Za wami już jedna czwarta tej historii. Jak się czujecie? 👀
Zapamiętajcie ten moment, kochani. Opublikowałam rozdział zaledwie trzy dni po dodaniu poprzedniego. Warto zapisać tę datę w kalendarzu, ponieważ taka okazja raczej więcej się nie nadarzy. Enjoy ✨
Słowa: 10760
Nie wiedział ile razy przeklinał siebie i drogę do domu, która pomimo zabójczej prędkości z jaką Changbin prowadził auto, dłużyła się w nieskończoność. Jego wzrok nie odrywał się ani na chwilę od twarzy Felixa, która z każdą upływającą minutą przybierała coraz bledszy odcień. Kolory odpływały z jego lica, a jego wiotkie ciało było całkowicie zależne od ramion Hyunjina, które opiekuńczo chroniły je przed upadkiem. Powiedzenie, że Hyunjin miał wyrzuty sumienia byłoby niedopowiedzeniem. Wyrzuty sumienia, które odczuwał Hwang były tak silne, że zrobiło mu się niedobrze. W połączeniu z poczuciem winy, złością i niepewnością tworzyły mieszankę wybuchową, która pchała go na absolutną krawędź wytrzymałości.
To jak Hyunjin traktował Felixa odkąd pojawił się w jego posiadłości było karygodne, nawet on w końcu zdołał to dostrzec. Od swojego przybycia Lee Felix nie robił niczego innego niż niesienie pomocy wtedy, kiedy tego potrzebowali. Ratował im życie, dbał o rany, pomagał z szyframi, planami i zapewniał im rozrywkę. Nawet tego dnia, pomimo ich porannej sprzeczki, która była tylko i wyłącznie jego winą, Felix bez wahania przyjął na siebie obrażenia, które były oryginalnie przeznaczone dla niego. Owszem, miał niewyparzony język, jednak to była część jego ciekawej osobowości. Szczerze mówiąc Hyunjin w całym swoim trzydziestojednoletnim życiu nie spotkał się z tak inteligentną, sprytną i ciekawą osobowością. Lee Felix kwestionował jego wybory, podpuszczał do myślenia i działał mu na nerwy jak nikt inny. Jednak Hwang zdążył polubić sposób w jaki działała ich relacja. Za wyłączeniem części, w której sprawiał Felixowi przykrość. A ta część niestety pochłaniała wiele czasu z ich relacji. Błagał wszystkie znane mu bóstwa o to, żeby Felix przeżył. Przeżył i dalej towarzyszył im w trudach dnia codziennego, denerwując go do granic możliwości. Poprzysiągł sobie, że jeżeli Lee wyjdzie z tego cało zacznie oddawać mu należyty szacunek i będzie traktował go jak równego im i sobie. Pozwoli mu nawet pyskować i go pouczać, tylko niech Felix to przeżyje.
Dostrzegając, że Changbin podjechał pod drzwi wejściowe, nie czekał aż zaparkuje samochód i zgasi silnik. Gdy tylko pojazd przystanął, Hwang wziął ostrożnie nieprzytomnego Felixa na ręce i wysiadł z auta pomimo protestów Seo. Szybkim krokiem wszedł do domu, wcześniej przykładając drżącego palca do czytnika linii papilarnych. Nie tracąc ani chwili, skierował się w stronę zabiegowego. Ku jego uldze, przy drzwiach czekał już doktor Choi, który poprosił go o wniesienie Felixa do pomieszczenia i ułożenia go na kozetce. Hyunjin spełnił prośbę doktora, obchodząc się z młodszym Lee bardzo ostrożnie.
— Jaką grupę krwi ma Felix? — Zapytał doktor Choi, rozcinając drogą marynarkę Felixa i usuwając ją z ciała Lee.
— AB minus — odparł głos zza pleców Hyunjina, który był wdzięczny Hanowi za jego pojawienie się w takim momencie. Hwang nie był zaznajomiony z grupą krwi Felixa, więc pomoc Jisunga znacznie przyspieszyła sprawę. Wiedział, że zarówno Jisung, jak i Minho nie pożałują sobie obelg względem jego osoby po tym jak opuszczą zabiegowy, jednak Hwang nie zamierzał im tego utrudniać. Przyjmie każde znieważenie z otwartymi ramionami, zasłużył na nie.
— Oczywiście, że dzieciak musi mieć najrzadszą grupę krwi — mruknął pod nosem doktor, spoglądając na trójkę mężczyzn obecnych w gabinecie. — Możecie już iść, wasza asysta nie jest konieczna, będziecie mi tylko przeszkadzać.
Opuszczając gabinet bez słowa, Hyunjin zamknął za nimi drzwi i spojrzał na zmartwionego Bang Chana i chodzącego w kółko Changbina, obecnych na korytarzu. Hyunjin spojrzał na Minho i nie zdążył nawet otworzyć ust, gdy otwarta dłoń starszego Lee zderzyła się mocno z jego policzkiem. Głowa Hwanga przekręciła się w bok pod wpływem siły uderzenia, ale Hyun nie wydał z siebie żadnego dźwięku. Wiedział, że Lino jest na niego wściekły i miał do tego pełne prawo. Złość Minho kontrastowała z emocjami Hana, którego głośny szloch roznosił się po korytarzu.
CZYTASZ
✒ FREEZE [Hyunlix]
FanfictionNiepisana zasada nakazywała pozostać w domu po zapadnięciu zmroku. W bocznych uliczkach i alejkach Seulu toczyło się życie, z którego każdy zdawał sobie sprawę, ale nikt nie chciał o nim mówić. Lee Felix był jedną z tych osób, które za wszelką cenę...