Widzę mrok i jego marność.
Słyszę śmierć,
tę życia zazdrość.
Nagle cisza mnie ogarnia.
Wstaję ktoś.
Przejdzie coś szybko mi bokiem,
zło unosi się obłokiem,
pędzę do ciemności skokiem,
Lecę w dół, spadam i tonę.
Przeciął martwy król serce na pół.
W ustach smak wczorajszej krwi,
w szklance trutka ze mnie drwi.
Ile mam tyle zostawię,
chyba że tą nicość strawie.
Przełknę, przejem i przemiele.
Diabeł tańczył śmiał się wiele.
Idę w noc, chodź zaraz dzień.
Coś zabiera mi wciąż tlen.
Czym Ty grozisz mi potworze?
Widzisz mnie już w czarnym worze?
Nie dam Ci tej satysfakcji,
nigdy Ci nie przyznam racji.
Coś uczynił - dla mnie nic...
Idź do piekła, zgnij tam dziś.
Pusty ból, który tak boli,
moja duma nie odpuści,
a mój honor nie pozwoli.
Siłą na glebę mnie rzucił.
O pół metra nagle skrócił.
Przytulony do pościeli.
Pół na pół łoże me dzieli.
Co zrobili by bogowie,
gdy by mnie choć ciut widzieli.
Na sen by mi zapłakali,
albo tylko by się śmieli.
Wygram walkę choćbym skonał.
Czy ja chce i go pokonam?
Nigdy Cię nie pojmę szczerze.
Wiem, że Cię pokonam, wierzę.
Ból mój, to nie ból, to zwierzę.
Myślę wygram łatwą ręką,
chociaż kończy się to męka.
Chce się jakoś zmotywować.
Lecz mnie zaczął chuj prostować.
- Serca jeszcze chcesz skosztować?
Bije w ścianę z całej repy,
muszę opanować nerwy.
- Odpuść proszę,
dawno wszystko zapomniałem.
Za dużo Cię pochłonąłem,
za dużo Cię skosztowałem.
Chciałem wygrać? To przegrałem.
Niepoważnie odebrałem Twe intencje,
gdy pomiędzy mnie jak tworzywo złe,
co mnie pożreć szybko chce,
a ja tylko złapać miłość w ręce swoje pragnąc, chcieć objąć i przytulić,
chciałbym mnie, by na chwilę się choć zmulić.
Lecz się mogę tylko skulić.
Pójdź i nie mąć w mojej głowie,
chce się skupić już na sobie.
Nagle zniknął tak po prostu zostawiając mnie w łzach krwi.
Jestem sam, byłem sam.
Znika bestia.
Mniej już drwi
CZYTASZ
Karygodnie Trochę Trudna Poezja
Poetry(Jestę poetę) Kamil bo tak mnie nazwano. Moją poezje nazwij proszę jak chcesz :) Ja nazywam ją poezją surrealistyczną, ale są wiersze też inne oczywiście. Byłbym wdzięczny za jakąkolwiek reakcje.