Część 29

64 8 13
                                    

POWRÓCIŁAM hahah cieszcycie się? Bo ja się zastanawiam ile zostało wiernych czytelników zostało i czekało na kontynuację.
No to co beż przedłużania zapraszam.

------------------------------------------------------------------

Gdy to coś zaczęło się kruszyć zdziwiło mnie to że w którymś momencie zacząs się regenerować a lud całkowicie znikną.
To będzie ciężcze niż myślałam.
Syknełam i poszłam w stronę Naruto i reszty.
-.... nie mamy zamiaru zrywać swoich więzi , a także nie pozwolę by zerwał je ktoś inny!- krzykną blondyn.
- Nie powinniśmy ich zrywać- powiedział Obito a ja wyczułam jakby nie bezpieczeństwo.
- Znikaj!
- Katon gouka mekkyaku/katon bakufuu ranbu - krzykną Madara wraz z Obito w tym samym momencie i w naszą stronę zaczęły lecieć wielkie kule ognia a potwór uderzył w ziemię niszcząc ją za razem.
Nie miałam dużo do namysłu więc lodowym tworem zamachcełam się robiąc gigantyczną ścianę. Niestety nie przewidziałam że ziemia podemną się zapadnie przez co uderzyłam się mocno w głowę co mnie lekko przymroczyło.
- Kurwa- jęknęłam trzymając się za krwawiącą głowę i odrazu ją uleczyłam.

Odwróciłam się za siebie a tam wszyscy cali z czego byłam zadowolona bo dzięki czaksze dziewiecioogoniastego nic im się nie stało. Dotknęłam ścianę z lodu która się odrazu pokruszyła ale odrazu pożałowałam tego pomysłu bo w moją stronę zaczęły lecieć kuniny i obręcze z czakry. Szybko spojrzałam za siebie gdzie był niebieskooki gotowy do przyjęcia ataku. Dla tego też nie przejmowałam się innymi i broniłam tylko siebie. Stworzyłam kopułę i czekałam aż atak ustanie.

--------------- ---------------  --------------- ---------------
Taki krótki wstęp do kolejnych rozdziałów bo tak długiej przerwie.

Nieznajoma Naruto Uzumaki x oc ( Wtrakcie )  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz