34

372 22 2
                                    

- Witaamy kurwaa! - usłyszałam krzyk z korytarza.

- Nie tak głośno debilu, Madzia śpi. Pracowała wczoraj długo - Igor uspokoił kolegów.

- Drugi diament NBL - zaśmiał się Tomek.

Leniwie wstałam z łóżka, związałam włosy w koka. Spojrzałam na telefon, 9:58, 5 stycznia. Nawet wcześnie jak na nich.

Po głosie rozpoznałam Boryga, Adiego, Kubę Zdziecha i Oliwię. Miałam już plany na ten jakże piękny dzień, a nawet bardzo ciekawe plany.
Ubrałam dresy i wyszłam z pokoju.

- Obudzili Cię? - pierwsze co powiedział Igor, gdy mnie zobaczył - Mówiłem ciszej - popatrzył na towarzystwo.

Zaśmiałam się jedynie i przywitałam z każdym. Po czym powędrowałam do kuchni, a za mną reszta.

- Jezu, głodni jesteście? Mogę wam zrobić śniadanie, siadajcie.

Wstawiłam wodę na kawę.

- No właśnie, po co w ogóle przyszliście? Nie żebym was wyganiał czy coś, ale wcześnie jest.

- Zostaniesz managerką Igora - powiedział pewnie Adrian.

- Co? - powiedzieliśmy razem z Igorem.

- To Igorowi potrzebna jest jakaś menagerka? - prychnęłam - W ogóle nie wiem czy mam takie kwalifikacje.

- Może wykrztałcenia nie masz, ale widzieliśmy jak poradziłaś sobie z sprzętem na koncercie - zaczął Tomek

- Jesteś rozgarnięta, potrafisz myśleć logicznie - dodał Kuba.

- A poza tym chyba lepiej, żebyś była nią ty niż jakaś inna dziewczyna - powiedziała Oliwa.

Popatrzyłam na Igora, który tylko wzruszył ramionami.

- No weź, specjalnie przyszliśmy całą pielgrzymką, żebyś się zgodziła - próbowała przekonać mnie Oliwia.

- Wątpię że jest mi potrzebna...

- Cicho Igor, potrzebna - przerwał mu Borygo.

- A będę mogła dalej w sklepie pracować?

- Jeśli dasz radę to czemu nie, ja problemu nie widzę.

- Dobra, niech wam będzie ale nie wiem czy podołam.

- Magda, kto jak nie ty.

Adrian z Oliwią zostali u nas, gdy reszta już poszła.

- O proszę, promocja - Igi, chwycił w do ręki jakąś gazetkę z biedronki i wskazał na okazyjną cenę wódki.

- Weź kurwa, mam tak dość po sylwestrze, że nawet nie chce na to patrzeć - Zaśmiała się blondynka.

- Taa, ja też.. rzygałam przez godzinę.

- A Bugajczyk jak młody Bóg - skomentował Adrian.

- Kochany Adrianku, to już doświadczenie, a poza tym ja prawie w ogóle nie piłem - uniósł ręce w geście obronnym.

- Może porobimy dzisiaj coś razem - zaproponował Igi.

- W sensie coś jak podwójna randka? - brunet zmrużył oczy.

- No coś w tym stylu, ale no kurwa w naszym stylu.

- Zależy o której, bo muszę wyjść jakoś przed 15:00.

- Gdzie?

- Zobaczycie.

- Tatuaż idziesz robić?

- Mówię, że zobaczycie.

Cała Ty ~ Igor "ReTo" Bugajczyk *ZAKOŃCZONA 1/2*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz