Rozdział 21 Pokusa

15 0 0
                                    

Wtorek

Wszystko załatwione, zespół cygański, działka również, Katy i inni poinformowani o niespodziance. Musiałam jedynie podzwonić do innych, czy chcą skorzystać, i świetnie się zabawić i znów wyluzować. Niektórzy nie mogli, ale znaczna część nie miała planów. Będziemy tam do piątku. W piątek wracamy z powrotem, by zdążyć jeszcze na ostatnie poprawki do ślubu Katy i Matta. Wszystko dopięte na ostatni guzik.

Przez parę dni nic się nie działo, nie miałam ochoty wychodzić z domu, i czasami tylko zamawiałam sobie pizze, lub chińszczyznę do domu i pisałam teksty, byłam w humorze iście refleksyjnym. Musiałam wyrzucić z siebie to, co było między mną, a Nickiem. Nick był dla mnie inspiracją, jak na razie do dwóch piosenek, jedna nieco zmysłowa, a druga opowiada o stracie, i pustce po kimś, z kim było cudownie. Wymyślałam plan teledysków, umawiałam się na nagrania płyty, zaakceptowałam spotkanie z Fan Clubem w Polsce, który ma się odbyć piętnastego lutego, i inne pożyteczne rzeczy. Mam już plan na miesiąc z góry. Oczywiście wywiady, koncerty, bankiety, gale, rozdanie nagród i inne głupoty to chleb powszedni mojego życia, zatem musiałam się pokazać przed premierą mojej płyty.

Wciąż przez ten czas myślałam o Nicku i do niego pierwszego zadzwoniłam, by zapytać, czy jedzie z nami na działkę. Był zaskoczony, ale stwierdził, że jeśli będzie tak jak ostatnio to bardzo chętnie się tam zjawi. Ucieszyłam się.

Z zaproszenia skorzystali również Rafał (tak, wiem co robię, jest ojcem Arturka, który również będzie z nami obecny) mój brat, moje kumpele i cały zespół, Darek (były mężuś trochę upierał się, że On tam nie będzie pasował, ale szybko go przekonałam, aby przyjechał, oczywiście ze swą miłością, a że ma urlop i przekonałam go, że ja zapłacę za cały przejazd, choć było trudno, bo jak wiadomo Darek jest uparty jak osioł, także pojawi się na ognisku), trzy psiapsiółki Katty, jej przyszły mąż, Victor, dwóch naszych reżyserów, producent, no i Anka. Oczywiście bodyguardzi również się tam zjawią. Już nie mogę się doczekać... Oczywiście wszyscy nie zmieszczą się w domu Karoliny, zatem wymyśliłam, że rozłożymy namioty. Pogoda ma być prześliczna i nic nam nie zepsuje imprezy.

Dziś wyszłam po zakupy z Michaelem, w sklepie spotkałam Paula, zapraszał mnie na swoje urodziny, pragnął bym na nich zaśpiewała. Nie mogłam odmówić, był naprawdę miły, i nie zachowywał się dziwacznie jak to on, przyjdę oczywiście z ochroną.

Środa

– Co wymyśliłaś?- Spytał Michael targając moją małą walizkę.

– Cygańska muzyka, ognisko, gitarka.- Rozmarzyłam się wychodząc z klatki.

– Myślisz, że Twojej koleżance się to spodoba?

– Jasne, wszyscy się odprężymy, Ty również.- Kiwnęłam głową na Duana.- I ten przystojniak- Uśmiechnęłam się.

– Nie śliń się tak.- Skomentował Michael.

– Co ty mi tu uwagi robisz?- Oburzyłam się fałszywie.- Proszę nie komentować.

Michael uśmiechnął się swymi wielkimi ustami, otwierając przede mną drzwi samochodu. Wsiadłam na siedzenie z tyłu, a zaraz przy mnie usadowił się Michael i Duane. Randy czekał już na mnie w samochodzie.

– No to jedziemy, moje ciasteczka.- Uśmiechnęłam się do wszystkich.

– Wiesz, że to molestowanie seksualne.- Skwitował żartobliwie Duane.

– Wyluzuj.- Zachichotałam, gdy przekrzywiłam okulary na jego nosie.

– Mobbing.- Mruknął Michael, a Randy i Gary uśmiechali się pod nosem.

Odnajdźmy się 🔞Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz