część 31

44 5 0
                                    

Po chwili dziesięcioogoniasty stworzył wielką kule. Zaskoczyło mnie to.

- Jak my teraz damy rade beż czakry Naruto ? - zapytał jakiś mężczyzna obok mnie.

- Zaszliśmy tak daleko nie możemy się teraz wąchać- krzyknęła Sakura a wszyscy popatrzyli na nią.

- Naruto daje z siebie wszystko teraz my musimy dać z siebie wszystko i teraz jego bronć! - krzyknęłam .

- Macie racje starał się z całych sił nas chronić nawet takich shinobi jak my - powiedział ktoś.

- Wy nie rozumiecie on gdzieś tam w środu traktuje was jak towarzyszy - powiedziałam

Wszyscy lekko zaskoczeni byli.

- Zgadza się jesteśmy przyjaciółmi broni

- Towarzyszami

- Przyjaciółmi

Na te wszystkie słowa uśmiechnęłam się szczerze co zdążą się rzadko.

- Przywrócę go do pełnej formy. Musimy wykonać swoją powinność. Jeśli i tak mamy umrzeć lepiej odejść z tego świata z uniesionymi glowami dając z siebie wszystki w starciu z przeciwnikiem - kontynuowała Sakura.

Ja zaczęłam sie rozglądać za Kakashim bo niegdzie go nie było.

Wszyscy ci którzy mieli Nature ziemi zaczęli stawiać ściany by pocisk zwolnił ale to nic nie dawało. Postanowiłam się przyłączyć zaczęłam składać pieczęć poczym przyłożyłam dłonie do ziemi. Z miejsca z którego przyłożyłam zaczęło zamarzać a lud zaczął się przemieszać w trone ścian poczym zaczęła pokrywać ściany ziemi lodem utwardzając ją.

Gdy gigantyczna kulą była coraz bliżej zaczęłam przesyłać więcej czakry przez co ściany zaczęły sie łączyć ze sobą przez lud z którego wystawały kolce. Pocisk zaczął zwalniać ale był już prawie na końcu ścian. Oderwałam ręce o ziemi i zaczęłam składać pieczęć.

- Kōri no engun ! - krzyknęłam kładąc ręce znowu na ziemi.

Odraz spod moich rąk wydobyły się duże lodowe kolce które kierowały się w stronę ścian. Kdy zetkenły się ze sobą ściany stały się grubsze i do tego miały kolce.

Pocisk się zatrzymał rozwalając ostatnią ścianę a ja oderwałam ręce od ziemi siadając na ziemi która zaczęła się rozmrażać. Dyszałam lekko a ją moich palcach pojawiły się lud lekko je pokrywając. Popatrzyłam w stronę pocisku i może po dwóch sekundach zniknął a obok mnie pojawił się jakiś mężczyzna. Gdy mu się przyjrzałam rozpoznałam w nim czwartego Hokage.

- Spóźniłem się? -  zapytał.

- Nie w samą porę tato - powiedział Naruto.

- Dobrze że jesteś czwarty - powiedziałam wstając z ziemi i odwracając się w jego stronę z szczerym uśmiechem który odwzajemnił zanim odwrócił się do syna.

- Kto jest ojcem ? I kogo ? - zapytała głupio Sakura.

- Nazywam się Minato Namikaze. Przygotujcie się na eksplozje.

- Co to ?

- Wysłałem jego atak nad morze - powiedział Minato a fala powietrza uderzyłam w nas.

- Kim pan jest - zapytała Sakura a ja złapałam się za głowę.

- Sakura to jest Czwarty Hokage widać że uważałaś na lekcjach - powiedziałam do niej a ona zdziwiona popatrzyła na mnie.

- Bez obaw jestem po waszej stronie - powiedział dla pewności Hokage- Dziękuję za leczenie Naruto.

Nie słuchałam reszty bo zajęłam się odmrożeniem palców. Kontem oka zobaczyłam że pojawiaja się trzech pozostałych Haokage.

Hokage weszli w swoje tryby i poustawiali się po różnych miejscach tworząc tarcze wokół ogoniastego i unieruchomiając go.

Wstałam z ziemi ale zrobiło mi się ciemno przed oczami i zaczęło mi szumić w uszach. Prawie leżałam już na ziemi ale ktoś ma złapał.

Otworzyłam oczy i zauważyłam Sasuke.

- Wszystko okej ? - zapytał stawiając mnie do pionu.

- Tak za dużo czakry zeszło że mnie zbyt szybkim tępię- powiedziałam przeczesując włosy.

- Sasuke ? - zapytała Sakura.

- Sakura ? - zapytał Sasuke.

- Ale dla czego ?

- Sasuke ? - zapytała Ino i zaczeła biec w jego stronę ale nie pozwolili jej dalej biedz członkowie jej drużyny.

- Stój Ino. To nasz wróg ! - powiedział Shikamaru.

- Jakby byłby naszym wrogiem ty stał by tam wraz z Madarą - mruknełam.

- Pojawiła się hałaśliwa gromadka- powiedział posiadacz shiranganu.

- Po coś tu przylazł ? - zapytał go Kiba.

- Co ty tutaj robisz Sasuke ?

- Sporo się wydarzyło. Zdecydowałem się chronić naszą wioskę. Następnie zostanę Hokage - powiedział a ja stałam i się na niego patrzyłam.

Ale nie wytrzymałam i zaczęłam się śmiać w niebo głosy.

- Hahahahhahahah!- śmiałam się aż zaczął mnie boleć brzuch.

- Ja zostanę hokage - powiedział Naruto stając obok Sasuke.

Ja za długo nie nacieszyłam się śmiechem bo zostałam uderzona w głowę przez Uchihe.

- Dziękuję Sakura za uleczenie mnie - powiedział Naruto poczym skoczyliśmy i byliśmy na przeciwko ogoniastego .

Obok nas pojawiła się Sakura i coś ględziła ale jej nie słuchałam.

- Jedziemy ! - krzykną blondyn.

- Wstrzymaj się- powiedział Hashirama a Naruto zaskoczony cofną sie o krok.

Ogoniasty zaczął tworzyć duży pocisk by przerwać barierę ale na próbie się skończyło.

Nieznajoma Naruto Uzumaki x oc ( Wtrakcie )  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz