- Dobra, ale nie musisz mi mówić tylko o pracy - odparł rozsiadając się na kanapie.
Następnego dnia nie spotkali się w kawiarni, ani innym miejscu publicznym. Wszyscy, którzy byli odpowiedzialni, za wizerunek jednogłośnie stwierdzili, że najlepiej będzie jeśli Michał nie będzie się pokazywał publicznie do czasu kiedy nie zdejmą mu opatrunków.
Taka decyzja zapadła między innymi dlatego, że żadne media nie zostały poinformowane o całym zajściu i tak naprawdę nikt z poza kręgu Michała nie wiedział o wypadku. Nie chcieli mówić o tym otwarcie z dwóch powodów. Pierwszym była zwykła nie chęć do martwienia fanów chłopaka, a drugim było ryzyko, że chłopak mógł źle zareagować na nagły szum wokół jego osoby, co mogło by źle wpłynąć na jego stan.
- Ale właśnie w tym celu się spotkaliśmy - powiedziała poprawiając swoją pozycje na krześle - Mamy rozmawiać o pracy.
- W sumie jakby nie patrzeć to nasza relacja też jest pracą - spojrzał na nią, i od razu poczuła jego przeszywający wzrok na sobie.
- No tak nie zbyt - odparła wbijając wzrok w papiery przed sobą.
Strasznie bolał ją jego widok. Patrząc na jego roześmianą piękną twarz, czuła jakby ktoś wbijał jej małe szpileczki w serce. Miała przy sobie osobę którą kochała nad życie, a tak naprawdę była ona w zbyt dużej odległości od niej. W tamtym momencie Michał był dla niej nie osiągalny, choć miała go na wyciągnięcie ręki. I właśnie to bolało ją najbardziej. Bolała ją świadomość, że nie może go przytulić, pocałować ani poczuć jego bliskości.
- No, ale zobacz - zaczął podchodząc do stołu przy, którym siedziała dziewczyna - Jakby nie patrzeć, teraz jestem wersją, z którą nie rozmawiałaś, a skoro zostałaś moją menadżerką i chłopaki cały czas o tobie gadają, to znaczy, że jakimś cudem się polubiliśmy - powiedział - Więc teraz, musimy zrobić to samo, żebym cię polubił.
- A podobno od zawsze mnie lubiłeś - uniosła prawą brew, na co Michał klasnął w dłonie.
- To prawda - przytaknął - No, ale matko czemu nie chcesz ze mną porozmawiać o czymś innym niż praca?
- Właśnie rozmawiamy o czymś innym niż praca - zauważyła, na co blondyn wywrócił oczami.
- Miałem na myśli, żebyśmy porozmawiali o nas - wyjaśnił.
O nas. Te dwa słowa sprawiły, że serce Lili nieco przyspieszyło, a na twarz wkradł się różowy kolor i mały uśmiech.
Bardzo chciała powiedzieć mu o nich. Chciała powiedzieć o wszystkim co ich łączy, a może bardziej łączyło. Chciała opowiedzieć mu całą ich historię ze wszystkimi małymi szczegółami. Wiedziała jednak, że było to nie tyle co nie realne, a ryzykowne. Nie wiedziała co naopowiadała mu Luzia, a takie sprzeczne informacje mogłyby źle wpłynąć na Michała.
- Nie daj się prosić - spojrzał na nią maślanymi oczami.
Widząc te piękne błagające brązowe tęczówki, całkiem się rozpłynęła i rozczuliła. Przez to niemal od razu odwróciła od niego wzrok, zaciskając usta w wąską linie. Nerwowo zaczęła składać papiery leżące na stole po czym westchnęła cicho i przetarła oczy.
- Niech ci będzie - westchnęła - Co chcesz wiedzieć?
- Wszystko - odparł od razu - Chce znać całą naszą historię.
No całej to nie poznasz. Pomyślała nerwowo zaciskając szczękę.
Czuła dziwny stres kiedy zaczęła myśleć jak zacząć opowiadać mu całą historię. Wiedziała, że będzie musiała ją bardzo okroić i pominąć bardzo wiele ważnych wątków.
CZYTASZ
Dom na morzu|| Mata
FanfictionMorze ma kolor niebieski, a on od wielu lat w kolorze niebieskim widzi spokój, szczęście, miłość a przede wszystkim dom. Zasługą tego jest jego ukochana, która ma oczy błękitne jak Atlantyk. - Czemu tak na mnie patrzysz? - zaśmiała się cicho patrząc...