07

634 24 3
                                    

Uśmiechnęłam się wchodząc do biura menadżerki Igora. Dzisiaj miałam podpisać umowę, poznać swój grafik oraz  dowiedzieć się z kim będę pracować.

- Dzień dobry - przywitałam się z kobietą.

- Oo cześć. Siadaj - wskazała ręką na krzesło, naprzeciw jej biurka - Ciszę się naprawdę, że Bugajczyk w końcu Cię przekonał.

- Sama nie wiem, jak mu się to udało.

- Od razu gdy tylko zaczął o Tobie mówić wiedziałam, że Cię przyjmiemy.

- Oh tak? A co mówił?

- Że jesteś pracowita, bardzo zależy Ci na pracy i jeszcze parę rzeczy, ale spokojnie, same dobre - zaśmiała się.

Usiadłam na wygodnym krześle, a Kasia (Bo tak się nazywała kobieta) zrobiła to samo.

- Uwzględniłam twoje studia, więc masz same popołudniowe zmiany. Pracujesz pięć dni w tygodniu, lecz jeśli będziesz chciała mieć dodatkową kasę, zapraszamy w soboty. W poniedziałki, środy i piątki - będziesz na zmienię z Igorem, a w wtorki oraz czwartki z Polą. Fajna dziewczyna - uśmiechnęła się miło, kładąc na stole kartki, długopis i grafik.

Przeczytałam dokładnie każdy druczek, nawet najmniejszy, po czym podpisałam umowę. Cieszyłam się, bardzo się cieszyłam. Kiedy tylko opuściłam sklep, uśmiechnęłam się szeroko. Nawet nie pisząc do Igora, wsiadłam w tramwaj, kupując wcześniej bilet i usiadłam na jednym z siedzeń. Kiedy byłam przy osiedlu, opuściłam pojazd i udałam się do jego bloku.

- Hej, lala - odezwał się jeden z gości, obok których właśnie przechodziłam.

Zacisnęłam zęby, idąc dalej przed siebie. Niestety zaczęli iść za mną.

- Koleżanka nie słyszy jak się do niej mówi? - zapytał z drwiną drugi.

- Nie, po prostu koleżanka nie słucha pierdolenia głupich cip - prychnęłam.

Kurwa mać Magda... mogłaś się nie oddzywać.

- Odważna widzę - poczułam szarpnięcie za przedramię.

- Puść mnie.

- Tej stary, to nie ta od Bugajczyka i jego kolegów? - uśmiechnęłam się sztucznie, patrząc na nich, gdy usłyszałam to pytanie.

- Weź ją zostaw - usłyszałam po chwili.

Po krótkiej wymianie wzroku, puścił mnie i odeszli, klnąc pod nosem.  Już bez większych przeszkód, stanęłam przed drzwiami od mieszkania chłopaka i zapukałam do nich.

- Witam Dawid - wytarłam buty i weszłam do środka, od razu uderzył we mnie zapach marihuany.

- Oooo Magda - usłyszałam radosny krzyk z salonu.

- A no ja - udałam się w głąb mieszkania, ściągając wcześniej buty i kurtkę - Papiery podpisane - wyjęłam Igorowi blanta z ust, sama się nim zaciągając.

- Oddawaj  - zaśmiał się, próbując zabrać mi go z ust

- Tak? Żałujesz mi? Masz - oddałam mu używkę.

- Będziesz teraz pracowała z Igorem?

- Tak, poniedziałek, środa, piątek.

- O kurwa, no nieźle - skomentował Adrian, który wyszedł z łazienki.

- O Adi - ucieszyłam się.

- Będziemy pracownikami miesiąca.

- Zobaczmy. Powiedzcie mi lepiej dlaczego takie dwa typki się ode mnie odpierdoliły, gdy przypomnieli sobie, że "jestem od was" - zrobiłam cudzysłów w powietrzu, przy ostatnich słowach.

Cała Ty ~ Igor "ReTo" Bugajczyk *ZAKOŃCZONA 1/2*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz