Michał Matczak ostatni raz był, aż tak skupiony przed swoim pierwszym występie w swojej karierze na Torwarze. Mocno zafascynowany patrzył na ekran, nie mogąc uwierzyć własnym oczom.
Od co najmniej 5-ciu minut szeroko otwartymi oczami obserwował mały punkcik na ekranie, nawet nie mrugając.
- Wszystko rozwija się prawidłowo - odezwała się lekarka - Z tego co widzę, niestety ale stan pozostaje bez zmian - powiedziała nieco zmartwiona - Ale za to mogę wam powiedzieć, że serduszko jest już w pełni rozwinięte - dodała szybko - Chcecie posłuchać? - spojrzała na nich z małym uśmiechem.
Michał słysząc tą propozycje szybko oderwał wzrok od monitora i spojrzał na lekarkę z lekko uchylonymi ustami i szybko pokiwał głową, nie dowierzając, ze zaraz usłyszy bicie serca własnego dziecka.
- O matko - powiedziała cicho wzruszona Lila, kiedy po pomieszczeniu rozbrzmiał dźwięk bijącego serca.
Michał czuł jak jego serce zalewa przyjemne ciepło, a po ciele roznosi się niewielki dreszcz. Nie wiedział nawet kiedy, w jego oczach pojawiły się łzy, i kiedy te łzy zdążyły spłynąć po jego policzkach. To co czuł było dosłownie nie do opisania. Nigdy jeszcze nie czuł czegoś takiego. Nie czuł tego, ani przed pierwszym koncertem, ani kiedy zaręczał się Lili, ani nawet kiedy po raz pierwszy wyznawał jej uczucia. Było to dla niego coś nowego, ale zarazem coś bardzo niesamowitego i przyjemnego.
On naprawdę za niedługo zostanie ojcem. On Michał Matczak. Jak miał być szczery to dotarło to do niego, dopiero w tamtym momencie.
- Będę ojcem - wypalił, patrząc niedowierzanie na wydruk USG, kiedy wyszli z gabinetu.
- Jeszcze nie potrafisz w to uwierzyć? - zaśmiała się cicho Lila.
- Dopiero dziś to do mnie dotarło - przyznał - Ten dźwięk serduszka... No... Ja pierdole nie do opisania - nie wiedział jak wyrazić swoje emocje - No, a ty potrafisz uwierzyć, że żyje w tobie coś co ma serce? - w końcu na nią spojrzał.
Słysząc jego pytanie Lila parsknęła śmiechem. Nie ukrywała, że mocno je ją rozbawiło, gdyż nigdy nie spodziewałaby się, że zapyta ją o to w ten sposób.
- Kochany, studiowałam medycynę i rozszerzałam biologię, tak potrafię to sobie wyobrazić - poklepała go po ramieniu - Ale fakt, nie do opisania jest uczucie, kiedy słyszy się bicie serca swojego dziecka - odparła.
Dobra, pani lekarz, niech się pani nie wymądrza - wywrócił oczami, przez co Lila zaśmiała się cicho - Już nie mogę się doczekać, aż zobaczę małego Damiana - stanął na przeciwko niej i schylił się na wysokość jej brzucha, nie zwracając uwagi, że są na środku chodnika.
- Skąd masz pewność, że to Damian? - uniosła jedną brew do góry - Może, to będzie mała Lidia?
- Bo wiem, że tak szybko nie pozbędziemy się Damiana - wyszczerzył się, na co Lila uśmiechnęła się lekko doskonale rozumiejąc, że chodzi mu o ich zmarłego przyjaciela.
- Myślisz?
- Jestem tego pewien - wyszczerzył się, wchodząc do samochodu - Muszę w końcu zrobić to prawo jazdy - stwierdził, rozglądając się po samochodzie - Nie będziesz mi cały czas dupy wozić, a Szczepan...
Urwał przypominając sobie, że Lila może nie chcieć słuchać o chłopaku.
Od ich sprzeczki minął tydzień, i od tamtej pory ani Michał, ani Lila nie kontaktowali się z chłopakiem, tym samym sprawiając, że była to ich pierwsza tak długa przerwa bez kontaktu ze sobą.
Michał nie ukrywał, że było mu przykro z tego powodu, i strasznie męczył go brak kontaktu z przyjacielem, jednak zdawał sobie sprawę jak bardzo odjebał i obiecał sobie, że dopóki nie przeprosi Lili nie odezwie się do niego ani słowem.
CZYTASZ
Dom na morzu|| Mata
FanfictionMorze ma kolor niebieski, a on od wielu lat w kolorze niebieskim widzi spokój, szczęście, miłość a przede wszystkim dom. Zasługą tego jest jego ukochana, która ma oczy błękitne jak Atlantyk. - Czemu tak na mnie patrzysz? - zaśmiała się cicho patrząc...