9

2.6K 125 90
                                    

Stała nad umywalką bardzo ciężko oddychając. Czuła się okropnie, a nawet dzień wcześniej nie wypiła tak dużo jak mogłoby się wydawać, zważając, że była w towarzystwie chłopaków i Żabsona, przy których zawsze z imprezy wracała bardzo chwiejnym krokiem. 

Nie miała nawet kaca, i jedyne dolegliwości jakie miała to były bardzo mocne mdłości, których przyczyny nie znała.

- Lila? - usłyszała za drzwiami zaspany głos Michała - Jesteś?

- Co ty tak wcześnie wstałeś? - zapytała wychodząc z łazienki - Nie masz kaca?

- Mało wypiłem przecież - odparł przecierając oczy - A ty co taka blada?

- Ja...Nie wiem właśnie - syknęła łapiąc się za brzuch - Mam jakieś mdłości od rana, a nawet nie piłam wczoraj dużo - odparła opierając się o szafki w kuchni.

- To może idź się połóż, a ja ci coś zrobię do picia - podszedł do niej kładąc dłonie na biodrach.

- Niech...

Urwała, gdyż poczuła jak cała zawartość jej żołądka podchodzi jej do gardła, przez co szybko przyłożyła dłoń do ust i pobiegła z powrotem do łazienki, gdzie jak najszybciej uklękła przy toalecie. Od razu za nią pobiegł Michał, który zebrał wszystkie jej włosy do tyłu, aby te nie wpadały jej na twarz, oraz bardzo delikatnie gładził ją po plecach.

- Matko - westchnęła ciężko opierając się o wannę i chowając twarz w dłoniach - Przepraszam.

- Hej, nie przepraszaj - powiedział szybko, spuszczając wodę i klękając przy niej - Nic się nie dzieje - odparł, kładąc jej dłonie na kolanach - Pewnie się czymś zatrułaś.

- Wczoraj jadłam to co ty - odparła - A tobie nic nie jest.

- Kiedyś mówiłaś, ze choroba rozwija się w organizmie parę dni - powiedział, na co bardzo powoli Lila uniosła wzrok i spojrzała na niego zdziwiona.

- Ale, że ty pamiętasz takie rzeczy? - zaśmiała się słabo.

- Pamiętam prawie wszystko co mówisz - odparł lekko pocierając jej kolana - Lepiej już?

- Chyba - mruknęła.

- To idź się połóż, albo posiedź tu jeszcze chwilę, a ja ci zrobię mięty - powiedział, powoli się podnosząc.

- Dziękuję - uśmiechnęła się słabo.

- Dla ciebie wszystko - pocałował ją jeszcze w czubek głowy po czym wyszedł.

Lila westchnęła ciężko po czym powoli wyjęła telefon z kieszeni i zaczęła się w niego tępo wgapiać, mocno zastanawiając się czy czegoś nie sprawdzić. Zrobiła bardzo szybką kalkulacje w głowię i dosłownie zamarła na chwilę. Szybko odblokowała telefon i weszła w kalendarz gdzie widniała duża liczba 6, a pod nią mniejszą czcionką dni, okres się spóźnia. 

Patrzyła niedowierzanie na ekran. Przecież regularnie brała tabletki, czasem nawet dodatkowo się zabezpieczali, więc nie było możliwe, aby była ciąży. Nie było nawet takiej opcji, aby była. Obecnie, dziecko całkiem pokrzyżowało by im całe plany. Ona miała do dokończenia studia, a Michał był na szczycie swojej kariery, z której jak przewidywali tak szybko nie spadnie. Dziecko całkiem by im w tamtym momencie zniszczyło plany.

Otrząsając się z lekkiego szoku, pomimo bólu brzucha szybko wstała i podeszła do szuflady, gdzie zawsze na wszelki wypadek trzymała test. Zakluczyła drzwi, na wypadek gdyby Michał chciał wejść do środka, po czym rozpakowała opakowanie.

Kiedy już wykonała test schowała go z powrotem do szuflady, po czym wyszła z łazienki i udała się do kuchni, gdzie stał Michał i gotował coś.

Dom na morzu|| MataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz