Wybiłem szybę w lustrze, nie myślałem o pechu
chciałem w nim spojrzeć na siebie, jak na człowieka, człowieku
ciągle grzech za grzechem mnie ciągnie do grzechu
za dużo stresu, który prowadzi życie do samego kresu
przykładam w domy chleb do chleba - chlew w chlewie
wyrzuciła z raju mnie Ewa- z mojego własnego eden
kończąc słowami, że jestem do niczego skur... jeden
pawian by nie śmiał, i paw nie był by taki pewien
potrzeba nadziei? już dawno zapomnieli o niej prorocy,
choć gdzieś kiedyś ją widzieli jeżdżąc w złotej karocy
chciała im coś dać, odmówili i nie wzięli
czekając w porwanych kawałkach siebie, tak do ostatniej niedzieli
w obłędzie niestrudzonego pożaru własnych ciał,
gdy taniec pożądania nagle zmieniał uczucia,
raz w cierpienie, a drugi raz w szał
przepalony w pył list, ostatnia sztuka,
gdyby to nie miało sensu nie było by ich tutaj
miłości mały kęs, kiedy jeszcze zakochani cali
pokazywali światu wszem i wobec, jacy są mali, lecz doskonali.
CZYTASZ
Karygodnie Trochę Trudna Poezja
Poesía(Jestę poetę) Kamil bo tak mnie nazwano. Moją poezje nazwij proszę jak chcesz :) Ja nazywam ją poezją surrealistyczną, ale są wiersze też inne oczywiście. Byłbym wdzięczny za jakąkolwiek reakcje.