Dwa dni później,
— Coś tam jest ... — Wyszeptała i się
nie odzywała. Widziałam po jej twarzy, że właśnie coś się dzieje a ona się boi. Nie żartowała bo czułam się teraz jak ktoś mnie obserwuje z kąta pokoju. Powoli zaczęłam się odwracać w stronę drzwi. Odwracając się moje ręce się spociły z nerwów. Czy mówiłam wam, że cholernie się boje a moje serce zaraz wyskoczy? Moje zielone tęczówki zaczęły nerwowo szukać po pomieszczeniu czy coś zostało nie na swoim miejscu i wtedy padło na garderobę, która była lekko odchylona, odrazu się zamknęła co mogłam dać sobie obciąć rękę, że zamykałam ją. Wstałam powoli z krzesła kuchennego i zaczęłam wolnym i ostrożnym krokiem podchodząc do niej. Po drodze chwyciłam wazon dla obrony jakby coś tam siedziało i czekało na mnie. Moje obawy wzrastały wraz z moim strachem i tym, że mój wazon zaraz komuś rozpierdoli łeb. Bardzo szybko wzrastały.Owszem bałam się. Bardzo się bałam. Złapałam się gałkę pociągając za nią. Drzwi się otworzyły a z nich wyskoczył kot.
Tak Kot.
Kot Kasi właśnie zrobił sobie z nas żarty.— Ty pieprzony skurwysynie.. — Wypowiedziałam tak głośno, żeby Sara uspokoiła się. Odwróciłam się twarzą do dziewczyny — To był Kot, przecież nic się nie dzieje. — Uśmiechnęłam się wypuszczając powietrze z szczęścia. Tak się ucieszyłam.
— Całe szczęście.. — Odpowiedziała — Bo już chciałam krzyczeć.— Dodała poprawiając się na krzesełku. — Kiedy twoi rodzice wracają?
— No nie wiem właśnie za dwa dni? - Powiedziałam. — Kurczę jest właśnie godzina już dziesiąta.. — Złapałam się za głowę przypominając sobie. To ten dzień.
— To na co czekasz ? — Zapytała. — To ja się zbieram a ty się szykuj. — Powiedziała podchodząc do mnie i ucałowała mnie w głowę. — Jak coś będziemy w kontakcie do później piękna — Powiedziała zbliżając się do wyjścia.
— Do później. — Gdy usłyszałam zamykające się drzwi , powędrowałam odrazu na schody idąc po nich do swojego pokoju. Otworzyłam drzwiczki od szafy wyciągając z niej czarną spódniczkę wraz na długi rękaw czarną bluzkę. Ściągnęłam ze siebie swoje dresy ubierając odrazu spódniczkę na swoje nogi. Włosy miałam jeszcze lekko wilgotne od rannego prysznica. Gdy skończyłam się ubierać odrazu wzięłam się za swoje włosy, które zostawiłam na los. Jedynie je wysuszyłam i rozczesałam. Biorąc torebkę z łóżka odrazu otworzyłam ją sprawdzając czy wszystko mam. Odłączyłam jeszcze swoją komórkę i schowałam do torby odrazu ją zasuwając suwakiem. Założyłam na ramie poprawiając się trochę jeszcze przy lustrze. Wyglądałam naprawdę ślicznie. Ubrałam na swoje stopy buty na lekkim obcasie.
Siedząc na kanapie w salonie wyciągnęłam telefon wybierając numer do bruneta.
— Halo? — Usłyszałam głos Mateusza.
— O której będziesz?
— No tak za chwilkę już wjeżdżam na nasze osiedle
— To dobrze — Uśmiechnęłam się patrząc na zgaszony telewizor. Zmarłam właśnie, ktoś za mną wstał przyglądając się mi . Co się dzieje do kurwy. Zaczęłam szybko oddychać aż za szybko. Moja twarz zrobiła się blada. Nie potrafiłam uspokoić oddechu przypominając sobie, że nie zdążyłam się rozłączyć.
— Kseniu jest wszystko dobrze ?
— Błagam chyba ktoś u mnie w domu....
CZYTASZ
That way | Michał Matczak
Teen FictionWszyscy potrzebujemy kogoś kto będzie o nas walczył. Kto będzie chciał być przy nas zawsze. Bez względu na wszystko i wbrew wszystkiemu. NIE SPRAWDZONE ROZDZIAŁY #1 --> #michałmatczak 23.02.2023r