30

393 23 4
                                    

- Kurwo, oddaj - zaczęłam dzień od szarpania się z Igorem o kołdrę, którą zagarnął całą dla siebie.

- Nigdy - mruknął, pewnie nawet nie wiedząc, że to zrobił.

- W takim razie wstajemy - wstałam z łóżka i odsunęłam roletę - O Pan Mireczek już na nogach pod alkoholowym.

- Co ty robisz, kobieto - jęknął, nakrywając się jeszcze bardziej niż wcześniej.

- Wstawaj mężczyzno - poklepałam go po plecach i poszłam do łazienki.

Kiedy usiadłam na toalecie drzwi się otworzyły, a do łazienki wszedł Igor, podchodząc do umywalki.

- Igi, ja sikam.

- Okej i co w związku z tym? - zrobił zdziwioną minę - Potrzymać Cię za rączkę?

- A proszę bardzo - wyciągnęłam do niego dłoń, śmiejąc się.

- Ogólnie tak myślałem, że chce mieć szczurki.

- Co chcesz mieć? Chyba w nosie - prychnęłam

- Kurwa, szczurki.

- Pojebało cię, nie będziemy mieć szczurów w domu.

Umyłam ręce i wyszłam z pomieszczenia, a zaraz za mną Igor. Jak taki mały piesek przy nodze.

- No ale Madzia, wiesz jakie one są super?

- Wątpię - skrzywiłam się.

- Nie bądź taka. Zobaczysz, że będziemy je mieć.

- Nie wymyślaj, proszę Cię - dotarliśmy do kuchni - A jeśli zobaczę je mieszkaniu to przysięgam, że oddam je w jakieś dobre ręce - uśmiechnęłam się do niego i cmoknęłam w usta.

- A to że moje nie będą dobre?

- Ty się sobą czasami nie umiesz zająć, a co dopiero zwierzątkami.

- Zobaczymy. Jakieś plany na dziś? - usiadł przy stole, zawijając bletke.

- Idę zabrać ostatnie rzeczy z Big Stara i potem od razu do Boryga umowę podpisać.

- Tylko nie znoś mi już ciuchów z NBL bo już się w szafie nie mieszczą.

- Może gdybyś miał tam jakikolwiek porządek byłoby miejsce.

Zrobiłam sobie kawę i usiadłam naprzeciwko Igiego, odpalając nagranie z OpenFM.

- Nie mogę z tego - zaczęłam się śmiać, słuchając poraz setny jak wielki Igor ReTo Bugajczyk nawija entliczek pentliczek.

- Hit totalny kurwa - zaśmiał się - Mam bardzo dobrą nowinę. Są ustalone terminy koncertów. Zaczynamy w Łodzi 1 grudnia.

- Co ty gadasz, serio. Boże jak zajebiście.

- Oczywiście pojedziesz ze mną prawda? - uniósł jedną brew w górę.

- Weź, bo śmiesznie tak wyglądasz. Pojadę.

- A będziemy mieć szczury? - spytał ponownie, pełny nadziei.

- Nie - odparłam krótko.

Wiedziałam, że nie odpuści sobie tych szczurków.

- A jak już to chociaż zrób im zajebiste warunki - uśmiechnęłam się, widząc iskierkę w jego oku.

Długo w mieszkaniu nie pobyłam, bo ogarnęłam się szybko i leciałam do NBL. Dzień w pracy jak dzień w pracy. Nie różnił się dużo od innych. Usiadłam przy biurku, patrząc na dokumenty, które dała mi Kasia do przejrzenia, ponieważ musiała wyjść wcześniej.

Cała Ty ~ Igor "ReTo" Bugajczyk *ZAKOŃCZONA 1/2*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz