Od ich sprzeczki minął tydzień, i przez cały ten czas żadne z nich nie próbowało nawiązać kontaktu z drugim. Lila cały czas nie mogła wybaczyć Michałowi, że ten posadził ją o zdradę i podważył prawdziwość jego ojcostwa, natomiast Michał był zły, że dziewczyna tak bardzo czepiała się go palenie zioła, co z resztą robił już wile lat wcześniej. Nie mógł też znieść świadomości, że dziewczyna pomagała Kinniemu z płytą oraz spędzała z nim sporo czasu.
Pierwszy raz od ich kłótni spotkali się dopiero w dzień wyjazdu do Krzykosów, czyli w pierwszy dzień Hotelu.
- Szczerze, czuje się tu trochę obco - wyznała Lila, kiecy stała obok Wiktora i rozglądała się po wszystkich tam zgromadzonych.
- Nie przesadzaj - próbował ją pocieszyć - Dobrze wiesz, że jesteś tu mile widziana - objął ją ramieniem.
- Zważając, że pokłóciłam się już dwójką osób z tego grona no to nie wiem - mruknęła patrząc na Jana, który rozmawiał z Aleksem.
- To może, czas najwyższy się z nim pogodzić - zagadnął - Michalina już z nim wszystko wyjaśniła, więc ty też możesz.
- Ta, tylko nie wiem czy on będzie chciał - westchnęła - Ale ja byłam głupia, że tak na niego naskoczyłam - przyłożyła dłoń do czoła.
- Zdenerwowałaś się i miałaś prawo tak zareagować - wzruszył ramionami - Teraz wiesz, że zrobiłaś źle więc tym bardziej powinnaś z nim pogadać i wszystko wyjaśnić.
- Czy jest coś czego ty nie potrafisz zrobić? - zapytała patrząc na niego.
- Potrafię wszystko - wyszczerzył się - I jak chcesz mogę ci zbudować grunt do rozmowy.
- Jesteś kurwa cudowny - powiedziała, mocno go przytulając.
- Kinny nie zabieraj Matczakowi narzeczonej! - krzyknął Walczuk, na co oboje dość nerwowo się zaśmiali - Chodźcie, zaraz będziemy zaczynać.
Lila spojrzała na duży biały pałac i westchnęła cicho, a następnie odchyliła głowę lekko do tyłu.
- Idź, ja zaraz przyjdę - powiedziała, na co chłopak od razu przytaknął, a następnie zostawił ją samą.
Naprawdę czuła się bardzo obco, i wiedziała że było to spowodowane tym, że nie rozmawiała z Michałem, przez co większość ich znajomych nie do końca wiedziało jak z nimi rozmawiać i czy w ogóle z nimi rozmawiać. Wiele osób starało się jakkolwiek rozładować napiętą atmosferę między nimi, dlatego na przykład kiedy tylko byli blisko siebie, a w pobliżu był Borys, starał się on jak najwięcej żartować, podobnie było z Wiktorem, który cały czas starał się aby Lila nie myślała nad tymi wszystkim rzeczami i skupiła na dobrze spędzonym czasie.
- Lilka! - krzyknął Borys, kiedy zobaczył jak wchodzi do salonu - Chodź napijesz się z nami, na dobre rozpoczęcie Hotelu.
- Borys, przecież...
- Wiem przecież - zaśmiał się - Napijesz się ze mną bezalkoholowego, też przecież nie pije - podał jej butelkę, na co uśmiechnęła się lekko czując duże ciepło na sercu.
- No to co wasze zdrowie, a szczególnie twoje Lila - uśmiechnął się Solar wznosząc swój kieliszek do góry - Nie mieliśmy okazji jeszcze tego opić.
- Więc to jest idealna okazja - odparł Maciek - Gratulacje, i mam nadzieje, że będzie tak piękne jak ty - wyszczerzył się, na co Lila parsknęła śmiechem.
- Ma pięknych rodziców, więc na pewno będzie - odparła patrząc wymownie na Matczaka, który już od dawna był w swoim świecie.
- No to zdrowie! - powiedział Kinny widząc smutny wzrok dziewczyny.
CZYTASZ
Dom na morzu|| Mata
أدب الهواةMorze ma kolor niebieski, a on od wielu lat w kolorze niebieskim widzi spokój, szczęście, miłość a przede wszystkim dom. Zasługą tego jest jego ukochana, która ma oczy błękitne jak Atlantyk. - Czemu tak na mnie patrzysz? - zaśmiała się cicho patrząc...