- Pasula! - krzyknęła widząc jego sylwetkę wchodzącą do biura.
Od tygodnia próbowała z nim porozmawiać dłużej niż 10 minut, i miała nadzieje że tym razem jej się to uda.
- Lila - odwrócił się na pięcie, a w jego głosie dało się usłyszeć zestresowanie.
Już dawno zdał sobie sprawę czemu blondynka tak bardzo nalega na rozmowę i o czym chciała aby ona była. Dlatego tak bardzo jej unikał. Był nadzwyczajnym w świecie tchórzem. Bał się owej rozmowy, a jeszcze bardziej bał się reakcji dziewczyny, na to że jego uczucia do jej przyjaciółki zaczęły się w nim wypalać.
- Piłeś kawę? - zapytała jak tylko do niego podeszła.
- Wiesz ja...
- Nie? To świetnie - przerwała mu - Ja też jeszcze nie piłam, wiec możemy iść się jej napić razem.
- Lila, nie mam za bardzo czasu...
- Pierdol, pierdol ja posłucham - po raz kolejny mu przerwała - Godzina cię nie zbawi i przyda ci się odpoczynek w innej formie niż picie alkoholu - położyła mu rękę na ramieniu.
- Ty za to chyba masz za dużo czasu ostatnio - uniósł jedną brew do góry, chcąc jak najbardziej odwlec to wyjście.
- Nie ukrywam, że ostatnio cierpię na jego nadmiar i mi z tym dziwnie - przytaknęła - Więc też chętnie coś ci doradzę w temacie płyty - wyszczerzyła się - A teraz chodź - złapała go za nadgarstek i bardzo mocno pociągnęła, przez co ten o mało co nie stracił równowagi.
Chłopak powstrzymywał się od chamskich uwag i odzywek oraz okazywania swojej niechęci tylko i wyłącznie dlatego, iż wszystko to inicjowała Lila, przez co nie potrafił się do niej odezwać jakkolwiek oschle czy nie miło. I pomimo, iż w środku wręcz się w nim gotowało, to na twarzy miał krzywy i nie wyraźny uśmiech.
- W ogóle Michał zaraz do nas dołączy - oznajmiła zerkając na pogląd powiadomień.
- Teraz to wy chyba serio jesteście nie rozłączni - stwierdził biorąc łyk kawy.
- Nadrabiamy te dwa lata - wzruszyła ramionami - No i wiesz, jak kogoś kochasz chcesz spędzać z nim jak najwięcej czasu - uśmiechnęła się mimowolnie.
- Jeszcze nigdy nie widziałem cię tak szczęśliwej - powiedział, sam uśmiechając się pod nosem.
- Bo bliżej poznaliśmy się w najgorszym momencie moje życia, kiedy związek zaczął mi się pierdolić - mruknęła - No, ale to stare czasy - pokręciła szybko głową - A propos szczęścia, tobie go chyba ostatnio brakuje - odparła patrząc na niego bardzo badawczym wzrokiem.
Przez to właśnie zauważyła jak mięśnie jego żuchwy mocno się zaciskają, ręka mocniej łapie kubek, źrenice zwężają się, a klatka piersiowa unosi się znacznie szybciej niż wcześniej.
- No wiesz...
I dosłownie odetchnął z ulgą, kiedy przy ich stoliku nagle pojawił się przemoczony i zdyszany Matczak.
- Kurwa tak leje - powiedział zdejmując kaptur z głowy - Całować cię czy nie? - spojrzał na Lile nieco się nad nią pochylając.
- Czemu miałbyś nie? - zdziwiła się.
- Bo jestem cały mokry, i mogę być przeziębiony - odparł, na co dziewczyna podobnie jak Pasula parsknęła śmiechem.
- A co ja z cukru? - zaśmiała się, podnosząc się nieco i całując chłopaka krótko w usta.
- No tak - kiwnął głową, całując ją jeszcze w czubek głowy - Siema Pasula - przywitał się z chłopakiem, po czym usiadł obok Lily - Długo czekaliście? - zapytał.
CZYTASZ
Dom na morzu|| Mata
FanfictionMorze ma kolor niebieski, a on od wielu lat w kolorze niebieskim widzi spokój, szczęście, miłość a przede wszystkim dom. Zasługą tego jest jego ukochana, która ma oczy błękitne jak Atlantyk. - Czemu tak na mnie patrzysz? - zaśmiała się cicho patrząc...