H5

3.1K 158 588
                                    

Zdjęcie zamieszczone przeze mnie poniżej zostanie wykonane przez Felixa. Jak do tego doszło, dowiecie się już za chwilkę.

Uwaga! Rozdział może posiadać błędy, ponieważ podczas sprawdzania go po zarwanej nocce, zaczęły rozjeżdżać mi się literki

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Uwaga! Rozdział może posiadać błędy, ponieważ podczas sprawdzania go po zarwanej nocce, zaczęły rozjeżdżać mi się literki. Nie jestem pewna czy wyłapałam wszystkie literówki i nieintencjonalne powtórzenia. 

Miłego czytania, słońca 💙🤍

Słowa: 9937

Znienawidzony przez Felixa dźwięk zaczął roznosić się po sypialni Hyunjina, powolnie wpełzając do jego świadomości. Jego sen został brutalnie przerwany przez irytujący budzik starszego, który jak zwykle zdawał się go nie słyszeć. Zaczynając wybudzać się z przyjemnego stanu wypoczynku, Felix przywołał w głowie wszystkie znane sobie bluźnierstwa, które skierował w stronę urządzenia wydającego z siebie nieznośny hałas. Otwierając leniwie oczy, spojrzał na Hyunjina i nie zdziwił go już widok nieporuszonego dźwiękiem lidera, który zdawał się móc przespać u jego boku nawet apokaliptyczne trąby siedmiu anieli. Cieszyło go, że mógł zapewnić Hwangowi należyty mu wypoczynek, jednak jak tak dalej pójdzie może narazić się na gniew i nienawiść Smoków. Odkąd Hyunjin zaczął sypiać z Felixem w jednym łóżku, coraz częściej zdarzało mu się zasypiać na poranne zebrania lub zaczynać pracę później niż zwykle. W tym biznesie każda minuta była na wagę złota, a Lee był powodem dla którego Hyunjin się spóźniał i spowalniał tym samym pracę pozostałych. Felix musiał coś z tym zrobić, inaczej naprawdę popadnie w niełaskę Smoków, a tego wolałby uniknąć. Na samą myśl o powrocie na dołek robiło mu się niedobrze, a nieprzyjemne wspomnienia wracały do jego świadomości, wyświetlając się w postaci brutalnych obrazów, które wolałby wymazać ze swojej pamięci. Silna relacja, jaka wywiązała się między nim, a jego porywaczami na zawsze pozostanie dla niego nierozwiązaną zagadką. Jeżeli to nie było Syndromem Sztokholmskim, to Felix nie wiedział co nim było.

Przenosząc wzrok na stolik nocny, na którym spoczywał brzęczący telefon Hyunjina, Felix westchnął ciężko. Znajdował się on poza zasięgiem jego ręki, więc żeby wyłączyć budzik będzie zmuszony podjąć jakiś ruch. Wydawało mu się to zupełnie niepotrzebnym wysiłkiem i miał nieodpartą ochotę obudzić Hwanga i zmusić go do uciszenia urządzenia. W końcu telefon i wydawany przez niego dźwięk należał do Hyunjina, więc czemu to Felix miał być tym, który ruszy się spod ciepłej kołdry? Kierowany zirytowaniem, Felix ułożył dłoń na klatce piersiowej Hyunjina i unosząc się lekko na łokciu, był gotowy wyrwać Hyunjina ze snu. Powstrzymało go przed tym jedno spojrzenie na spokojne lico Hyunjina, pogrążone w przyjemnym śnie. Skąd wiedział, że mara, w której tkwił Hwang należała do tych sielankowych? Otóż twarz Hyunjina była odprężona, powieki więżące jego oczy delikatnie drgały, a kąciki ust starszego unosiły się w delikatnym uśmiechu. To ta ostatnia część twarzy Hyunjina skupiła na sobie wzrok Felixa. Nie przyznałby się do tego przed samym sobą, jednak usta Hwanga były dla niego czymś niesamowitym. Lee Felix nie należał do poetów i uważał, że nie był najlepszy w słowach. Szczególnie w tych opisujących co czuje i co kłębi się głęboko w jego umyśle. A pomimo tego miał ochotę ułożyć odę, która wychwalała by to pulchne i przepiękne zjawisko, którym były usta Hyunjina. Niezwykle pełne, kształtne i lekko rozchylone należały do jednych z niewielu pokus, które były w stanie zmusić go do rozważenia ujawnienia planu, nad którym pracował od długiego czasu. Zmusić go do ujawnienia tajemnic, których tak zaciekle chronił. Zmusić go do pójścia za radą Minho i zrzucenia z siebie brzmienia, które był zmuszony dźwigać sam przez tak długi czas. Usta Hwang Hyunjina były jedną z jego słabości, a Felix nienawidził wszystkiego, co mogłoby odebrać mu kontrolę. Kontrolę, którą na moment stracił i nie wyłapał nawet momentu, w którym to się stało. Jego dłoń wbrew jego woli powędrowała ku twarzy Hyunjina, zatrzymując się nad ustami Hwanga. Przed zrobieniem głupstwa powstrzymał go dźwięk budzika, który sprowadził go do rzeczywistości. I być może w tamtej chwili jego nienawiść do tego dźwięku minimalnie zmalała.

✒ FREEZE [Hyunlix]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz