Koła mojej walizki stanęły na powierzchni chodnika Nowego Jorku. Mały szept ulotnił się z moich ust.
"Znajdę cię mamo."
Koniec. To właśnie tutaj otworzyłem nowy rozdział, zostawiając nieotworzony list i spaloną białą róże za sobą.
I teraz go nienawidziłem. Ponownie. Tak samo jak białych róż. Widziałem w nich tylko jedno. Śmierć i odrodzenie.
Ale teraz to był inny typ nienawiści.
Teraz prawdziwie w twarz mogłem powiedzieć mu:
'Nienawidzę cię za to, że Cię kocham.'
Szach-mat
bo walka dobiegła końca.
.an: dziekuhe i wgl z ciekawosci jaki rozdzial byl waszym ulubionym?
dziekuje bardzo kocham qas, ta ksiazka jest dla mnie najwazniejsza na moim profilu. pisalo mi die ja najlepiej. dostalam rowniez mase wsparcia za xo w chuj dziekuje. kocham was frzymajcie sie jezu jestem taka wdzieczna!!
na kartach tej ksiazki zapisalam polowe seojego zycia. doslownie. moj boze jestem z siebie dumna nawet
lecimy z kolejna ksiazka tak hak mowilam:)) zapraszam za niedlugo na prolifu sie pijawi
CZYTASZ
High enough • Dreamnotfound
PoetrySam nie wiedziałem dokąd tak na prawdę to zmierza. Zwyczajnie podążałem z prądem, popadając w to coraz głębiej. Problematyka tkwiła w tym, że to on jest tym prądem. On skręca, on prowadzi. Jestem jak laleczka, która zawisła na cienkich, plecionych w...