— Jeszcze raz, idzie ci coraz lepiej. — Powiedział brunet i usiadł obok mnie przy fortepianie — Mogę? — Zapytał pokazując na palce moje.
— Tak — Uśmiechnęłam się, a chłopak usiadł bliżej mnie i położył ręce na moich rękach. Poczułam dziwny przepływający przeze mnie prąd. Nie sądziłam, że będzie mi brakowało kiedyś jego dotyku. W tamtej chwili cieszyłam się, że był chętny do pomocy i do tego, żebym z nim melodycznie grała. Zaczęliśmy się po prostu świetnie bawić i wygłupiać.
Piękna melodia dochodząca z fortepianu. Chłopak miał talent bardzo wielki talent.— Szkoła korki, korki butelki.. — Jego melodyczny głos rozwalał wszystko dookoła, był taki piękny. Mogłam naprawdę słuchać go godzinami. Na dzisiejsza chwile był moją melodią, którą chciałam tylko słuchać.
— Nie sądziłam, że piosenka o papierosach będzie tak pięknie brzmieć na fortepianie — Zaśmiałam się spoglądając na niego.
— Nie masz za co naprawdę — Uśmiechnął się głaszcząc mnie po głowie.
— Tak, jasne.
— No widzisz, Kass czasami i to tak bywa,że uczennice są lepsze od swoich nauczycieli. — Puścił mi oczko na co jeszcze bardziej uśmiechnęłam. Spoglądając w jego oczy. Były takie piękne, ciemne dało rade się w nich rozmarzyć. Znałam go kilka miesiące, a czułam jakbym naprawdę go gdzieś poznała wygrywając los na loterii. Brakowało mi takich ludzi w moim gromie.
— Uwierz musimy kiedyś razem napisać jakaś piosenkę .
— Może kiedyś.
Bawiliśmy się świetnie bawiąc się, przy fortepianie. Dopóki a dopiero kogoś nam nie przeszkodził. Nie wiedziałam do tego momentu, że miał dziewczynę, i chciał tylko ze mną pogrywać.
— No proszę to dlatego nie odbierasz moich telefonów? — Usłyszałam głos za sobą co odrazu odskoczyłam przestraszona. Odwróciłam głowę i zauważyłam dwie dziewczyny. Nie wyglądały na szczęśliwe ze mojego widoku.
— Uczyłem, Kseni gry na fortepianie — Powiedział jakby nic. Nawet nie się na nią nie spojrzał.
— Nie no nie przeszkadzajcie sobie. — Prychnęła siadając jakby nic na łóżku chłopaka. Patrzyła się na mnie jakby chciała mnie zjeść. Zaczęłam się bać o swoje organy.
— Dzwoniłam do ciebie aż pięć razy.
— Nie miałem telefonu przy sobie. — Kłamał. Ciągle miał go przy sobie, widząc dzwoniący telefon po prostu się rozłączał. Czy ja właśnie zapunktowałam u samego Matczaka? Jakim cudem on właśnie był zainteresowany szesnastolatką? Patrzył na nią i lekko się uśmiechnął do niej. Podszedł do niej i ją ucałował. Nie wiedziałam, że w jakiś sposób do mnie dojdzie. Nie znałam go na tyle aby się tym jakoś przejąć. Ale się przejęłam. Czułam ze to moja wina, kiedy wpadła taka zdenerwowana i widzi go z inną. Pokręciłam lekko głową i wstałam, na co wszyscy byli skupieni na mojej osobie.
— Będę się zbierała — Powiedziałam nie co ciszej i zabrałam torbę ze ziemi.
— Jasne, miło było — Powiedział uśmiechając się w moją stronę. Nie odwzajemniłam go i po prostu opuściłam, rezydencje Matczaków raz a porządnie.
**
— To co schodki? Dzisiaj ? — Zaproponował leżąc ze mną Mateusz. Był idealnym przyjacielem, na którego mogłam zawsze liczyć. Był dla mnie jak brat.
A czy ja chciałam? Chciałam a z drugiej strony. Nie.
— Za niedługo matura, muszę się uczyć.
CZYTASZ
That way | Michał Matczak
Подростковая литератураWszyscy potrzebujemy kogoś kto będzie o nas walczył. Kto będzie chciał być przy nas zawsze. Bez względu na wszystko i wbrew wszystkiemu. NIE SPRAWDZONE ROZDZIAŁY #1 --> #michałmatczak 23.02.2023r