23

446 20 5
                                    

Z dnia na dzień zaczęło się zmieniać. Nie wiem czy na lepsze czy na gorsze. Igor nie chciał brać leków ani chodzić do lekarza. Czasami potrafił cały dzień spędzić z nami lub ludźmi ze studia, uśmiechając się i rozmawiając, a czasami zamykał się na całe dnie, a jedyne osoby z którymi rozmawiał to ja i Adrian. Mało czasu spędzał ze swoją mamą. Odstawiliśmy też wspólnie dragi i alkohol, o ile ja znosiłam to dobrze, Igor nie koniecznie. Znów musiałam zapierdalać za nas dwóch, na nasze utrzymanie, ponieważ chłopaka zwolnili, a z muzyki jeszcze nie zarabia.

- Nie chce wyjść z pokoju? - spytał, gdy oparłam się o blat w kuchni.

- Nie, leży w łóżku. Nie kąpał się już od 2 dni - westchnęłam - Adrian kurwa co ja mam zrobić. Zapieprzam w pracy, wracam, idę na studia, wracam, uczę się, idę spać i tak od nowa.

Weekendy najczęściej spędzałam z Adrianem i Igorem, a z Karoliną mam coraz gorszy kontakt.

- Dajesz radę z rachunkami?

- Ledwo, ale daje radę. Nie martw się.
Poradzę sobie.

Nagle zobaczyłam Igora w korytarzu.

- Wstałeś w końcu.

- Puściłem Minotaura - powiedział, od razu wracając do pokoju.

Popatrzyliśmy z Adrianem na siebie i od razu ruszyliśmy za nim.

- Co? Ale że teraz?! - weszłam na pokoju, gdzie siedział brunet ze starym laptopem na kolanach.

Skinął jedynie głową.

- Zajebiście stary - chłopacy zbili pilne.

- To wspaniale - usiadłam obok niego, całując go w policzek.

- Teraz tylko czekać.

Widziałam jak się stresuje, więc zabrałam od niego laptopa, po czym go zamknęłam.

- Zobaczymy za godzinę, to będzie hit - uśmiechnęłam się.

- Proponuje zapalić z tej okazji - uśmiechnęliśmy się wszyscy razem.

Już chwilę potem potem siedzieliśmy skuci na kanapie, odświeżając stronę po 2 godzinach.

- Kurwa 100 tysięcy wyświetleń - uśmiech szybko zagościł na jego twarzy.

- Co tu się właśnie odjebało?! - prawie krzykłam.

- Boże - skomentował jedynie przyjaciel.

Liczba ciągle rosła, a w Igora oczach pojawiły się delikatne łezki. Kiedy po 4 godzinach liczba wzrosła do 400 tysięcy, nie mogliśmy uwierzyć w to co się właśnie dzieje.

Telefon chłopaka zadzwonił.

- Borygo dzwoni - odebrał szybko i włączył na głośnik.

- Czy ty widzisz co tam się dzieje - odezwał się szybko - To jakaś bajka.

- Widzę - odparł jedynie chłopak.

- Przyjeżdżasz do mnie? Są chłopaki.

- Chciałbym ale nie dam rady.

- Da radę - odezwał się za niego Adrian.

- Stary? - Igor szepnął do niego.

- Tak da radę - potwierdziłam - Będzie za godzinę - rozłączyłam się.

- Nigdzie nie jadę - pokręcił głową.

- Pojedziesz, to jest twój dzień - stwierdził Adrian.

- Nie daj się prosić.

Cała Ty ~ Igor "ReTo" Bugajczyk *ZAKOŃCZONA 1/2*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz