Rozdział 33 Czy coś może się popsuć?

8 0 0
                                    

Niedziela. Czerwiec

Gdy wstałam Nicka już nie było. Na poduszce leżała kartka, którą zostawił. Napisał w niej, że nie chciał mnie budzić, i żebym natychmiast do niego zadzwoniła gdy wstanę. Właśnie chciałam to zrobić, gdy przeszkodził mi dzwonek do drzwi. Zeszłam z łóżka i otworzyłam Ani. Wpadła przez nie, jak z procy.

– Co wczoraj robiłaś?- Spytała na powitanie.

– Nic?

– Byłam u Ciebie, dzwoniłam, ale nie odbierałaś telefonu, ani nie otwierałaś drzwi.

No tak, miała przyjść, zapewne czekała przed drzwiami, ale z Nickiem ogarnięci seksem nie zwróciliśmy uwagi, że ktoś dzwoni. Z resztą i tak byśmy nie otworzyli. Muszę naszykować się na kazanie.

– Spałam.- Odparłam.

– Dosyć głośno.

– Miałam włączony telewizor.

– Na porno.- Żachnęła się.

– Nie wiem co było, zasnęłam.

– Z kim?- Spojrzała na mnie spode łba.

– Co to za pytania?!- Udałam zdenerwowanie.- Nie byłam z Nickiem i daj mi spokój.

– Nie wiem, co się z Tobą ostatnio dzieje. Nie ważne, masz rację, to Twoja sprawa, ale wierz mi, jeśli się w coś znów wpakujesz, nie będę Cię ratować- Podała mi kartkę, na której istniał mój grafik do końca miesiąca i wyszła z domu.

Zadzwoniłam do Nicka, wieczorem przybył po mnie i wybieraliśmy się do klubu odreagować ze znajomymi, a wieczorem w domu, mając trochę w bani nie wychodziliśmy z łóżka, aż do rana. Przy nim jestem nienasycona!

Lipiec. Niedziela

Cztery tygodnie zabawy z paparazzi, cztery tygodnie wciskania ludziom, że nic nas nie łączy. Naprawdę mnie to bawiło, lecz niektórych doprowadzało do szewskiej pasji, na przykład? Moja menadżerka, brat i cała reszta zespołu, nasza rodzina i inni. Moja mama była zachwycona, ojciec nie bardzo.

To były wspaniałe cztery tygodnie, po zdjęciach do serialu -w którym widziałam nową siebie, pewność i wzrok, którym darzyłam Nicka. Było widać, że coś nas połączyło, nie dało się ukryć, że jest między nami chemia, to było silniejsze od nas.- Chodziliśmy sami, lub w towarzystwie innych do klubów, gdy szliśmy z Nickiem byliśmy wprost bombardowani fleszami aparatów, mieliśmy z nich niezłą pożywkę, obejmowaliśmy się ramieniem, szeptaliśmy sobie do ucha, śmialiśmy się. Wszystko to, co mogło wprowadzić zamieszanie. Jeśli pismaki chcieli tak pogrywać...

Na premierach, bankietach, czy innych imprezach dla gwiazd, na które przychodziliśmy razem, udzielaliśmy wywiadów. Oczywiście zapieraliśmy się, że nie jesteśmy razem. W radiu, na portalach plotkarskich, były pytania z pogłosek, a my wciąż przy swoim. Robiliśmy fotki objęci i uśmiechnięci do portali internetowych z podpisami NAJLEPSI KUMPLE NA ZAWSZE. Mogło się wydawać, że robiliśmy swoich fanów w balona, ale tak nie było, dla nich byłam szczera. Wydałam płytę - ciężko na nią pracowałam, musiałam pamiętać o jedzeniu, żeby nie wykurzyli mnie z serialu. Od rana do wieczora praca, zatem ta rozrywka była mi potrzebna- na tej płycie wszystko opowiedziałam. Z piętnastu piosenek, sześć było o nas, o mojej miłości do Nicka, pasji, i uczuciach, które do niego żywię. Musieli się domyślać.

Któregoś dnia Nick odwiedził mnie przed koncertem, szepnęłam mu wtedy, że trzecią piosenkę zaśpiewam dla niego. Uśmiechnął się w tedy do mnie i dodał mi sił, mówiąc abym dała czadu, jak zawsze i wyszłam na scenę. Po koncercie, gdy wróciłam do domu, Nick przyszedł do mnie i mocno mnie przytulając wyznał.

Odnajdźmy się 🔞Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz