Athena widywała Lianę od czasu do czasu w pracy, naturalnie, lecz z nią nie rozmawiała - jakoś nie miała na to ochoty. Zresztą, wydawało się jej, że Liana nawet nie wiedziała, kim była - Claus oczywiście wspomniał jej o swojej przyjaciółce, lecz ta nie miała nawet pojęcia, jak tamya wyglądała. Athena wykorzystała ten fakt niedługo przed świętami.
Spotkała Lianę w kafejce Ministerstwa Magii, gdzie udała się na przerwę obiadową - i upewniła się, że jej ksywka nie była przypadkowa, bo oczy miała niemalże żółte i naprawdę przeszywające. Athena zmierzała się jej oficjalnie przedstawić i z nią pogadać, ale tamta była pogrążona w głębokiej rozmowie ze swoją koleżanką. Krukonka usiadła przy stoliku obok, licząc, że w ten sposób ją złapie za jakąś chwilę, przy okazji jedząc swój obiad. Nie spodziewała się jednak tego, co z ust Liany przyszło jej usłyszeć.
- Gadaj o tym swoim facecie lepiej - powiedziała tamta koleżanka, a Athena ucieszyła się, że siedziała tyłem do nich. Mogła podsłuchać tę rozmowę bez wzbudzania żadnych podejrzeń.
- Denise, mówię ci, będę ustawiona do końca życia - odparła Liana, na co Athena, popijając swoją herbatę, zmarszczyła brwi. O co mogło jej chodzić?
- To znaczy? - zapytała równie zdezorientowana Denise.
- Przystojny to on nie jest, ale nie o to chodzi - zaczęła Liana, co już sprawiło, że w Athenie się zagotowało, lecz nie była w żadnym stopniu gotowa na kolejne słowa. - Facet skończył prestiżową szkołę, poczytałam trochę o tym i wiem, że będzie teraz miał kasy jak lodu. Jak to dobrze rozegram, to na dobre będę mogła rzucić tę robotę. Moja rodzina może sobie kochać harówkę w Ministertstwie, ale ja będę panią na włościach.
- A myślisz, że on w ogóle da się na to namówić? W sensie, będzie ci kupował wszystko?
- Jasne. Pantofel totalny z niego. Wszystko dla mnie robi. Patrz, co od niego dostałam przedwczoraj.
Athena nie odwróciła się, by zobaczyć, co tamta dziewczyna mogła dostać, bo była tak wściekła, jak jeszcze nigdy wcześniej. Nie zamierzała doprowadzić do konfrontacji, bo w tamtej chwili miała pewność, że mogłaby jej coś zrobić. Postanowiła, że najpierw jak najszybciej powie o tym Clausowi, niż cały ten związek zajdzie za daleko. Wolała mu to powiedzieć osobiście niż patrzeć, jak tamta dziewczyna go oszukuje, a on orientuje się za późno.
Poprosiła go o spotkanie jeszcze wieczorem tego samego dnia. Nie sądziła, że się zgodzi, bo ostatnio naprawdę rzadko go widywała, jednak się udało - pojawił się na Grimmauld Place, zaproponowała mu herbatę, lecz zanim zaczęła ją robić, stanęła naprzeciw przyjaciela w kuchni i wzięła głęboki wdech.
- Claus, powiem ci to wprost. Słyszałam dziś rozmowę Liany z jej koleżanką i... Ona cię oszukuje - powiedziała bez owijania w bawełnę, bo zmartwienie o Clausa było większe niz strach przed jego reakcją.
Lupin przymknął oczy, a następnie je otworzył, jakby potrzebował chwili, by przetrawić tę informację.
- Co?
- Ona chce cię wykorzystać dla pieniędzy - wyjaśniła Athena. - Słyszałam, jak to mówiła. Po prostu nie chce już pracować w Ministerstwie i...
- Nie wierzę ci - przerwał jej Claus, wyraźnie oburzony. - Odkąd tylko z nią rozmawiam, jest najsłodszą osobą na świecie. Nigdy by tak nie zrobiła, musiało ci się coś pomylić.
Athena westchnęła. Spodziewała się, że chłopak może jej początkowo nie uwierzyć.
- Claus, ja rozumiem, ale to jest tylko gra, ona...
- Wiem, że ty zawsze myślisz, że masz rację, ale nikt nie jest nieomylny, nawet ty - przerwał jej ponownie, a Athena spojrzała mu w oczy.
Pierwszy raz w życiu ujrzała w nich żar rodzącej się wściekłości... Skierowanej w jej stronę. Nie miała pojęcia, że w Lupinie zwyczajnie coś wtedy pękło, ilość emocji kumulujących się w nim zrobiła się zwyczajnie za duża.
- Claus, ale jak ty w ogóle możesz tak mówić? Przecież wiesz, że ja nigdy w życiu nie chciałabym dla ciebie źle...
- A mi nie jest, do cholery, źle! Przeciwnie, pierwszy raz jest mi dobrze! - krzyknął Claus, co zaskoczyło Athenę tak bardzo, że wykonała krok w tył.
Pierwszy raz w życiu do niej krzyknął, a ona przez moment myślała, że to tylko zły sen. Stanęła jej gula w gardle, taka, której jeszcze nigdy przy nim nie czuła.
- Pierwszy raz... - Zawahał się, najwyraźniej dobierając słowa. - Jak do ciebie zawsze wzdychało kilknunastu facetów, to było dobrze, ale kiedy ktoś wreszcie interesuje się mną, to od razu chce mnie oszukać!
Athena nie zamierzała poddać się tak łatwo, tylko, póki mogła, chciała próbować mu to racjonalnie wytłumaczyć.
- Claus, ja tylko nie chcę, żebyś...
- Żebyś nie miała mnie już na wyłączność? - wypalił Claus.
Dziewczynę ścisnęło w sercu, a nad jej racjonalizmem zaczynały panować emocje.
- Nigdy tak nie powiedziałam, ja po prostu widzę, że ona cię nie kocha, tylko chce cię wykorzystać! - krzyknęła, a wtedy Claus na moment się zdziwił. Jego głowa też po raz pierwszy zarejestrowała od niej jakkolwiek podniesiony, wrogi głos, co przelało czarę goryczy.
- Tak?! A co ty możesz o tym wiedzieć?! Gdy ja kochałem ciebie - wypalił i zatrzymał się na moment, bo do obojga jeszcze nie dotarło, co powiedział - to nawet tego nie zauważyłaś!
Athena rozdziawiła usta i nie potrafiła ich z powrotem zamknąć. Przez jej ciało przeszedł dreszcz, w uszach usłyszała dzwonienie swojego serca; nic, ale to nic nie mogło przygotować jej na tamto wyznanie, zwłaszcza w takich okolicznościach. Nic mu na to nie odkrzyknęła, bo zwyczajnie odebrało jej mowę - Claus jednak kontynuował.
- Athena to, Athena tamto, Athena taka mądra, a z nią tylko na przyczepkę Claus, który jest tylko przyjacielem, nikim więcej! Teraz wreszcie ktoś kocha też mnie, więc choć raz daj mi być szczęśliwym!
- Czyli nigdy nie byłeś ze mną szczęśliwy, tak? - zapytała już nie krzykiem, a cicho, czując, że w każdej chwili może się rozsypać.
- Oczywiście. Ty znowu o sobie.
Athena pokręciła głową sama do siebie, przełykając ślinę. To nie był Claus, którego znała, to nie mógł być on...
- Nie poznaję cię, Claus - powiedziała, patrząc w podłogę. - Nie wiem, co się stało, ale...
- Nic się nie stało - przerwał jej już po raz enty, oddychając ciężko. - Po prostu nie wtrącaj się w mój związek, jak ja nie wtrącałem się w twój. To wszystko.
Po tym odwrócił się na pięcie i wyszedł, zatrzaskując za sobą drzwi. Gdy tylko to się stało, Athena padła na kolana i zaczęła trząść się z nerwów, zawodząc przy tym niczym zbłąkany duch.
CZYTASZ
Stara miłość nie drzewieje
Fanfiction🌳 Athena i Claus są najlepszymi przyjaciółmi od dziecka. Kiedy chłopak zaczyna pałać do niej głębszym uczuciem, ona znajduje kogoś innego, a potem ich drogi się rozchodzą... Spotykają się ponownie jako dorośli, a uczucia, które Claus przez ten cały...