A5

3.7K 130 374
                                    

Obroniłam się na piątkę, byłam na koncercie Harry'ego Stylesa w Krakowie, spełniając tym samym marzenie z okresu nastoletniego i podjęłam się pracy. Powiem Wam jedno. Praca w handlu zdecydowanie nie jest dla mnie ;-;

Chciałam też powiedzieć, że stworzyłam playlistę na Spotify do tej opowieści. Wrzucam tam utwory, które towarzyszą mi przy tworzeniu kolejnych rozdziałów. Z racji, że (jeszcze) nie jest ich za wiele, jest ona krótka, jednak wraz z dodawaniem nowych części będzie się rozrastać. Jak macie ochotę do niej zajrzeć, dajcie znać. Wrzucę ją w notce przed następnym rozdziałem.

Dodam jeszcze, że w ramach rekompensaty za spóźniony rozdział szykuję dla Was małą niespodziankę. Także wypatrujcie mojej następnej wizyty!

Słowa: 12849

Gdyby ktoś powiedział mu kiedyś, że właśnie tak będzie wyglądało jego życie, najprawdopodobniej pomyślałby, że sobie żartuje. To wszystko wydawało mu się takie nierealne. Wplątał się w układy z mafią, mieszkał w willi, a po pracy przyjechał po niego jego prywatny szofer. JEGO PRYWATY SZOFER. Wiedział, że Han nie będzie miał czasu ani chęci przyjeżdżać w celu odebrania go po każdej skończonej zmianie, ale nie sądził, że Hwang przydzieli mu kierowcę, który będzie go nie tylko odbierał, ale także woził gdzie tylko sobie tego zażyczy. Jego zdziwienie było ogromne i przez całą drogę powrotną do miejsca, które powoli nazywał w myślach domem rozmyślał o swoim życiu. Doceniał to, co robili dla niego członkowie, ale to nie usprawiedliwiało niemoralnych rzeczy, których się dopuszczali. Prowadził od niedawna wygodne życie, ale to nie była wolność. To była tylko złota klatka, w której go umieszczono. Współpracuj, a zostaniesz wynagrodzony. Westchnął cicho i wysiadł z samochodu, gdy szofer zaparkował auto w garażu i podziękował mu za jazdę, kłaniając się, następnie wchodząc na parter. Był padnięty po zmianie i nie marzył o niczym innym niż łóżko. Jednak między nim a łóżkiem stała przeszkoda w postaci prysznica, ponieważ nie wyobrażał sobie zasnąć w obecnym stanie — brudny, śmierdzący i w rozmazanym makijażu. Doczłapał powoli do swojej sypialni, rzucając plecak na bok i wszedł do łazienki, nie kłopocząc się z zabraniem piżamy czy jakichkolwiek ubrań na zmianę. Zmył makijaż, wziął szybki prysznic, osuszył się, umył zęby i darując sobie suszenie włosów, opuścił łazienkę w ręczniku, podchodząc do szafy. Wyciągnął z niej bawełniane niebieskie piżamy w pandy, składające się ze spodenek i krótkiej bluzki na ramiączkach, naciągając je na siebie leniwie. Odwiesił ręcznik na miejsce i przeciągnął się idąc w kierunku łóżka, będącego w tamtym momencie jego jedynym pragnieniem, któremu nie potrafił się oprzeć. Rozścielił je, usiadł na jego brzegu i już kładł się pod mięciutką pierzynę, gdy jego wzrok przykuło coś za oknem. I nie były to pięknie kwitnące róże w ogrodzie Hwanga. W miejscu, gdzie umiejscowiona była ławka znajdował się jeden z ludzi Hyunjina, wyglądał jak ochroniarz. Felixowi wydawało się, że któregoś razu widział go przy bramie wjazdowej. Na początku pomyślał, że gość patroluje teren, w końcu za to mu płacą, jednak dziwnym było to, że postać nie ruszyła się odkąd padło na niego spojrzenie Lee. Westchnął cicho i podszedł do okna, przyglądając się osobnikowi. Wtedy uderzyła w niego fala zimna, a dreszcze przebiegające po jego plecach były tak silne, że zadrżało całe jego ciało. Ochroniarz stał cały czas w tym samym miejscu, a raczej leżał, jego dłoń wskazywała jednoznacznie na osamotnioną czarną różę, która rosła nieopodal. Prawdopodobnie była jedynym świadkiem całego zajścia, krew pracownika niemal dosięgała gleby służącej za dom jej korzeniom. Ochroniarz nie żył. Puścił się biegiem w stronę sypialni Hwanga, uznając go za pierwszą osobę, która powinna zostać o tym poinformowana. Owszem mógł iść do Hana lub Banga, jednak oni zrobiliby to samo co on w tamtym momencie — udaliby się po Hyunjina. Było już po piątej, a to oznaczało, że lider już nie spał. Jego rutyną było wstawanie równo o piątej. Tym razem nie miał chwili aby zatrzymać się i przyjrzeć obrazom wiszącym na ścianach korytarza. Nie był w odpowiednim stanie emocjonalnym. Nie wiedział czy bardziej obawia się reakcji Hyunjina na wtargnięcie do jego sypialni czy faktu, że mogą być w niebezpieczeństwie. Wydawało mu się oczywistym iż śmierć ochroniarza nie była przypadkiem, a na teren posesji wdarł się intruz. Pospiesznie zapukał do sypialni Hwanga, a uznając, że nie ma czasu na czekanie znalazł się w środku nim usłyszał zaproszenie. Takie zachowanie groziło utratą życia lub zdrowia, jednak wiadomości były istotne, więc liczył na spokojną reakcję Hyunjina. Tak jak podejrzewał, Hyun już nie spał. W momencie, w którym Felix wtargnął do jego sypialni wiązał krawat. Przewrócił oczami, słysząc wtargnięcie do swojej przestrzeni i odwrócił się w stronę drzwi, dopasowując krawat do swojej szyi. Doskonale wiedział kto naruszył jego prywatność — tylko jedna osoba była na tyle nierozważna, żeby wejść do jego sypialni bez pozwolenia.

✒ FREEZE [Hyunlix]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz