Lucjusz obserwował oddalającego się chłopaka, zastanawiając się co mu umyka. Potter wydawał się teraz nienaturalnie spokojny, co mogło być efektem zmęczenia albo ulgą, że wszystko z Weasleyem zostało definitywnie skończone. Chłopak miał nie pozostać długo aurorem, Lucjusz szczerze wątpił, aby udało mu się uniknąć Azkabanu, ale podejrzenia nigdy miały nie paść na pozostałych dwóch członków wyprawy. To w końcu Granger i Potter zdemaskowali jego personę, więc od tej pory miano zapewne wiązać ich w ten sposób. Może nawet dziewczyna zostanie wyniesiona przez prasę na ołtarze za cichą walkę. Prorok powinien jakoś odkupić swoje winy a Wizengamotowi na pewno przyda się dobra prasa.
Lucjusz nawet nie chciał myśleć o tym komu wytrącono argumenty z dłoni. Weasley był za głupi, aby na taką skalę walczyć ze swoją żoną. Ktoś musiał mu pomóc. Może był nawet narzędziem w dłoniach zręcznego członka Wizengamotu. Lucjusz miał typ lub dwa, które znakomicie pasowałyby do opisu.
Fakt, że użyto na Granger czarnej magii i, że zrobił to jej mąż, tylko wspierał ustawę, która wciąż nawet nie miała początkowego brzmienia. Nowi członkowie Rady dopiero rozpoczęli prace, a już zrobiło się głośno o zmianach. Nawet jeśli Wizengamot nie zgodzi się z nowelizacją, trudno byłoby to teraz przegłosować. Opinia publiczna uwielbiała skrzywdzone matki. A jeśli jedną z nich była bohaterka spod Hogwartu – każda mogła się teraz z nią utożsamiać.
Drzwi zamknęły się cicho, obwieszczając mu, że Potter wyszedł z sali. Lucjusz zerknął na sferę, która błyszczała tak mocno jak nigdy przedtem i podążył za nim.
ooo
Malfoy był w salonie. Harry nie widział nigdzie Hermiony, ale chłopak po prostu spojrzał wymownie w sufit, dalej masując swoją dłoń. Cios musiał być naprawdę mocny, skoro odczuwał jego skutki nawet teraz.
Harry nie myślał do końca, gdy oddawał przyjaciółkę w ręce Draco. Wydawało mu się to naturalne, bo obaj jej bronili. Może instynkt podpowiadał mu, że tak należy. Teraz jednak, gdy wszystko przycichło, jego decyzja wydawała mu się dziwna. Nie bardzo wiedział też co zrobić z Malfoyem siedzącym w jego salonie.
- Podałem jej eliksir uspokajający – poinformował go Draco i Harry skinął głową, przyjmując to do wiadomości.
Dalej nie był specjalistą od mikstur, ale Malfoyowi w tej kwestii można było zaufać. Może i był ulubieńcem Snape'a, ale Harry był już na tyle dorosły, żeby stwierdzić, iż stało się tak nie bez powodu.- Co z Weasleyem? – spytał Draco, trochę zaskakując go.
- Nie mam pojęcia i raczej nie będę się interesował w najbliższym czasie – odparł, a potem opadł na fotel Syriusza.
Malfoy nerwowo pukał palcem o swoje udo, co nie było dla niego normalne.- Wiedziałeś? – spytał w końcu Draco.
I nie musiał dodawać o czym.
Harry spojrzał na niego tylko przelotnie.
- Oczywiście, że nie wiedziałeś – prychnął Malfoy. – To nie jest do końca klątwa – wyjaśnił chłopak, nagle pochylając się w jego stronę. – To z zasady miało być pewnie zaklęcie monitorujące rozwój płodu. Dodatkowa ojcowska ochrona. Mój ojciec rzucił coś podobnego na moją matkę, gdy była ze mną w ciąży – ciągnął dalej Draco i Harry nie mógł nie dotknąć swojego brzucha. – W razie sytuacji kryzysowej, gdyby cokolwiek działo się z dzieckiem, ojciec może jakoś zareagować. Podtrzymać ciążę swoją magią aż pojawią się uzdrowiciele... - urwał, a potem potrząsnął głową, jakby mu się w głowie nie mieściło co zrobił Ron.Do Harry'ego wciąż to do końca nie docierało.
- A Weasley, a Weasley... - zaczął ponownie Malfoy, ale najwyraźniej nie potrafił odnaleźć właściwych słów. – Zrobił z tego system jakiejś kontroli – wypluł w końcu.

CZYTASZ
Powinności - Lucarry
FanficLuciusz Malfoy/Harry Potter SLASH z dodatkiem dramione, Doroślej o Złotym Trio... polityczna opowieść o poszukiwaniu sensu w całym bezsensie i budowaniu z popiołów... Wygimnastykowane uda mężczyzny przycisnęły się do jego nóg i ten sam słodkawy zap...