5

3.1K 126 104
                                    

- Pasula! - krzyknęła widząc jego sylwetkę wchodzącą do biura.

Od tygodnia próbowała z nim porozmawiać dłużej niż 10 minut, i miała nadzieje że tym razem jej się to uda.

- Lila - odwrócił się na pięcie, a w jego głosie dało się usłyszeć zestresowanie.

Już dawno zdał sobie sprawę czemu blondynka tak bardzo nalega na rozmowę i o czym chciała aby ona była. Dlatego tak bardzo jej unikał. Był nadzwyczajnym w świecie tchórzem. Bał się owej rozmowy, a jeszcze bardziej bał się reakcji dziewczyny, na to że jego uczucia do jej przyjaciółki zaczęły się w nim wypalać.

- Piłeś kawę? - zapytała jak tylko do niego podeszła.

- Wiesz ja...

- Nie? To świetnie - przerwała mu - Ja też jeszcze nie piłam, wiec możemy iść się jej napić razem.

- Lila, nie mam za bardzo czasu...

- Pierdol, pierdol ja posłucham - po raz kolejny mu przerwała -  Godzina cię nie zbawi i przyda ci się odpoczynek w innej formie niż picie alkoholu - położyła mu rękę na ramieniu.

- Ty za to chyba masz za dużo czasu ostatnio - uniósł jedną brew do góry, chcąc jak najbardziej odwlec to wyjście.

- Nie ukrywam, że ostatnio cierpię na jego nadmiar i mi z tym dziwnie - przytaknęła - Więc też chętnie coś ci doradzę w temacie płyty - wyszczerzyła się - A teraz chodź - złapała go za nadgarstek i bardzo mocno pociągnęła, przez co ten o mało co nie stracił równowagi.

Chłopak powstrzymywał się od chamskich uwag i odzywek oraz okazywania swojej niechęci tylko i wyłącznie dlatego, iż wszystko to inicjowała Lila, przez co nie potrafił się do niej odezwać jakkolwiek oschle czy nie miło. I pomimo, iż w środku wręcz się w nim gotowało, to na twarzy miał krzywy i nie wyraźny uśmiech.

- W ogóle Michał zaraz do nas dołączy - oznajmiła zerkając na pogląd powiadomień.

- Teraz to wy chyba serio jesteście nie rozłączni - stwierdził biorąc łyk kawy.

- Nadrabiamy te dwa lata - wzruszyła ramionami - No i wiesz, jak kogoś kochasz chcesz spędzać z nim jak najwięcej czasu - uśmiechnęła się mimowolnie.

- Jeszcze nigdy nie widziałem cię tak szczęśliwej - powiedział, sam uśmiechając się pod nosem.

- Bo bliżej poznaliśmy się w najgorszym momencie moje życia, kiedy związek zaczął mi się pierdolić - mruknęła - No, ale to stare czasy - pokręciła szybko głową - A propos szczęścia, tobie go chyba ostatnio brakuje -  odparła patrząc na niego bardzo badawczym wzrokiem.

Przez to właśnie zauważyła jak mięśnie jego żuchwy mocno się zaciskają, ręka mocniej łapie kubek, źrenice zwężają się, a klatka piersiowa unosi się znacznie szybciej niż wcześniej.

- No wiesz...

I dosłownie odetchnął z ulgą, kiedy przy ich stoliku nagle pojawił się przemoczony i zdyszany Matczak.

- Kurwa tak leje -  powiedział zdejmując kaptur z głowy -  Całować cię czy nie? - spojrzał na Lile nieco się nad nią pochylając.

- Czemu miałbyś nie? - zdziwiła się.

- Bo jestem cały mokry, i mogę być przeziębiony - odparł, na co dziewczyna podobnie jak Pasula parsknęła śmiechem.

- A co ja z cukru? - zaśmiała się, podnosząc się nieco i całując chłopaka krótko w usta.

- No tak - kiwnął głową, całując ją jeszcze w czubek głowy - Siema Pasula - przywitał się z chłopakiem, po czym usiadł obok Lily - Długo czekaliście? - zapytał.

Dom na morzu|| MataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz