Dodałam dwa rozdziały, więc przed przeczytaniem E1, upewnijcie się, że zapoznaliście się z D5. W przeciwnym razie możecie natrafić na nieścisłości.
To wcale nie tak, że wena dopadła mnie w sobotę po pierwszej w nocy i w ostatniej chwili zmieniłam całkowicie koncepcję tego rozdziału, pisząc go zupełnie od nowa. Ledwo wyrobiłam się w czasie, ale here I am. Ostateczna wersja zdecydowanie bardziej pasuje mi do dalszych wydarzeń, które mam zaplanowane, więc na dobre wyszło.
Enjoy ✨
Słowa: 9712
Zaczynając się przebudzać, odniósł wrażenie, że jego zmysł węchu został brutalnie zaatakowany. Z każdej strony otaczał go silny „lodowy" zapach, którego nagromadzenie zmusiło go do zmarszczenia nosa. Intensywne doznanie zapachowe, wywołało pełen powrót jego świadomości i o najdroższe bóstwa, Felix tego nie potrzebował. Ból był nie do zniesienia. Zasłużył sobie na to, w końcu to była tylko i wyłącznie jego wina, jednak nie wiedział jak podniesie się z łóżka i poradzi sobie z przetrwaniem dnia. Najmniejszy ruch powodował natężenie siły z jaką niewidzialne igiełki wbijały się w mięśnie na całym jego ciele. Przegiął, Felix zdecydowanie przegiął poprzedniego dnia z ćwiczeniami i pracą. Jęcząc przeciągle, otworzył powoli oczy i zamrugał kilkukrotnie, żeby jego wizja się wyostrzyła. Przekręcił się na plecy, próbując jakoś zdzierżyć zakwasy atakujące jego mięśnie i podniósł się do siadu. Rozejrzał się po pomieszczeniu i zmarszczył brwi. Nad ranem był nazbyt zmęczony, żeby pamiętać jakim cudem znalazł się w sypialni Hyunjina. Chwila. On był w sypialni Hyunjina, dokładniej w jego łóżku. Obawa zaczęła powoli zakradać się do jego umysłu i z dozą niepewności uniósł kołdrę, którą był okryty. Uf, był ubrany. Cholera jasna to nie były jego ubrania! Nie, nie, nie. To nie mogło się zdarzyć. Unosząc swoją rękę do góry, powąchał swoją skórę i ku swojemu przerażeniu odkrył, że ten silny zapach żelu pod prysznic Hwanga pochodził od niego. Spokojne, nie panikuj, Lee. Hyunjin wielokrotnie powtarzał, że nie jesteś w jego typie. Zresztą, Hwang nie wygląda na gościa, który przespałby się z niemal nieprzytomną osobą. Z trudem podniósł się z materaca, zaścielając łóżko. A co jeżeli jego ciało nie bolało tylko od ćwiczeń? Przestań się łudzić, Felix. Hyunjin nie dotknąłby cię kijem przez szmatę. Za wysokie progi jak na twoje krótkie nogi. Karcąc w myślach samego siebie, opuścił sypialnie Hyunjina i postanowił go poszukać. Nie pamiętał czy poruszył nad ranem kwestie, które były dla niego istotne, jednak miał silne przeczucie, że tego nie zrobił. Zanim w pełni zacznie swój dzień, chciał z nim porozmawiać i upewnić się, że Hwang jest poinformowany o zbliżających się zmianach.
Mimo naglącego go czasu, postanowił najpierw zadbać o swoje ciało. Wziął ciepły prysznic, masując delikatnie swoje spięte mięśnie podczas mycia ciała. Po umyciu twarzy i zębów, założył wygodne ubrania, nie mając ochoty na jeansy. Będzie martwił się o nie później, kiedy zacznie przygotowywać się do pracy. Piżamy, a raczej koszulkę i spodenki Hwanga, wrzucił od razu do prania. Wątpił, żeby Hyunjin chodził w nich po tym, jak Felix w nich spał. Zakładał, że i tak wylądowałyby w zsypie, więc sam się tym zajął. Związał włosy w luźnego kucyka, zbierając tylko górną partię włosów i udał się z powrotem do skrzydła Hyunjina. Skoro nie było go w sypialni, musiał być w swoim gabinecie. Jeżeli nie zastanie go tam, wtedy będzie się martwił co dalej. Szorując kapciami po podłodze, pokonywał powoli korytarze, wracając myślami do rana. Ostatnim co pamiętał było podniesienie go przez Hyunjina, potem wszystko było niespójne i rozmazane. Mocno podejrzanym był fakt, że obudził się w sypialni Hyuna, śpiąc w jego łóżku, w jego ubraniach i pachnąc jego żelem pod prysznic. Czemu jego myśli nie mogły porzucić tego wątku i zająć się czymś pożytecznym? Był trochę ciekawy czy cokolwiek się między nimi wydarzyło, ale zdrowy rozsądek podpowiadał mu, żeby nie robił z siebie idioty. Postanawiając, że nie będzie pytał o wydarzenia z wcześniejszej pory dnia, zapukał do drzwi gabinetu Hyunjina. Słysząc zaproszenie, uśmiechnął się pod nosem. Nie pomylił się. Przekraczając próg gabinetu, zamknął za sobą drzwi i spojrzał w kierunku biurka. Spodziewał się zastać Hyunjina z nosem w papierach, jednak cała jego uwaga została poświęcona jego osobie. To nie było dobre zagranie, Hwang. Felixa nagle ogarnęła niepewność. Hyunjin patrzył na niego z taką intensywnością, że Lee nagle zwątpił w całą swoją egzystencję. Świat był symulacją.
CZYTASZ
✒ FREEZE [Hyunlix]
FanfictionNiepisana zasada nakazywała pozostać w domu po zapadnięciu zmroku. W bocznych uliczkach i alejkach Seulu toczyło się życie, z którego każdy zdawał sobie sprawę, ale nikt nie chciał o nim mówić. Lee Felix był jedną z tych osób, które za wszelką cenę...