47

2.5K 135 108
                                    

- Naprawdę, nie było cie w tym mieszkaniu ponad dwa miesiące? - nie dowierzał rozglądając się po mieszkaniu, które nie zmieniło się w ogóle odkąd ostatni raz tu był.

- Nie - odparła również rozglądając się wokół czując przyjemny przypływ nostalgii - Tutaj za bardzo wszystko mi przypominało ciebie, a nie ukrywam, że było to bolesne - wyznała cicho.

Michał nic nie powiedział tylko uśmiechnął się nieco współczująco i podszedł do Lili, obejmując ją, chcąc w ten sposób dodać jej wsparcia i otuchy.

- Ale teraz już jest wszystko dobrze - powiedział cicho - Teraz jestem tu przy tobie, wiec nie ma co wspominać złych czasów - odparł, na co dziewczyna uśmiechnęła się lekko.

- Masz racje - westchnęła - Cały ten koszmar już za nami i wszystko wraca do normy - powiedziała - I teraz jedyny problem to twoja płyta i trasa oraz EP'ka Tadka.

- Chcesz mu w tym pomóc? - zdziwił się.

- No jasne, że tak - powiedziała od razu - Patrz, tobie pomogłam, i zobacz jak to wszystko wyszło - uśmiechnęła, przypominając sobie cały tamten okres - Kinniemu teraz też pomagam i póki co wszystko idzie też bardzo dobrze - wyszczerzyła się - Więc nie chwaląc się, ale jego karierę też będę mogła dobrze pokierować.

- O w to nie wątpię - powiedział całując ją krótko w usta - Niedługo chyba będziesz już menadżerką nas wszystkich - zaśmiał się.

- Jakbym już nie była - parsknęła śmiechem, wywracając oczami - A teraz mój drogi zabieramy się za sprzątanie - poklepała go po torsie uśmiechając się złośliwie.

- Ty zabierasz się za sprzątanie - poprawił ją - Ej no ała - syknął kiedy dziewczyna uderzyła go w ramie - No dobra, dobra my zabieramy - mruknął.

- Dziękuje - zaśmiała się, i zaczęła zbierać brudne naczynia.

Pierwszy raz odkąd mieszkali razem, sprzątanie zajęło im aż tak dużo czasu. Nie tylko dlatego, że bałagan był naprawdę duży, ale też dlatego, że w miedzy czasie nie było wstanie od rozmów, żartów czy przekomarzań, przez co co najmniej co 15 minut kończyli na podłodze, bądź kanapie głośno się przy tym śmiejąc.

- Michał - powiedziała przez śmiech - Przestań puść mnie - zaśmiała się próbując mu się wyrwać - Muszę jeszcze naczynia umyć.

- Mamy zmywarkę od tego - powiedział jeszcze mocniej ją do siebie przytulając.

- No to ktoś musi...

Zanim zdarzyła dokończyć, przerwało jej donośne pukanie do drzwi, przez co oboje niemal natychmiast się opanowali, gdyż wiedzieli, że nie było to żadne z ich znajomych, bo ono nigdy nie pukali.

Lila szybko wstała po czym szybko zaczęła iść w stronę drzwi przy tym poprawiając swoje rozwalone włosy. Uspokoiła trochę oddech, po czym szybko otworzyła drzwi, i to kogo zobaczyła za nimi bardzo zbiło ją z tropu.

- Lila Bielińska? - z lekkiego szoku wybudził ją męski głos.

- Jeśli chodzi o mojego narzeczonego, to już przeszukiwaliście to mieszkanie - odparła, mając dość wrogą postawę.

- Pani Bielińska my do pani - odparł jeden z mundurowych - Sierżant Głowacki oraz sierżant Szymański - oznajmił pokazując legitymacje policyjną.

- Mamy do pani pare pytań, możemy wejść? zapytał drugi.

Lila spojrzała na nich mocno zdziwionym wzrokiem kompetnie nie rozumiejąc co się dzieje i o co chodzi. Mimo to po chwili pokiwała powoli głową przesuwając się w drzwiach, tym samym dając im znak aby weszli.

Dom na morzu|| MataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz