F6

2.2K 138 467
                                    

Z góry przepraszam was za to, co zaraz przeczytacie, ale moja blokada pisarska naprawdę dała mi nieźle w kość. Walczyłam ze sobą trzy dni o każde słowo i szczerze nie podoba mi się ten rozdział. Do tego wyszedł jakiś krótki, ale to nie powinno mnie dziwić, ponieważ przeniosłam zaręczyny do następnego rozdziału. Po pierwsze nie mam już siły walczyć ze sobą, a po drugie zepsułabym magiczną chwilę Changbina i Seungmina, a tego nie chcę. Ale hej! Dzięki temu następny rozdział zyska na długości. No nic, powodzenia w czytaniu!

Och, kolejny rozdział pojawi się w niedzielę ;) (Módlcie się do Hadesa, żebym pokonała tą przeklętą blokadę, inaczej naprawdę zrobię fikołka z krawężnika)

A teraz zacznijcie ze mną odliczanie do końca:

7...

Słowa: 7410

Czując jak Hyunjin wyplątuje się z jego objęć, Felix uchylił ociężałe i spuchnięte od kilkugodzinnego płaczu powieki, spoglądając na niego półprzytomnie. Nie do końca panował nad swoimi myślami, tym bardziej kończynami, gdy jego dłoń powędrowała na biodro Hyunjina, zatrzymując go. Hwang od razu zaprzestał swoich ruchów i spojrzał na zaczerwienioną twarz Felixa. Wzdychając ciężko, Hyunjin pochylił się i pocałował czoło Felixa.

— Płakałeś — bardziej stwierdził niż zapytał Hwang, lustrując lico Felixa.

— To bez znaczenia — mruknął Felix, marszcząc brwi na głos, który wydostał się z jego gardła. Był zachrypnięty znacznie bardziej niż zwykle, co było zapewne winą kilkugodzinnej sesji użalania się nad własną sytuacją i uczuciami w akompaniamencie słonych łez. — Zdaję sobie sprawę, że musisz już wstawać i ogarnąć się do pracy, ale zostań ze mną jeszcze chwilę. Jestem wyczerpany i potrzebuję snu, a ty jesteś jedyną osobą, która zapewnia mi tak wiele komfortu i pozwala w spokoju przespać noc.

— Powtórz to, muszę to nagrać. Będę miał czym cię szantażować, gdy znowu wyskoczysz mi z tekstem, że chcesz łóżko dla siebie — uśmiechnął się Hyunjin, podnosząc się do siadu i sięgnął szklankę ze stolika, nalewając do niej wody. Podał ją Felixowi i odgarnął włosy z jego twarzy. — Naprawdę chciałbym jeszcze z tobą poleżeć, ale muszę się zbierać. I tak jestem spóźniony już pół godziny, czego Minho mi nie wybaczy. Im dłużej zwlekam, tym rośnie prawdopodobieństwo, że twój stary będzie zamykał cię w twojej sypialni na noc, żebyśmy nie mogli razem spać. Skończysz niczym Fiona zamknięta w swojej wieży i czekająca na swojego rycerza w lśniącej zbroi. A Minho zostanie Smoczycą.

— Nie ma szans, że usłyszysz to ode mnie kolejny raz. Delektuj się tą chwilą, bo to zdanie nigdy więcej nie wypadnie z moich ust — podnosząc się na łokciu do pół siadu, Felix chwycił wolną dłonią szklankę i upił kilka łyków wody. — Nie potrzebuję żadnego rycerza w lśniącej zbroi. Proszę cię, spójrz na mnie i na moje umiejętności. Sam uwolniłbym się z tej wieży. Jednak jeżeli masz takie życzenie możesz zostać moim Shrekiem.

— To kusząca propozycja, ale daleko mi do ogra — zaśmiał się Hyunjin, podnosząc się z łóżka.

— Fakt, na twojej twarzy dałoby się oprzeć całą ekonomię — odstawiając szklankę na stolik, Felix złapał nadgarstek Hyunjina i spojrzał na niego błagalnym wzrokiem. — Pięć minut. Tyle mi wystarczy, żeby ponownie zasnąć. Potem możesz sobie iść do kochanki.

— Jakiej znowu kochanki? — Unosząc brew, Hyunjin zabrał dłoń Felixa ze swojego nadgarstka i pochylił się, przykładając jej wewnętrzną część do swojego policzka. — Jesteś jedyną osobą, która zaprząta moje myśli.

— Mam na myśli twoją pracę. Poświęcasz jej więcej czasu niż komukolwiek i czemukolwiek innemu — kręcąc głową, Felix przesunął kciukiem po policzku Hyunjina. — Jesteś chyba jedyną osobą, której wybaczyłbym ckliwe i tandetne teksty tego typu.

✒ FREEZE [Hyunlix]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz