Rozdział 11 Kusząca propozycja

26 1 0
                                    

Listopad Poniedziałek

Parę dni wolnego minęło jak jeden dzień, nie odpoczywałam, brałam się ostro do roboty i postanowiłam dać sobie spokój z mężczyznami. Och, wiem, że już wcześniej miałam dać sobie z nimi na wstrzymanie, ale teraz to pewne. Mogę się z nimi bawić, flirtować, ale mam o nich nie myśleć jak o łatwym towarze do schrupania. To trudne, ale tak ma być. Wciąż szukałam przygód i problemów. Mam już swoją mała przygodę. Mój Artur jest najważniejszy, przez ten tydzień był tylko ze mną, jeździliśmy wszędzie razem, nawet do radia.

Co robiłam w radiu? Udzielałam wywiadu i odgadywałam utwory, a po ich rozpoznaniu musiałam zaśpiewać kawałek piosenki. Niezła zabawa, niesamowicie się ubawiłam przez pół dnia. Oczywiście wywiady, teleturnieje, dwa koncerty, no i teraz już jestem gotowa, mogę grać. Już dziś widziałam się z Nickiem, poszliśmy razem na rolki z jego dwoma kumplami. Świetnie się razem bawiliśmy, a potem impreza. Uspokoiłam się, nie mam chrapki na Nicka, ani na innych facetów, muszę skupić się teraz na sobie i na pracy. Facet nie jest mi potrzebny, koniec z miłością, muszę się ogarnąć. Artur jest całym moim światem i nie chcę, zwariować przez mężczyznę. Zaczynam cieszyć się życiem, a przy okazji tylko trochę poflirtuję. Dziewczyny zauważyły, że ostatnio twardo stąpam po ziemi i chcę to utrzymać, zero wygłupów, używek, głupot. Zajmuję się wyłącznie pracą.

A tak serio, brakuje mi kogoś, kto mnie przytuli, powie, że wszystko będzie w porządku i wyzna miłość. Jestem skazana na bycie samotną, ale taki chyba mój los. Nie poddam się tak łatwo facetowi.

Granie z tą ekipą, którą teraz mam jest bajeczne i profesjonalne, reżyser słucha próśb i pomysłów, by zagrać inaczej sceny. Granie to przyjemność, zwłaszcza z tak świetnymi aktorami jak Nick, Katy, Victor i inni. To świetni, otwarci ludzie, pozytywnie zakręceni, lubiący zabawę. Zdjęcia potrwają trochę czasu, planujemy nakręcić trzy części z książki, więc jestem szczęśliwa, że po jednej części się nie skończy. Serial jest w dobrym smaku, mamy dużą oglądalność.

A „Pobudki Stevensa"? To kicz. Zero nagród i dobrze! Z pewnością nie zagram w kolejnych częściach tej szmiry, na pewno nie z Marckiem!

Po imprezce, czyli gdzieś koło czwartej nad ranem odprowadziliśmy przyjaciół Nicka na miejsce i zostaliśmy sami. Idąc piechotką rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym, zrobiliśmy się głodni, gdy ujrzeliśmy knajpkę z kebabem i Nick postanowił, że zafunduje nam jedzonko. Niestety nie miał kasy przy sobie, ale wiedział, że niedaleko jest bankomat. Postanowił tam pobiec, a ja podeszłam do budki, zamierzając tam na niego poczekać.

Wiem teraz, że nad ranem nie jest bezpiecznie, szybko u mego boku pojawiło się dwóch typów. Jeden zamawiał kebaba, a drugi gapił się na mnie jak sroka w gnat, przez co poczułam się nieswojo.

– Co taka laseczka robi tu sama?- Spytał jeden oblizując wargi. Oblech!

– Nie jestem sama. Mój przyjaciel zaraz tu dołączy.- Mój głos wydał mi się żałosny. Słychać było, że się boję.

Chłopaki roześmiali się i chyba nie uwierzyli, że z kimś jestem. Stwierdzili, że jestem sama, tylko odpowiedziałam tak, aby się odczepili, a Oni nie mieli na to ochoty.

– To może zabawisz się z nami?- Spytał drugi.

– Dzięki, nie chcę.- Odwróciłam się i oddaliłam od budki, ale chłopaki zagrodzili mi drogę. Proszę, tylko nie to. Nie chcę kłopotów.- Możecie mnie puścić? Nie jestem zainteresowana.- Powiedziałam i znów się odwróciłam, lecz faceci natychmiast się przy mnie pojawili.

– Pójdziesz grzecznie z nami.- Pierwszy wziął mnie za łokieć, lecz wydostałam się i niewiele myśląc spoliczkowałam go.

– Hej, my do Ciebie grzecznie, a ty bijesz mojego kumpla?- Syknął facet.

Odnajdźmy się 🔞Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz