- Nie ma w tym nic złego, dajcie nam wolnego skuna - nawinęła do mikrofonu z lekkim grymasem na twarzy - Nie no, to na pewno dobre jest? - zapytała zdejmując słuchawki.
- Tak - zapewnił ją Michał - Nie ma co myśleć o tekście, bo w tych nutach najważniejszy jest bit - odparł.
- No nie wiem - mruknęła nie przekonana.
- Jest dobrze, naprawdę - uśmiechnęła się Sara.
Lila nie przekonana kiwnęła głową, i z powrotem nałożyła słuchawki, po czym kontynuowała swoją zwrotkę. Jak miała być szczera nie do końca była pewna czy to dobry pomysł, i jedyne co ją do tego przekonywało to to, że dla niej jej zwrotka miała drugie dno.
- Po co mi recepta na to szczęście, skoro łatwo je odebrać...
- Jestem dumny - przytulił ją, kiedy ta skończyła.
- Nie przesadzaj - założyła kosmyk włosów za ucho.
- No mogło być lepiej - mruknęła Luiza, na co Lila tylko wywróciła oczami i westchnęła podirytowana.
- No co ty Lu - odezwała się Sara - Przecież dobre jest.
- Zaraz możesz ty coś nawinąć i się popisać - odparła Maja - Na pewno masz dużo do pokazania - uśmiechnęła się złośliwie.
- Idealny temat dla ciebie - mruknęła Lila krzyżując ręce na piersi.
- Dla ciebie jeszcze lepszy - odpowiedziała - A nie czekaj, ty preferujesz twarde - uśmiechnęła się kpiąco, a Lila poczuła jak każdy jej mięsień się spina.
Mimo to zachowała spokój i nie miała zamiaru poddać się jej prowokacją i wyjść z tej sytuacji jak najlepiej.
- Z tego co wiem to ty też - odparła wlepiając w nią mordercze spojrzenie.
- Robimy teraz jakiegoś dissa na siebie? - zapytała ironicznie, na co Lila parsknęła śmiechem - To świetnie - prychnęła - Bo nie lubiłabym ich gdybyś ich nie ogarniała.
- Kurwa znowu zaczynasz ten temat - wtrącił się Michał, nie mogąc już słuchać pierdolenia Luizy.
- A nie chcesz znać prawdy? - spytała zdziwiona - Nikt nie chce tutaj poznać prawdy o świętej Lili? - spojrzała na pozostałych, którzy znajdowali się w pomieszczeniu.
Wszyscy tam obecni patrzyli po sobie zmieszani. Nie mieli pojęcia o czym mówiła Luiza i przede wszystkim czy mówiła prawdę, bo przecież co takiego złego mogła zrobić Lila.
- Nie chcecie? - powtórzyła.
- Jeśli ty powiesz prawdę, ja powiem prawdę o tobie - odparła, patrząc na nią wzrokiem pozbawionym emocji - I w sumie czemu nie? - prychnęła - Mów im wszystko co wiesz! Proszę bardzo! -rozłożyła ręce na boki - Bo ja powinnam im była powiedzieć o wszystkim już dawno temu!
Luiza spojrzała na nią lekko zaskoczona jej nagłym wybuchem. Jak miała być szczera myślała, że i tym razem Bielińska będzie chciała ją w jakiś sposób uciszyć, bądź ominąć ten temat, tak jak zawsze to robiła. Dlatego też nieco ją zamurowało i nie wiedziała co miała w tamtym momencie co spotkało się z ironicznym parsknięciem Lili.
- No co? - zapytała Bielińska - Już nie chcesz nic mówić? Aż tak się boisz prawdy?
- A ty się nie boisz? - zdołała tylko zapytać.
- Za moją prawdę mnie nie znienawidzą - odparła - Za twoją wręcz przeciwnie - przybliżyła się do niej.
Takiej pewności siebie dodawały jej nie tylko używki, które na nią oddziaływały, ale też poczucie, że jeżeli w końcu wyrzuci z siebie wszystko co trzymała w sobie od paru miesięcy jej koszmar się skończy, a Baczyńska zniknie z jej życia.
CZYTASZ
Dom na morzu|| Mata
FanfictionMorze ma kolor niebieski, a on od wielu lat w kolorze niebieskim widzi spokój, szczęście, miłość a przede wszystkim dom. Zasługą tego jest jego ukochana, która ma oczy błękitne jak Atlantyk. - Czemu tak na mnie patrzysz? - zaśmiała się cicho patrząc...