Rozdział IV

492 19 0
                                    

Gdy popołudniu wróciła do hotelu, recepcjonista wręczył jej wiadomość:

„Lily, dlaczego nie wziąłem od Ciebie numeru? Jestem idiotą. Ale znajdę Cię, do zobaczenia". Uśmiechnęła się do siebie. Znalezienie jej nie będzie trudne, skoro mieszkają w tym samym hotelu. Ciekawe czy już wie, że dostał rolę... Poszła do siebie przygotować się do reszty castingu. Miała nadzieję, że dziś nie będzie długo. Po chwili zjechała na dół i poszła do sali castingowej. Sebastian czekał tam nią.

- No to chyba mnie znalazłeś...

- Będę twoim facetem – powiedział z uśmiechem.

- Aha, czyli ktoś dostał rolę. Gratuluję.

- O, Chris... Chris!!! – zwołał i pomachał przywołując Evansa.

Ten podszedł z wahaniem. Lily od razu się spięła.

- Wiesz już? – spytał Seb.

- Że nasza wspaniała trójka będzie grała w jednym filmie? – spytał ironicznie.

- To będzie niesamowity czas – stwierdził Seb ignorując ton Evansa.

- Dla nas na pewno – mrugnęła do Stana – a Evans, cóż, z tego co wiem to go zabijam po skopaniu mu tyłka więc...

- Z tego co czytałem, też nieźle obrywasz, droga Lily...

- Ale nie tak bardzo jak ty... w końcu umierasz, Evans.

- A zabicie mnie zapewne sprawi ci przyjemność.

- Niezmierną! Sebastian, do zobaczenia później – powiedziała i weszła do sali.

Zanim drzwi się zamknęły usłyszała jeszcze:

- Co tu się właśnie wydarzyło? – spytał zdziwiony Sebastian.

- Lily Holmes i jej prawdziwa twarz!

„Kretyn!" – powiedziała do siebie.

Przesłuchania trwały do wieczora ale nie były męczące, Lily dobrze się bawiła bo okazało się, że większość ludzi już zna. Cieszyła się, że to już koniec i jutro rano wróci na jakiś czas do domu, zanim zaczną się zdjęcia. Poszła do siebie i wzięła prysznic. Zdążyła spod niego wyjść gdy usłyszała telefon hotelowy. Odebrała, owinięta ręcznikiem:

- Halo?

- Lily, przekupiłem recepcjonistę, żeby mnie z tobą połączył bo znowu nie dałaś mi numeru.

Zaśmiała się.

- Mamy tu małą imprezę, może zejdziesz?

- No nie wiem, jestem trochę zmęczona.

- Chodź, chłopaki chcą cię poznać!

- Sebastian...

- Bo tam po ciebie przyjdę!!!

- No dobrze ale tylko na trochę...

- Czekam na dole!

Rozłączyli się. Lily ubrała się szybko. Miała jeszcze trochę mokre włosy ale postanowiła to olać. Zeszła na dół. Parę osób siedziało przy barze. Sebastian pomachał do niej. Z ulgą stwierdziła, że nie ma tam Evansa. Przywitała się z oboma Chrisami i jeszcze paroma osobami, wszyscy byli już trochę wstawieni. Zamówiła sobie piwo i usiadła obok Sebastiana. Rozmawiali i śmiali się ale Lily swoim zwyczajem głównie milczała i obserwowała innych.

- Zaczęliście beze mnie? Nie wierzę! – zwołał Evans podchodząc do nich.

- Nie nasza wina, że gdzieś łazisz!

Losing game/ Chris EvansOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz