Rozdział 31 Duży krok

22 0 0
                                    

Maj. Niedziela.

Nowy miesiąc, nowe nadzieje.

Postanowiłam zmienić życie jednym ruchem. Dziś znalazłam w walizce listę. Jaką? Listę: „Moje aspiracje, marzenia "

Śmiać mi się chciało, gdy ujrzałam tę kartkę. Dawno nie miałam jej w dłoni, nie interesowało mnie to, gdzie ona jest. Zapomniałam o niej, a co najważniejsze zapomniałam o tym durnym dążeniu, aby być najlepsza. Nie muszę się wciąż uczyć, to dlatego, że nie wiedziałam jak bardzo jestem wartościową osobą, byłam nieśmiała i niepewna swojej kobiecości i umiejętności. Wszystko z tej listy mogę wykreślić, a na pewno mogłabym dopisać, by być mądrzejsza, bo to kiepsko mi idzie, ech. Tyle nauki i motywacji, by być jeszcze lepszą niż byłam, a większość ludzi nie ma takiej listy, i tak wiedzą jacy są wartościowi. Po cholerę mi to było? To mój nowy rozdział w życiu, chcę żyć! Teraz moją motywacją jest, by iść naprzód i stworzyć fajny, długotrwały i romantyczny związek z Nickiem, jeśli mi się to uda, a bardzo tego chcę, ponieważ go kocham. To On dał mi pewność siebie, której szukałam całe życie.

Nie wyrzuciłam tej kartki, od czasu do czasu będę zaglądać do niej i śmiać się z siebie jaka byłam... dziwna. Być może oprawię ją w ramkę.

Dziś od rana byłam zajęta modelingiem. Pierwsza sesja dotyczyła sukienek znanej marki, a druga strojów kąpielowych, na dodatek polewali mnie wodą ze szlaucha. W trakcie zdjęć pojawił się Nick, z Tomem i Benem, szybko się zestresowałam, i zarumieniłam co stwierdził fotograf.

– Tak trzymać, te rumieńce nieźle wyglądają na fotkach.

Śmiał się ze mnie i chłopaki również, robiąc za plecami fotografa takie pozy jak ja, przynajmniej próbowali robić. Rozśmieszali mnie, ale pod koniec zauważyłam, że nieźle nam wyszło.

– Musieliście?- Spytałam grzecznie, gdy po wszystkim podeszłam do całej trójki.

– Nie mogliśmy się oprzeć, taka wstydziocha z Ciebie.- Odparł Tom.

– Dla was nie ma już ratunku.- Stwierdziłam próbując być poważna, gdy chłopaki naśmiewali się ze mnie, lecz nie mogłam utrzymać powagi, ugryzłam się w policzek i poszłam do szatni przebrać się w swoje ciuchy.

Jechaliśmy we czwórkę na plan, przy okazji Nick obwiózł Toma i Bena w ich umówione miejsca, a dalej z Nickiem jechaliśmy sami.

– Co robisz wieczorem?- Spytał.

– Nic.

– To może przejdziemy się razem na premierę filmu.

– Znów coś jest?

– No tak.- Wzruszył ramionami.

Za często nie bywam na takich galach, czy imprezach z okazji premiery filmu. Wciąż praca i obowiązki, a to może być przyjemna rozrywka.

Wsiadłam do samochodu Nicka, by wyruszyć na premierę "Morza straconych", oczywiście byłam odstawiona jak lala. Ania załatwiła mi stylistkę włosów, a projektantka przyniosła specjalnie dla mnie piękną, długą suknie w kolorze wina, z pięknym dekoltem, pod którym umieszczona została diamentowa klamra. Sukienka pasowała do mojej blond fryzurki i delikatnego makijażu, gdzie w połączeniu z tym wszystkim Nick zaniemówił, gdy tylko wsiadłam do auta.

– Hej.- Uśmiechnęłam się uroczo. Podoba mi się jego reakcja.- Zabójczo wyglądasz.

W tym garniaku był do schrupania.

– Ja? To ty jesteś zabójcza. Zabójcza i zmysłowa.- Uśmiechnął się, gdy się ocknął. Wypuścił głośno powietrze i ruszył przed siebie, kręcąc nieznacznie głową.- Naprawdę wyglądasz zjawiskowo.

Odnajdźmy się 🔞Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz