16

492 18 8
                                    

- Witam - przywitałam chłopaka całusem w kark - Robisz kanapki?

- Kurwa, próbuje - mruknął - już sobie raz palca przeciąłem.

- Od kiedy robisz śniadania? Zrobiłeś coś? - usiadłam na krześle.

- Czemu od razu podejrzewasz, że coś zrobiłem?

- Znam Cię - odpowiedziałam krótko.

- Proszę bardzo - postawił przede mną talerz z jedzeniem.

- Dzięki.

Wzięłam kanapkę do ręki i ugryzłam kawałek. Była w porządku. Po śniadaniu ubraliśmy się. W mgnieniu oka znaleźliśmy się w naszym miejscu pracy. Była sobota, bardzo deszczowa sobota.

- Nienawidzę takiej pogody - mruknęłam.

- Ja też, ale z drobnych informacji jest to, że jedziemy dzisiaj do Boryga.

- Ooo po co?

- Nagrać kolejnych mixtape.

- Napisałeś już? - ucieszyłam się - nie chwaliłeś się.

Do sklepu wchodziło coraz więcej klientów.

- Postoisz na kasie? Ja pójdę na sklep.

- No jasne.

Wszystko byłoby spokojnie, lecz zobaczyłam dzieciaka, nie wiem ile mógł mieć lat, może z 13 lat. Robił zdjęcia klientom oraz Igorowi

- Hej - podeszłam do niego - Nie myślisz, może, że to nie okej, robić zdjęcia obcym ludziom?

- A ty co? Będziesz mnie umoralniała? - zapytał z wyrzutem.

- Słuchaj, albo coś kupujesz albo proszę wyjść ze sklepu.

- Bo co mi zrobisz?

- Nie wiem czy rodzice byliby zadowoleni, gdyby ich synusia wyprowadzała ze sklepu ochrona - uśmiechnęłam się sztucznie.

Poczułam jego zakłopotanie, więc odeszłam od niego. Po chwili wyszedł ze sklepu. Mały chuj.

- Chcesz się zmienić? - podeszłam do chłopaka. 

- No, nie chce mi się już tutaj stać.

Zamieniliśmy się miejscami i tak nam minęła reszta czasu w pracy. Gdy już zamykaliśmy, opowiedziałam mu o chłopaku.

- Właśnie widziałem, że rozmowa z nim nie należała do miłych.

- Odpuścił kiedy zagroziłam mu ochroną, nie wiem jakiś dziwny.

Igor się nachylił, więc chwilkę potem moja ręka znalazła się na jego dupie, a  dźwięk plasku rozniósł się po pustym pomieszczeniu.

- Ale kurwa weszła - syknęłam, czując pieczenie na dłoni.

- Czy ty jesteś pojebana? - wygiął się do tyłu.

- Przepraszam, nie chciałam tak mocno - oparłam się czołem o jego ramię, śmiejąc się - Aż mnie zapiekła.

- Będę miał ślad, jak chuj. Pójdę na psy i powiem, że się nade mną znęcasz.

- Ta, ciekawe co ty być beze mnie zrobił.

Kiedy rozliczyliśmy kasę i zamknęliśmy sklep, wyszliśmy z galerii. Wsiedliśmy w samochód i pojechaliśmy do Tomka.

- Siema, stary - przywitali się ze sobą.

- Ty pewnie jesteś Magda.

- Dokładnie - uśmiechnęłam się.

Zaprosił nas do środka. Igor prawie od razu wszedł do kabiny, a ja usiadłam sobie na wygodnej kanapie obserwując go. Nagle do studia, wszedł jakiś chłopak. Był to Mateuszu Zawistowski. Przywitałam się z chłopakiem, a ten usiadł obok mnie.

- Chcesz? - wyciągnął w moją stronę jointa.

- Czysty?

- Tylko czysty.

- A to nie pogardzę - zaśmiałam się, biorąc mu go z rąk - Możemy tu, czy mamy gdzieś wyjść? - spytałam się Tomka.

- Szanujmy się, oczywiście że możecie tu.

Odpaliliśmy narkotyk.

~§~

Była 2 w nocy. Igor już kończył nagrywać, a ja w tym czasie pisałam z Adrianem.

Do Adi: Igor właśnie kończy. Serio, to będzie sztos.

Od Adi: O kurwa, widziałaś to?
Od Adi: *Wysłano zdjęcie*

Do Adi: To zdjęcie co zrobił ten dzieciak, dzisiaj w pracy.

Od Adi: Poczytaj te komentarze
Od Adi: *Wysłano 3 zdjęcia*

Do Adi: Przecież Igor się wkurwi. Niby to nic, ale wiesz jaki on jest.
Pokażę mu jak skończy, bo się zdenerwuje i nie dokończy tego, a już jest blisko.

Od Adi: Powodzenia w takim razie życzę.

Do Adi: Dzięki :)))))

- Kurwa mać skończone - wstałam z kanapy i podeszłam go przytulić.

- Igor mówię Ci, to pójdzie w świat - skomentował producent.

- Nie ma innej opcji - dodał Borygo.

- Wspaniale, że udało się to wszytsko zrobić teraz.

- Już wiem jaką damy nazwę - stwierdził Igor - DAMN  - odpowiedział po chwili

- No nie pierdol - zaśmiałam się.

- Czemu?

- Ma taki tatuaż na dupie.

W końcu przerwaliśmy nasze śmiechy i chichy.

- Igor, możemy gdzieś wyjść? Muszę Ci coś powiedzieć.

Wyszliśmy przed dom.

- Tylko proszę Cię, nie wkurwiaj się - pokazałam mu zdjęcie i komentarze, które były pod spodem.

Chwycił telefon do ręki, a ja przysiadłam na schodku.
Nie mówił nic - co było dla mnie w chuj dziwne jak na Igora. Jednak widziałam jak z złości zaciska mu się szczęka.

- Kurwa mać - burknął bo chwili, siadając obok mnie - Masz fajkę?

- Oczywiście - podałam mu paczkę.

- No japierdole, co to ma być.

- Dzieciaki znalazły sobie zabawę i powód do śmiechu. Nie wiem co ich tak bawi w normalnej pracy.

- To co mam kurwa kraść czy jaki chuj? Wtedy by było dobrze?

- Nie denerwuj się już tak, zobaczysz że będą się śmiać tydzień góra dwa. A poza tym są to jebane dzieci, które nie mają pojęcia o pracy i o własnym utrzymywaniu się - wstałam - Dzwonimy po chłopaków i idziemy opić to co właśnie stworzyłeś. Nie będziesz siedział, zawracając sobie głowę.

- Nie mam ochoty Madzia, wróćmy po prostu do mieszkania.

- Skoro tak chcesz - wystawiłam do niego ręce i pomogłam mu się podnieść.

Poczochrałam jego włosy, niszcząc mu jego nieskazitelną, prostą i mocną fryzurę.

- Musisz?

- Muszę - uśmiechnęłam się.

Cała Ty ~ Igor "ReTo" Bugajczyk *ZAKOŃCZONA 1/2*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz