Irytacja to moja kompromitacja, zastawiając o której godzinie i gdzie nasza racja.
Wariacja jak nacja, łączy jak spacja, pragniesz oddychać - bezdechem kolacja.
Kilka liter a słowa wyskakują same. Płacz niczym bachor, który woła swoją mamę,
bo chciałby poczuć smak Bounty nie draże, a ja jak ta matka o spokoju marzę,
więc kupuje sobie go tymi fanaberiami by odbić się od złości i słowa złożyć w wyrazy tak pomiędzy zdaniami.
Latamy latami, między marzeniami a cierpkie cierpienie cierpliwości dotyka nas dotykami, uznaniem uznawane na wieczność wieczności, wiecznymi mistrzami
Patrząc na taras z tarasu i ciesząc się widokami.
Wyzywani od dziecka, wciąż żywymi życia dorosłości uczniami.
CZYTASZ
Karygodnie Trochę Trudna Poezja
Poetry(Jestę poetę) Kamil bo tak mnie nazwano. Moją poezje nazwij proszę jak chcesz :) Ja nazywam ją poezją surrealistyczną, ale są wiersze też inne oczywiście. Byłbym wdzięczny za jakąkolwiek reakcje.