Hermiona przychodziła przez kolejne dwa dni próbując go namówić, by udał się do Świętego Munga. – Ktoś cię mógł otruć – argumentowała.
Potter jednak zbywał ją prychnięciami, jednak na wszelki wypadek nie opuszczał swojej sypialni, gdzie pod ręką miał bezoar i bezpośrednie łącze kominkiem do hogwarckiego Skrzydła Szpitalnego.
- Snape nauczył mnie jednego o truciznach: działają natychmiastowo – mruknął, gdy po raz kolejny powtórzyła to samo. – Musiałem zjeść coś nieświeżego u Multonów. Żona Folisona próbowała, zapewne za namową teściowej, wykazać się znajomością mugolskiej kuchni. Cały czas afiszują się z promugolakowymi poglądami, jakbym potrafił zapomnieć, że przekazywali Śmierciożercom informacje podczas wojny – mruknął.
- Nie masz dowodów – przypomniała Hermiona. – Po co u nich byłeś?
- Kingsley prosił, bym z nimi porozmawiał. Podobno wiedzą gdzie ukrywa się Araminta Meliflua – westchnął.
- Ta wojna nigdy się nie skończy – stwierdziła dziewczyna, siadając na skraju łóżka Pottera. – Zdobyłeś jakieś informacje?
- Lysandra nigdy nie powinna zbliżać się więcej do kuchni i mugolskich urządzeń. Znalazłem śrubkę miksera w czymś, co chyba miało być tartą jabłkową.
Hermiona spojrzała na niego ze współczuciem i odgarnęła mu z czoła kilka mokrych od potu kosmyków.
- Powiedz mi lepiej, co zrobisz, gdy Ron dostanie pozew. Rozmawiałaś z nim już? – spytał, chcąc zmienić temat.
- Jest na jakiejś kolejnej misji i nie wróci wcześniej niż za tydzień. Szukam mieszkania, bo do Molly się nie przeniosę... Ginny z tych samych względów też odpada.
- Musisz mieć stałą opiekę, Herm. Jesteś w ciąży, pamiętaj o tym. W zasadzie w obecnej sytuacji ja sam potrzebuję opieki, więc nie miałbym nic przeciwko, gdybyś wprowadziła się do mnie – zażartował. – Miałbym obiad i posprzątane – dodał, drażniąc się z nią.
- Jestem kobietą, nie skrzatem – poskarżyła się.
Harry zachichotał, czując, że pewne sprawy wracając na swoje miejsce. Hermiona zdawała się być spokojniejsza, od chwili gdy podjęła decyzję. Sam zamierzał co prawda zachować odpowiedni dystans i nie wtrącać się w sprawy swoich przyjaciół, ale widok przyjaciółki, która odżywała na nowo, cieszył go. Zbyt długo martwił się o Hermionę, by teraz nie czuć ulgi.
ooo
Mdłości nie ustąpiły dość szybko, ale przynajmniej przestał wymiotować. Dzięki codziennym wizytom Hermiony i niespodziewanej chorobie nadrobił podstawy obrony przed czarną magią i zdał wstępne egzaminy. Kingsley nawet przez chwilę nie ukrywał jak bardzo się cieszy.
Hermiona przeprowadziła się do pokoju na piętrze, zajmując przy okazji gabinet Syriusza. Poukładane w równe rzędy dokumenty zajęły puste do tej pory półki, a samopiszące pióra pracowały bez przerwy, gdy wypełniała kolejne karty pergaminu swoimi przemyśleniami. Ellandora Max szefowa Departamentu ds. Nowych Klątw Czarnomagicznych nalegała, by najbystrzejsza ze Złotej Trójcy spisała wszystko, co pamiętała z Ostatecznej Bitwy. Biorąc pod uwagę, że Harry nie potrafił powiedzieć gdzie dokładnie walczył z Voldemortem, zaczynał coraz bardziej podziwiać pamięć dziewczyny. Od tygodni notowała strzępki zasłyszanych słów w kilku językach i prawdopodobnie autorów klątw, współpracując jednocześnie ze Świętym Mungo, w którym wciąż leżało kilkudziesięciu nieprzytomnych czarodziejów, którzy zostali poddani tym czarom.
Harry doskonale zdawał sobie sprawę, że dziewczyna musi się poświęcić się czemuś, co odwróci jej uwagę od powrotu Rona. Hermiona zawsze miała misje; począwszy od walki o prawa skrzatów po ganianie po lasach za Voldemortem, a skończywszy na tej obecnej, która polegała na umniejszaniu skutków działania czarnej magii. Nie potrafił nie czuć podziwu, gdy pytała go o Członków Zakonu, których nie znał nawet po imieniu, chcąc wiedzieć, czy znajdowali się bliżej tego czy tamtego Śmierciożercy. Zdjęcia zmieniały się z każdym jej słowem i Harry zaczynał żałować, że zwolennicy Voldemorta przestali nosić białe maski. Nie musiałby nawet próbować ich rozpoznawać, co ułatwiłoby mu ewidentnie życie.

CZYTASZ
Powinności - Lucarry
FanfictionLuciusz Malfoy/Harry Potter SLASH z dodatkiem dramione, Doroślej o Złotym Trio... polityczna opowieść o poszukiwaniu sensu w całym bezsensie i budowaniu z popiołów... Wygimnastykowane uda mężczyzny przycisnęły się do jego nóg i ten sam słodkawy zap...