Choć pogoda za oknem nie rozpieszczała i znacznie nie przypomniała tej typowej dla zimowej pory, to na pewno nie można było tego powiedzieć o związku Lili i Michała.
Od ich rozmowy ich relacje znacząco się poprawiły, a Michał starał się nie jarac nie wiadomo ile i zachowywać umiar. Jednak mimo to Lila czuła nie wielki dystans do niego. Jakimś cudem cały czas nie mogła wyrzucić z głowy jego podejrzeń o zdradę. Wiedziała już, że chłopak wcale tak nie myślał i ufał jej w stu procentach, a mimo to ciągle te oskarżenia pojawiały się w jej głowie.
- Jutro też będziesz w biurze? - zapytał Michał siadając obok niej na kanapie.
- Jutro w studiu - odparła - Wiktor chciał mi pokazać beaty, które zrobił i których chce użyć na płycie - oznajmiła.
- O to świetnie - wyszczerzył się - Też jutro będę w studiu, a potem idziemy z chłopakami na piłkę to co ty na to, żeby pójść z nami?
- Jeśli się wyrobie to bardzo chętnie - uśmiechnęła się.
- Wspaniałe - uśmiechnął się obejmując ją ramieniem, a następnie chcąc pocałować ją w policzek jednak Lila szybko i zwinnie się od niego odsunęła.
Z racji, że cały czas miała w głowie jego posadzenia o zdradę, nie mogła zdobyć się na jakiekolwiek głębsze czułości. Po prostu te wszystkie myśli odpychały ją nieco od chłopaka, a ona czuła się z tym okropnie, jednak reakcje jej organizmu były silniejsze od niej.
- Zmęczona jestem - wyjaśniła widząc jego zmieszaną minę - Idę się położyć. Idziesz?
- Ogarnę się i przyjdę - powiedział, na co dziewczyna kiwnęła głową i zniknęła za ścianą.
Michał poczuł się naprawdę zmieszany. Taka sytuacja nie zdarzyła się po raz pierwszy, a wręcz można byłoby powiedzieć, że podobne zdarzały się notorycznie od powrotu z hotelu.
Nie miał pojęcia czym spowodowany jej dystans do niego i brak chęci ma jakiekolwiek czułości. Podejrzewał, że powodem mogły być buzujące hormony przez co dziewczyna miewała swoje humory, ale nawet przez myśl nie przeszło mu, że powodem cały czas były jego krzywdzące słowa.
Tak jak powiedział, tak zrobił. Kiedy tylko się umył poszedł do sypialni, gdzie zastał już śpiącą Lilę, na której widok uśmiech automatycznie wkradł się na jego twarz.
Nie wiele myśląc pocałował ją delikatnie w czoło i odgarnął jej włosy z czoła, a następnie bardzo mocno ją objął przyciągając do siebie.
I tak jak całą noc oboje przespali bez żadnych problemów i bardzo spokojnie, tak w czasie kiedy słońce zbliżało się do wyjścia zza horyzontu, ich sen został bardzo brutalnie przerwany przez ich dzwoniące telefony.
- Halo? - zapytała mocno zaspana Lila, kiedy wręcz po omacku odebrała telefon.
- Lila? - usłyszała po drugiej stronie głos pana Matczaka co mocno ją zaniepokoiło i wręcz automatycznie spojrzała na siedzącego obok zaspanego Michała.
- Panie Matczak, coś się stało? - zapytała już o wiele bardziej świadoma.
- Gdzie jesteście? Jest z tobą w domu? Wszystko dobrze? - zaczął zasypywać ją wszelakimi pytaniami, które jej mózg z dużym trudem przyswajał.
- Chwila, daj mi moment - powiedziała cicho łapiąc się za głowę - Jesteśmy oboje w domu i nic się nie dzieje - powiedziała po chwili, i usłyszała bardzo głębokie westchniecie mężczyzny.
- Matko - odparł, a Lila mogła wyczuć w jego głosie ulgę - Z Michałem wszystko dobrze?
- Tak - zapewniła go bardzo zdezorientowana - Mogę go nawet dać do telefonu - odparła i podała telefon blondynowi.
CZYTASZ
Dom na morzu|| Mata
FanfictionMorze ma kolor niebieski, a on od wielu lat w kolorze niebieskim widzi spokój, szczęście, miłość a przede wszystkim dom. Zasługą tego jest jego ukochana, która ma oczy błękitne jak Atlantyk. - Czemu tak na mnie patrzysz? - zaśmiała się cicho patrząc...