Noc.
Smutne światło księżyca w twarz wmalowane.
Ja pozostały w cząstkach.
Drżący z zimna.
Drwię i kpię.
Czy jestem nie wystarczający?
Przecież Cię kochający.
Nazbyt naiwny czy zbyt Ci wierzący?
Trochę śpiący.
Zaufać po tylu nieprzespanych wiosnach,
to jak nie wierzyć, a spotkać Mikołaja na zimę.
Płaczę i proszę, że nie ma mnie.
Teraz sen, iż tylko dla tego śpię.
Drżąc z zimna śnię,
budząc się i zerkając czy już nie mam Cię.
CZYTASZ
Karygodnie Trochę Trudna Poezja
Poetry(Jestę poetę) Kamil bo tak mnie nazwano. Moją poezje nazwij proszę jak chcesz :) Ja nazywam ją poezją surrealistyczną, ale są wiersze też inne oczywiście. Byłbym wdzięczny za jakąkolwiek reakcje.