- Masz iść do tego Nieba na walentynki - odparła Lila.
- Ale to są walentynki - powiedział nie przekonany Michał.
- I co z tego? Dzień jak dzień - wzruszyła ramionami - A wiem, jak bardzo masz ochotę tam iść, nie marnuj okazji...W końcu ma wziąć udział całe Gombao 33, więc jak cię zabraknie, ludzie będą zawiedzeni - ciągnęła.
- No właśnie całe Gombao, więc ty też musisz być - zauważył, na co Lila wywróciła oczami.
- Jestem w ciąży, nie mam zamiaru siedzieć w klubie wśród mnóstwa pijanych i zjaranych ludzi - powiedziała - Wole zostać sama w domu.
- W takim razie zostaniesz ze mną - upierał się.
- Teraz zastanawia mnie, czy serio udajesz, że nie chcesz iść żeby nie wyjść na egoistycznego, czy serio nie chcesz tam iść - spojrzała na niego.
Michał tylko na nią popatrzył milcząc, nie wiedząc co powiedzieć. Oczywiście, że chciał być na tej imprezie, ale mając w głowie, że musi zostawić Lilę samą w domu i skazać ją na nudzenie się i zamulanie znacznie wybijało mu ten pomysł z głowy.
- Czyli chcesz iść - odpowiedziała za niego - I idź - poklepała go po ramieniu.
- Nie będziesz zła? - zapytał.
- Dosłownie od 20-stu minut próbuje cię przekonać do pójścia tam - westchnęła - Nie, nie będę zła głupku - zaśmiała się - Ja sobie spędzę ten czas z...
Tutaj urwała swoją wypowiedź zdając sobie sprawę, że większość jej znajomych będzie na owej imprezie.
- Z...Jankiem - kontynuowała - No z Pasulą, on chyba nigdzie nie idzie, także wyciągnę go na ploty - wyszczerzyła się.
- Chcesz powiedzieć mi, że walentynki spędzisz z Pasulą, zamiast ze mną? - uniósł jedną brew do góry - Wiesz, że to dzień zakochanych i...
- Michał, a ty idziesz tego dnia do pracy - przerwała mu - Dwa lata temu, byłeś na trasie, a w tym będziesz na DJ-ejce razem z chłopakami - odparła.
- Dwa lata temu nie byliśmy razem - przypomniał jej - A w tym jesteśmy i to narzeczeństwem.
- W takim razie idę z tobą na tą imprezę - powiedziała bez zastanowienia, co zbiło go z tropu.
- Nie idziesz - odparł - Dopiero nie chciałaś iść, z resztą to może źle wpłynąć na dziecko.
- No właśnie, z resztą to nie jest dokładnie w walentynki, więc bez problemu w poniedziałek będziesz mógł mnie gdzieś zabrać - wyszczerzyła się.
- Ale na pewno? - upewnił się.
Lila na to tylko zaśmiała się cicho czochrając mu włosy, tym samym potwierdzając to, że ma iść.
W sobotę, czyli dzień owej imprezy Michał czuł się bardzo zmieszany. Jednocześnie chciał iść na tą imprezę, bo przecież tylko głupi by odmówił pójścia na imprezę ze swoimi przyjaciółmi, ale z drugiej strony świadomość, że ma być na niej bez Lili, i że dziewczyna ma zostać w domu nieco go zniechęcał. Po za tym wszystkim dochodziło jeszcze jego złe przeczucie co do tej imprezy.
- Wiesz, gdyby coś się działo masz dzwonić - powiedział zanim jeszcze wyszedł.
- Będę z Pasulą, nic się nie będzie działo - odparła - Z resztą nie mam 5-ciu lat, umiem się sobą zająć - skrzyżowała ręce na piersi.
- Nie tak dobrze jak ja - uśmiechnął się szelmowsko i poruszył wymownie brwiami, na co Lila uderzyła się w czoło.
- Weź już idź, bo przesadzasz - powiedziała lekko popychając go w stronę drzwi.
CZYTASZ
Dom na morzu|| Mata
FanfictionMorze ma kolor niebieski, a on od wielu lat w kolorze niebieskim widzi spokój, szczęście, miłość a przede wszystkim dom. Zasługą tego jest jego ukochana, która ma oczy błękitne jak Atlantyk. - Czemu tak na mnie patrzysz? - zaśmiała się cicho patrząc...