15

547 20 1
                                    

- Wstawaj Igor - rzuciłam w chłopaka jego bokserkami - Dalej, chłopaki będę zaraz - usiadłam obok śpiącego chłopaka - Leniu śmierdzący - poczułam jak nagle dostaje z poduszki.

- Tylko nie śmierdzący - usłyszałam jego głos.

- A no tak przepraszam, męsko pachnący - oddałam mu z poduszki.

- Żeby tak bić leżącego - jęknął.

- Masz pół godziny, żeby wstać i się wyszykować.

Po chwili leżenia w końcu wstał. Ubrał się i względnie ogarnął, usiadł przy stole.

- Masz, jedz - postawiłam mu przed nos talerz z kanapkami.

Do naszych drzwi ktoś zapukał, wiedziałam, że to chłopaki, więc krzyknęłam "otwarte!".

- Tylko się ubierzcie! - krzyknął Kacper z korytarza.

- Tak się składa, że jemy właśnie śniadanie nago! - odkrzyknęłam - Chcecie dołączyć?

- Oczywiście - po chwili już cała trójka stała w kuchni.

Przywitaliśmy się ze sobą i usiedli na krzesłach.

- Chcecie coś zjeść? - spytałam.

- Jakbyś mogła coś zrobić to chętnie.

- Spierdalajcie - odezwał się Igor - Sami sobie zróbcie, Madzi dajcie spokój.

Zaśmialiśmy się wszyscy, a ja uszykowałam im także kanapki. Sama zrobiłam sobie kawę.

- Macie wszystko?

- Mamy. Jedziemy na dwa auta?

- Myślę, że tak - potwierdził Igor - Ja, Madzia i Adrian moim, a Kacper z Dawidem swoim, pasuje?

- Pasuje - potwierdzili.

- Mi też - wzruszyłam ramionami - Piękny dzień dzisiaj, co? Aż wyjdę zapalić.

Po 5 minutach byłam z powrotem w mieszkaniu. Chłopcy skończyli jeść i wstawili talerze do zlewu.

- Igor zmywasz kiedy wrócimy - uśmiechnęłam się do chłopaka,

- Kochaniutka, zmywałem wczoraj.

- Dobrze, w takim razie robisz pranie. Składasz ubrania, wstawiasz nowe i wywieszasz na suszarce.

Chłopak tylko wywrócił oczami.

- Kłótnie małżeńskie? - zaśmiał się Adrian.

- Idę jeszcze do łazienki - stwierdził Igi, ignorując pytanie przyjaciela.

- To my już zejdziemy na dół.

- Jasne, poczekam na tego tumana.

- Słyszałem!

- Sikaj, a nie! - pokręciłam głową, śmiejąc się.

Zostałam tylko ja i Igor w łazience, obeszłam całe mieszkanie, upewniając się, że na pewno wszystko wyłączone. Przechodziłam obok drzwi łazienki, które otworzyły się z impetem.

- Chłopie, chcesz mnie zabić? - ledwo udało mi się uniknąć zderzenia z nimi.

- Kurwa przepraszam - widziałam jak ledwo powstrzymuję się od śmiechu.

- Śmieszy Cię wizja tego jak przypierdalają we mnie drzwi? - podniosłam w górę brew.

- Może troszkę - zmrużył oczy, chwytając mnie w tali i przyciągając do siebie.

Złączyłam nasze usta w krótkim pocałunku.

- Idziemy bo już czekają - poklepałam go po klatce piersiowej i odsunęłam się od niego.

Cała Ty ~ Igor "ReTo" Bugajczyk *ZAKOŃCZONA 1/2*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz