho i odpowiedział.

- Sprawdzam tylko, czy jesteś gotowa do wrócenia do nich i walki u boku zakonu feniksa. Potrzebują cię.- odpowiedział ostatnie zdanie łapiąc mnie za ramiona.- JA cię tam potrzebuję. Jesteś najsilniejszą czarownicą w świecie magii.- dodał po chwili.- JESTEŚ silniejsza niż on. Więc teraz odpowiedz.- wziął oddech.- Chcesz tego? Jeśli tak, zyskawszy pamięć i zacznie się walka o twoje życie. Jeśli nie, wracasz do starych czasów co wybierasz? Dobrze się zastanów. Jeśli się zgodzisz możesz stracić życie i dziecko.- szepnął mi do ucha.

Miałam odpowiedzieć krótko, ale to ta decyzja była najważniejsza w moim życiu. Wiedziałam, że muszę iść walczyć. Odebrało mi mowę. Miałam już potwierdzić, ale tak jakbym nie mogła mówić. To chyba znak od mojego ciała, że muszę się namysleć. Wiedziałam, że nie ma na to czasu. Muszę do nich wracać. Pewnie będą się bali co ze mną. Co w ogóle ze mną się stało? Postanowiłam odpowiedzieć. Znów zamknęłam oczy.

- Tak.- powiedziałam.

***

Draco
Rose straciła przytomność po wypiciu eliksiru. Na początku miałem już celować różdżką w Pottera, ale wcześniej uprzedził mnie, że takie są skutki uboczne. Czekaliśmy już może dziesięć minut wpatrując się na Rose, która leżała na łóżku.

- Musi podjąć decyzję. Czy tego chce czy nie.- odpowiedział po chwili.

Byłem już tak zestresowany, że nie mogłem myśleć. A ci jak się nie obudzi? A co jak coś stanie się z dzieckiem? W tym samym momencie popatrzyłem na Amandę. Ona patrzyła na nas swoimi brązowymi oczami. Miała po mamie. Uśmiechnąłem się przez stres i moje oczy znowu zwróciły się na Rose. Po chwili się wybudziła i szybko usiadła.

- Rosie!- przytuliłem ją, a potem dałem ręce na jej brzuch.

- Draco?- popatrzyła na nas.

Rose
Wszystko pamiętałam. Datę moich urodzin, datę urodzin Harry'ego, pamiętałam oświadczyny Draco, pamiętałam Ginny i Freda.

- O mój Boże.- po chwili wypaliłam. - Wszystko pamiętam!- krzyknęłam. Po chwili popatrzyłam na mojego brata.- Oh, Harry!- przytuliłam go i popatrzyłam mu w oczy.

- Jestem tu.- Draco prychnął. Zwróciłam wzrok ku niemu. Jego stalowe tęczówki patrzyły na moje i z każda sekundą robiły bardziej życzliwą mimikę.

-Oh Draco.- przytuliłam go.

- Jesteś już moją starą Rose.- uśmiechnął się. Na to prychnęłam i mocno przywaliłam mu z barka.- Czarny Pan chce nas dzisiaj widzieć.- na jego słowa cicho prychnęłam.

- A ja przez tyle czasu temu człowiekowi ufałam.- powiedziałam cicho z nienawiścią w głosie.- Jak mogłabym być tak naiwna.- był tak blisko mnie, że mogłam w każdym momencie wbić mu nóż w gardło.- syknęłam

- Wszystkie horkruksy zostały przecież zniszczone. Został zupełnie sam.- Harry oznajmił.

- Rose jako jedyna się go nie boi.- Draco włączył się do rozmowy. Tak. To fakt. Nie bałam się go. Fakt też jest taki, że ja głupia byłam jego chłopcem na posyłki.

- Masz racje, Draco.- odpowiedziałam.- Jednak myślę, że ta myśl o tym co zrobił nie daje mi spokoju. Wiem, że każdemu nie daje, ale wiecie...- zatrzymałam się na chwilę.

- Nie Rose.- Draco wystrzelił jak z rakiety.- Jesteś w ciąży, przypominam.- zwrócił się do mnie.- Nie będziesz się ani stresowała, ani narażała swojego zdrowia lub życia jak narazie.- uhhhh... dobrze go rozumiałam, ale z drugiej strony... umiem zadbać sama o siebie. Dam radę.

- Draco, przestań.- syknęłam.- Nie jestem od was uzależniona!- krzyknęłam. Miałam dość. Ostatnie dwa miesiące żyłam pod ich dyktaturą.

Draco
Policzki Rose zaczerwieniły się ze złości. Nie przypominam sobie, żebym ostatnio ją taką widział. Popatrzyła na swojego brata. Potter zakrywał usta ręką. W końcu wydał z siebie głos.

- Ja się z nim zgadzam.- potwierdził. Ulga.- Nie powinnaś w takim stanie narażać swojego życia. Poczekaj do porodu.- odpowiedział.

- Jeszcze cztery miesiące.- mruknęła niezadowolona.- Nie będę tyle czekać.- jeszcze raz popatrzyła na nas, ale zrozumiała, że nic nie zdziała.- To róbcie te... te swoje plany. Ja idę do góry. Draco patrz na Amandę.- powiedziała stanowczo i wyszła.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 13, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Enemy's sister | Draco Malfoy [zawieszone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz