Rozdział 37 Chwile uniesienia. Nick

23 0 0
                                    

Sobota. Dwa dni później

Niespodzianka się udała, Kamila wzruszyła się i dziękowała za pamięć. Wyglądała świetnie, jak zawsze. Ponadto podpytała mnie, gdy razem tańczyliśmy o sprawy związane z moją propozycją. Tak jak ja myślała jak to będzie z naszą przyjaźnią, zapewniłem ją, że będzie tak jak do tej pory, że jeśli poprosi o pomoc dostanie ją. Zapytała również kiedy byśmy się spotkali, gdyby się zgodziła i to jest dowód, że czuje to samo co ja. Wiedziałem, że chce. Wiedziałem, że o tym myśli. Taniec z nią był cudowny, świetnie się ruszała. Widać, że kiedyś zawodowo się tym zajmowała. Te ruchy i pewność siebie, dodatkowo zapach, którym uwodziła zawładnął mną na amen. Ledwo powstrzymywałem się, by znów ją pocałować.

Jedząc śniadanie w towarzystwie kolegów z pracy oraz Georga, który opowiadał mi o swej nowej dziewczynie dołączyła do nas Kamila.

Miałem nadzieję, że coś się stanie po urodzinach Kamili, lecz Ona nie przyszła, nie dała znać, że ma ochotę na seks, nie wiedziałem co myśli, i to zaprzątało mi głowę. Bóg mi świadkiem, że jeśli jeszcze trochę bym poczekał wybuchły by mi jaja!

To co robiła Kamila, jak mnie prowokowała, dawało mi nadzieję, że może się coś wydarzyć w ciągu tygodnia. Poczułem ucisk w spodniach, gdy Kamila delikatnie mnie prowokowała, więc i ja nieco się z nią podroczyłem.

Gdy wyszła, George wytknął mi, że za bardzo się nią interesuję, w odpowiedzi kazałem mu się odpieprzyć, że źle widzi i wróciłem do swego pokoju oglądając telewizję. Chciałem seksu z Kamilą tak bardzo, aż kutas przebijał się przez spodnie, musiałem się uspokoić i wymyślić coś, by się zdecydowała. Sama nie zrobi kroku, ja to wiem. Pewnie się wstydzi. Przypomniałem sobie, że mam wszystkie części American Pie. Wiedziałem, że Kamila nie ma dziś nic do roboty, wobec tego postanowiłem działać.

Napisałem do niej SMS-a, pytając w wiadomości, czy jest zajęta czymś ważnym, po jej wiadomości zwrotnej, w której pisała, że czyta książkę poddałem pomysł:

Łóżko. Komedia. Chipsy.

Odpisała natychmiast nie wspominając nic o łóżku, a miałem nadzieję, że jakoś na to zareaguje...

U mnie, u Ciebie?- Odpisała.

Zerwałem się na równe nogi. Gdy jej odpisywałem, że niedługo będę, zamykałem już drzwi do swego pokoju, zabierając uprzednio dwie paczki chipsów.

Jak sądzisz, zrobiła sobie cycki?- Zagadnąłem, gdy ujrzałem piersi aktorki. Ciekaw byłem, czy w połowie są tak cudowne jak ma Kamila, jakie w dotyku są jej piersi, oczywiście Kamili. Aktoreczka, o której wiedziałem, że nie ma naturalnych piersi tak naprawdę mnie nie interesowała. Nie umiałem myśleć o nikim innym jak o Kamili. Krótkie spodenki ukazywały piękne, opalone nogi, czarna bluza dawała do myślenia. Wyobrażałem sobie, że nie ma pod nią nic, prócz pięknych piersi, które kiedyś dotykałem podczas kręcenia zdjęć. To było coś!

Musiałem się nieźle opanowywać, by w tamtym momencie się na nią nie rzucić! Moja silna wola mnie zdumiewała.

– Nie wiem, nie interesuje mnie to.- Odparła wzruszając ramieniem.- mam lepsze... Naturalne i jędrniejsze.

Boże! Tak! Pokaż mi je, zaproponuj. Uśmiechnąłem się pod nosem, odwracając głowę zwalczając chęć, by spróbować spojrzeć w dół na krągłe ślady zbrodni, które zasłaniała jej bluza.

– Dobrze wiedzieć.- Roześmiałem się, by Kamila się odprężyła.- Nie ma tu nagiego faceta, w tedy mógłbym Ci pokazać, który sprzęt jest podobny do mojego.

Miałem cichą nadzieję o odpowiedź w stylu: "Pokaż, ocenię", lub "możesz go zaprezentować, teraz!" Ach, te marzenia, dają popalić! Dostałem jej śmiech w odpowiedzi, zauważyłem, że rozsunęła bluzę. Może myślała nad tymi odpowiedziami, lecz ugryzła się w język? Czy pomyślała o moim sprzęcie i dlatego tak zareagowała? Chyba musiałem zrobić krok.

Odnajdźmy się 🔞Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz