Widziałem wodę na skrajach pamięci, ujrzałem strumień
zatopiliśmy go najmniej realnym paradoksem
ognistej burzy w lodowej zamieci
na skraju niepojętego przez nas bólu
samotni jak wtulone sieroty
ogień srebrny, lód złoty
trafiony goliat, pęknięta golgota
Twoje oczy srebrne, skóra z białego złota
dobroć, która zanikła za kurtyną
pędziłaś ku przeznaczeniu zatapiając serce me słów lawiną
Złotko-tęsknotko, byłaś mą brylantową dziewczyną
Jeden chodź nie Jedyny, Ty moją Jedną ale jedyną.
CZYTASZ
Karygodnie Trochę Trudna Poezja
Puisi(Jestę poetę) Kamil bo tak mnie nazwano. Moją poezje nazwij proszę jak chcesz :) Ja nazywam ją poezją surrealistyczną, ale są wiersze też inne oczywiście. Byłbym wdzięczny za jakąkolwiek reakcje.