1. Tchórz

2K 30 6
                                    

Wchodzą z ledwością do szkoły, tak jak codzień, która była dla mnie męczarnią. Siedzenie do pozna to ciagle rozmawiają o maturze. Przecież ile można, tego słyszeć.

Jedno mnie cieszy dzisiaj piątek i będę mogła sobie odpocząć od tego chaosu. Gdy już byłam przy klasie zaczęłam się rozglądać za swoją przyjaciółką.

— Sara! — Mój głos rozszedł się po pustym korytarzu. Szlam dalej rozglądając się za blondynką. W końcu rzuciła mi się w oczy.

— Szukałam cię — Powiedziałam siadając obok niej przy ścianie. Dziewczyna, miała wyciągnięty zeszyt od niemieckiego, z którego blondynka była zagrożona.

— Weź nic mi nie mów, Nic nie umiem! — Zawołała niezadowolona. — Czasami żałuje, że wybrałam ten kierunek.  Kto wymyślił takie gówno! — Dodała.

—Będzie dobrze. Wiem, że to zdasz bo jesteś zdolna. — Pocieszyłam swoją przyjaciółkę i złapałam ją za ramiona, żeby wiedziała że jestem tu z nią, i ma we mnie wsparcia.
Zadzwonił dzwonek pomogłam wstać dziewczynie z podłogi i razem zaczęłyśmy się kierować w stronę sali od Biologi. Otworzyłyśmy drzwi i powędrowaliśmy do naszej ławki. Dosiadł się przed nami, Mateusz.
Mateusz jest naszym przyjacielem odkąd pamietam.

Kilka lat temu na przełomie czerwca 2008roku ,nie daleko naszego miejsca zamieszkania wprowadziła się pewna rodzina.
Okazało się, że to rodzina Mateusza. Poznaliśmy się śmiesznie bo wpadłam w błoto, przez mojego kolegę, który mi dokuczał. I tak właśnie staliśmy się przyjaciółmi. 

— To jak dacie się namówić na imprezę? będzie du... — przerwałam mu.

— Przepraszam naprawdę cie Mati, ale
chciałabym odpocząć od szkoły a co piątek wiesz mam gry rodzinne — odpowiedziałam.

— Kasandra, to tylko mała impreza. — Powiedziała Kaszuba trzepocząc swoimi rzęsami. — Ale z ciebie tchórz.

- Nie daj się prosić musisz się wytrwać od nudnych gier, które i tak nie dadzą ci tyle rozluźnienia,  co impreza. - uśmiechnął się do mnie Nigdy nie byłam typem imprezowicza, chciałam iść po prostu wróci do domu gdzie było to moje najlepsze miejsce, w tym momencie.

Patrzyli się na niesamowicie na mnie, co powiem. Główkowałam się nad tym.

- Po prostu przyjadę po was około siedemnastej trzydzieści dobra?

- Jasne, będziemy czekać - uśmiechnęłam się  w stronę Bruneta i zaczęliśmy się skupiać na lekcji.

**

Wychodząc ze szkoły rozejrzałam dookoła siebie. Zaczerpnęłam świeżego powietrza i zaczęłam iść w stronę przestanku autobusowego. Wyciągnęłam swoją komórkę w sprawie zobaczenia wiadomości, którą dostałam na lekcji geografii.

Do: Myślisz, że jestem bankiem?

Sara: Jednak będę na imprezie. Babcia czuje się lepiej a mama powiedziała, że się nią zajmie.

Ksenia: sí! bardzo się cieszę bo nie będę sama

Mateo: A ja to co? nigdy był cie nie zostawił samej🫣

Ksenia: Tak samo było jak we wesołym miasteczku! czekałam osiem godzin a ty dawno do dołu pojechałeś beze mnie !!

Sara: Jakby to było wczorajhahahaha

Mateo: lol mi was, mieliśmy wtedy osiem lat.

Nie patrzyłam na drogę, ani przed siebie. Byłam tak zapatrzona w rozmowy z moimi przyjaciółmi,że wpadłam na kogoś i upadłam na brudną ziemie.

That  way | Michał MatczakOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz