Udawajcie zaskoczonych, kochani. (Nie)spodzianka!
Słowa: 12436
Kilka godzin wcześniej
Siedząc znudzony w barze, który wybrali jego znajomi ze studiów, przysłuchiwał się ich rozmowom, jednak w nich nie uczestniczył. Szczerze mówiąc, Felix nawet za nimi nie przepadał i czekał na okazję, kiedy będzie mógł się zmyć i ruszyć na solową przygodę po wysokoprocentowych trunkach. Zgodził się na to spotkanie tylko ze względu na jego charakter, który zapewniał mu stały dostęp do alkoholu w stosunkowo niskiej cenie. Dopijając kolejnego drinka, podniósł się z miejsca i nawet nie przepraszając swoich towarzyszy, udał się w stronę baru. Któraś z obecnych tam dziewczyn chciała poprosić go o drinka, ale Felix kompletnie ją zignorował, nie mając zamiaru więcej wracać do ich stolika. Poprosił barmana o whisky z lodem, chociaż nie za bardzo za nim przepadał i zdawał sobie sprawę, że jego mieszanka z wcześniej wypitymi kolorowymi drinkami nie skończy się dobrze. Stwierdził jednak, że nie może mniej go to obchodzić. Konsekwencjami w postaci kaca będzie martwił się następnego dnia. Chciał się upić, a brązowy trunek postawiony przed nim przez faceta stojącego za ladą dawał mu do tego możliwość. Zapłacił za drinka i odwrócił się w stronę sali, rozglądając się po niej leniwie. W momencie, gdy chciał zrezygnować z poszukiwań ewentualnego towarzysza na resztę wieczoru, jego wzrok przykuł pewien mężczyzna siedzący samotnie przy stoliku w rogu baru. Idąc powoli w jego kierunku, upił łyka trunku aby dodać sobie odwagi i zlustrował nieznajomego wzrokiem. Pierwszym co przykuło jego uwagę były włosy nieznajomego. Spod kruczoczarnych kosmków przebijał się nieśmiało blond, który nadawał włosom niesamowitego kontrastu. Mieniły się w słabym świetle baru niczym pokryte brokatem. Wydawały się być niesamowicie miękkie. Następnie wzrok Felixa zsunął się na twarz mężczyzny. Od razu mógł powiedzieć, że miał on arabskie korzenie. Odcień jego skóry był ciemniejszy, oliwkowy. Tak samo jak i włosy, jego skóra była gładka, sprawiała wrażenie, jakby przy dotyku mogłoby się poczuć strukturę jedwabiu. Oczy nieznajomego miały delikatny kształt migdałów, jednak ich zakończenie nie było tak ostre jak kąciki oczu Hyunjina. Za pierwszym razem Felix przypisał im smoczy kształt, u tego mężczyzny określiłby je bardziej jako lisie. Ciemny brąz emanował ciepłem, jednak przyćmiewał go smutek, który był jawnie obecny nawet w oczach nieznajomego. Wydatny nos, lekko zakrzywiony wskazywał jednoznacznie na arabskie korzenie. Kąciki jego pełnych ust były opadnięte, a pełna dolna warga lekko drżała. Po jego wydatnych kościach policzkowych spływały łzy, które skapywały powoli na powierzchnię blatu po pokonaniu drogi w postaci jego kwadratowej twarzy i wydatnej linii jego szczęki. Mężczyzna był naprawdę przystojny. Podchodząc do stolika, usiadł naprzeciwko nieznajomego, nawet nie pytając go o zgodę. Lustrował twarz jawnie niezainteresowanego mężczyzny wzrokiem, unosząc brew. Nieznajomy nawet nie uniósł wzroku znad pudełka, wydając się nie zarejestrować jego obecności. Pochłonięty własnymi myślami, pozwolił powolnie spływać po policzkach pojedynczym łzom, które dopiero wtedy zauważył Felix. Marszcząc brwi, odchrząknął delikatnie, chcąc wyrwać nowego towarzysza ze spirali własnych myśli. Patrząc na stan mężczyzny, ostatnie czego mu było trzeba to natrętny głos w głowie, wytykający mu błędy i niepowodzenia, które najwidoczniej przywiodły go tego wieczoru do baru. Zerkając na pudełeczko, Lee domyślił się co dokładnie przydarzyło się nieznajomemu.
— Wyglądasz na kogoś, kto potrzebuje towarzystwa — odezwał się w końcu Yongbok, upijając łyka swojego drinka. W końcu udało mu się odwieść wzrok towarzysza od pudełka i zwróceniu go na osobę Lee. W momencie, gdy ich spojrzenia się spotkały, Felix mógłby przysiąc, że po jego ciele przeszły przyjemne dreszcze.
— Przyszedłem tutaj w celu zaznania samotności i upicia się do nieprzytomności, więc chyba źle zinterpretowałeś moje chęci — odparł mężczyzna zachrypniętym i znudzonym głosem, jednak Felix mógł z całą pewnością powiedzieć, że przykuł jego uwagę. Wzrok mężczyzny nie opuścił jego twarzy od momentu, gdy na niego spojrzał.
CZYTASZ
✒ FREEZE [Hyunlix]
FanfictionNiepisana zasada nakazywała pozostać w domu po zapadnięciu zmroku. W bocznych uliczkach i alejkach Seulu toczyło się życie, z którego każdy zdawał sobie sprawę, ale nikt nie chciał o nim mówić. Lee Felix był jedną z tych osób, które za wszelką cenę...