Na początku trochę moich kocopołów.
Przede wszystkim chciałabym podziękować Wam z całego serca za wsparcie i kochane komentarze, które zostawiacie pod kolejnymi rozdziałami. Jest mi niesamowicie miło je czytać i jeszcze raz dziękuję każdemu z osobna za przekochane słowa! Nie macie pojęcia jak bardzo motywuje mnie to do dalszego pisania 💕
Druga sprawa, zdałam sobie sprawę (dopiero teraz), że jestem mało inteligentnym ludzkim bytem i wkleiłam link do playlisty, którego nie możecie skopiować przez prawa autorskie :') Jeżeli ktoś byłby zainteresowany jej posłuchaniem, wystarczy wyszukać na Spotify frazy "FREEZE ff" i na pewno ją znajdziecie 🔻
Trzecia sprawa, jedna z czytelniczek poprosiła mnie o zwizualizowanie wyglądu pokoju Felixa. No więc zrobiłam to, ale uwaga, zrobiłam to ręcznie. Paint mnie przerósł i w połowie myślałam, że wyjdę z siebie i stanę obok, a jestem naprawdę cierpliwą osobą (do czasu). Także poniżej zamieszczam moje kolejne artystyczne dzieło, żeby nacieszyć wasze spragnione sztuki oczy. Naprawdę przepraszam za ewentualne uszkodzenie wzroku 🥲
To tyle z mojej strony, miłego czytania!
Słowa: 10873
Czas wydawał się zatrzymać. Dziwna próżnia otoczyła posesję, uniemożliwiając sekundom przemijanie. Mieli wrażanie jakby przesiedzieli pod tymi drzwiami dwie wieczności, trzysta pięćdziesiąt jeden lat, siedemdziesiąt dziewięć dni, osiemnaście godzin i sześć sekund. Jeongin osobiście to policzył. I tak nie miał nic lepszego do roboty. Musiał czymś zająć myśli, a prawdopodobnie przebłagał już wszystkie znane mu bóstwa. Nawet te Egipskie. Nerwy dawały za wygraną, gdy co chwilę podnosił się z zajmowanego przez siebie krzesła i przechadzał w tą i z powrotem po korytarzu, zaciskając dłonie w pięści z taką siłą, że jego knykcie przybierałby biały kolor. Smoki na czele z Hyunjinem próbowali zachować spokój i podtrzymywać Jeongina na duchu, jednak nie było to łatwe. Owszem, narzeczony I.N był w tamtym momencie na stole operacyjnym, podczas gdy Felix i doktor Choi walczyli o jego życie, ale nie można pominąć faktu, że Lee Minho był jednym z ich najlepszych przyjaciół. Oni też byli dotknięci żalem i bólem. Zza drzwi zabiegowego dobiegły ich stłumione krzyki dwóch mężczyzn znajdujących się wewnątrz pomieszczenia. Były niespodziewane i przerwały głuchą ciszę, której nikt nie potrafił przerwać.
CZYTASZ
✒ FREEZE [Hyunlix]
FanfictionNiepisana zasada nakazywała pozostać w domu po zapadnięciu zmroku. W bocznych uliczkach i alejkach Seulu toczyło się życie, z którego każdy zdawał sobie sprawę, ale nikt nie chciał o nim mówić. Lee Felix był jedną z tych osób, które za wszelką cenę...