12

549 19 2
                                    

Wszystko zaczynało się powoli układać. Igor zarobił pierwszą kasę z muzyki. Cały Mixtape był dostępny na yt. Dalej pracowałam Big Starze, tak samo jak i chłopak. Ciągle lataliśmy z rowerem po gaciach. Były to dobre pieniądze i nie zamierzałam z nich rezygnować. Ogarniałam studia, z małą pomocą chemii, ale ogarniałam. Igor zrobił sobie tatuaże, dużo tatuaży.

- Boli Cię to jeszcze? - popatrzyłam na jego tatuaż pod okiem, przedstawiający literkę "R" od Reto.

- Nie już nie.

- Jesteś pojebany, wiesz o tym? Twoja mama padnie na zawał.

- Jakoś to przetrwa - machnął ręką - Gorsze rzeczy robiłem za gówniarza.

- Oby to przetrwała - wyciągnęłam blanta z kosmetyczki.

Oparłam się o blat w kuchni i odpalałam "narkotyk".

- Madzia bo tak sobie myślałem - zaczął, patrząc na mnie - Może zamieszkaliśmy razem? Zmniejszymy koszty mieszkań, będziemy mieć więcej pieniędzy.

- Jesteś pewny, że wytrzymamy ze sobą? - prychnęłam, krztusząc się dymem.

- Postaram się Cię nie zabić - zaśmiał się, odbierając z moich rąk jointa.

- Tylko teraz u kogo?

- Jasne, że u mnie.

- Chciałbyś, nie zostawię swojego mieszkania.

- Madzia no - stanął na przeciw mnie, kładąc rękę na moim biodrze - Mam mniejszy czynsz, jest bliżej centrum.
A o ludzi z osiedla nie masz się go martwić. Kurwa, nie daj się prosić.

- Pomyśle Igor - schowałam twarz w zagłębieniu jego szyi, gdy ten zbliżył się do mnie.

Ciągnęło nas do siebie z Igorem. Uprawialiśmy seks już nie tylko po alkoholu czy narkotykach. Każda sytuacja na zbliżenie była dobra.
Nie czułam, żebyśmy wykorzystywali siebie nawzajem. Intymność pozwalała nam wyrazić nasze uczucia do siebie. Choć nie byliśmy w związku, to ja byłam jego, a on mój.

- Cholera Igi - szepnęłam, gdy poczułam jego zimną dłoń na moich plecach.

Usłyszeliśmy głośny huk z pokoju i dźwięk tłuczonego szkła. Odsunęliśmy się od siebie, od razu idąc sprawdzić co, a raczej kto jest sprawcą tego hałasu. Gdy weszliśmy do pokoju, zobaczyliśmy leżącego na podłodze kwiatka i potłuczoną popielniczkę.

- No i chuj, tyle było po kwiatku - prychnęłam, widząc kotkę siedzącą na parapecie.

- Ej no kurwa, ja go kupiłem - jęknął.

- Może da się go odratować. Przynieś szufelkę i mietłe.

- Mietłe mam Ci przynieść? - zaczął się głośno śmiać.

- Tak - dołączyłam do niego.

Posprzątaliśmy ten burdel i wróciliśmy do kuchni.

- Zbieramy się kobieto.

- Gdzie?

- A nie bądź taka ciekawska - zrobił śmieszną minę.

- Powiedz mi albo nigdzie nie jadę.

- Nic Ci nie powiem, a ty jedziesz. Ubierz się w coś wygodnego.

- Jeśli masz w planach to co myślę, to jesteś niemożliwy.

- Co myślisz?

- Nie bądź taki ciekawski.

~§~

Cała Ty ~ Igor "ReTo" Bugajczyk *ZAKOŃCZONA 1/2*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz