Na początku chciałbym podziękować Wam za każde jedno otrzymane pytanie. Wszystkie zostaną poruszone przez postacie, jednak na niektóre z nich odpowiedzi będą zadwkowe. Jest to spowodowane ich związkiem z częściami fabuły, których odsłonić jeszcze nie mogę. Odpowiedzi na takowe pytania doczekacie się w dalszych częściach tej historii. Mieliście znaczenie więcej nurtujących Was rzeczy niż zakładałam, dzięki czemu postacie mogły się trochę popisać. Zapraszam Was do czytania!
Ps. Pisanie o sobie jako o postaci w trzeciej osobie było co najmniej dziwaczne 🤨
Mam jednak nadzieję, że polubicie postać Xiungji 🤭Ps. Ps. Sprawdziłam ten rozdział tylko pobieżnie, korzystając z pomocy Worda, więc może zawierać błędy i nieścisłości. Wyszedł mi on jednak znaaaaacznie dłuższy niż pierwotnie zakładałam i kompletnie nie mam czasu, żeby dokładnie go sprawdzić, za co was przepraszam. Muszę jeszcze siąść do projektu, a potem dopisać brakującą połowę rozdziału F1. Za wszelakie błędy, bez względu na to czy będą to powtórzenia, literówki, stylistyka, gramatyka czy spójność wypowiedzi z całego serca was przepraszam. Mnie samą niesamowicie boli to, że wrzucam niepoprawiony rozdział, ale naprawdę nie mam teraz czasu na czytanie 27 stron, które zajął mi ten wywiad w dokumencie.
Enjoy, kochani 💙
Słowa: 16681 (nie wiem jak to się stało, I swear)
Wysiadając z samochodu Hyunjina, Felix rozejrzał się dookoła. Nigdy nie przewinęło mu się przez myśl, że udzieli prawdziwego wywiadu. Może nie będzie to transmisja na żywo w telewizji, jednak sam fakt, że ktokolwiek chciał go wysłuchać i nawet miał pytania dotyczące jego osoby był dla niego dziwny. Nie sądził też, że całe wydarzenie będzie prowadzone przez jedną z zaprzyjaźnionych im autorek. Zarówno on jak i Smoki byli podekscytowani spotkaniem dziewczyny, jednak ich zapał do wywiadu był nikły. Felix powiedziałby, że nawet zerowy, a w przypadku Jeongina i Minho sięgał poziomu minusowego. Byli bardziej zainteresowani pochłanianiem sobie nawzajem twarzy na tylnych siedzeniach auta Hyunijna niż odpowiadaniem na pytania, które przygotowała dla nich Xiungji na podstawie komentarzy czytelników. Droga do miejsca, w którym miało się odbyć całe wydarzenie była dla Felixa koszmarem. Minho i Jeongin nie oderwali się od siebie przez całą drogę, a zaznaczyć warto, że trwała ona czterdzieści siedem minut. Dokładnie tyle musiał wysłuchiwać tego obrzydliwego odgłosu towarzyszącego francuskim pocałunkom, a jakby tego było mało, gdzieś w połowie drogi, starszy Lee wylądował na kolach Yanga. On i Hyunjin byli świadkami scen, które woleliby wymazać z pamięci.
Wyrywał się z myśli dopiero na dźwięk podjeżdżającego samochodu. Spojrzał na pojazd parkujący obok tego należącego do Hwanga i obserwował, jak wysiadają z niego Chan, Jisung, Changbin i Seungmin. Postanowili pojechać dwoma autami, uznając to za sensowniejszy pomysł niż jechanie zatłoczonym busem. Po odbyciu podróży, Felix odczuwał jednak poczucie niesprawiedliwości. Czemu on i Hyun musieli być świadkami obscenicznych scen, a oczy reszty zostały od tego oszczędzone? I czemu do cholery jasnej Hyunjin wybrał orła podczas rzucania monetą? Yongbok podpowiadał mu obstawienie reszki, ale nie! Hwang pieprzony Hyunjin nie mógł postawić na reszkę. Takim sposobem przegrali wielką stawkę, którą była wolność podróży z jego ojcami, będąc skazanymi na ich towarzystwo. Hyunjin i Felix próbowali ich przekonać, żeby Minho usiadł z przodu, jednak na nic zdały się ich błagania. Jego starzy usiedli z tyłu i migdalili się przez czterdzieści siedem minut, nie szczędząc sobie języków i błądzenia dłońmi po ciele tego drugiego. Felix zastanawiał się przez chwilę jakim cudem się nie udusili, ale uznał, że nie chce poznać ich techniki. Wolał nie przyprawiać się o kolejną traumę.
Po dołączeniu do nich reszty Smoków, ich wzrok powędrował w stronę tylnych siedzeń samochodu Hyunjina, które wciąż okupowane były przez Yanga i Lee Know. Szóstka mężczyzn spojrzała po sobie porozumiewawczo, następnie krzycząc jak najszybciej „nie ja!". Nie wiedząc o zasadzie przekrzykiwania się, Felix kolejny raz tego dnia został ofiarom ich głupiej gry. Na nic zdały się jego tłumaczenia, że nie wiedział o panującej zasadzie brzmiącej „kto krzyknie ostatni ten przerywa grę wstępną najbardziej niewyżytych członków grupy". Ostatecznie to Chan uratował Felixa z opresji, podchodząc do samochodu i otworzył drzwi na oścież, odsłaniając parę na widok wszystkich ludzi obecnych na parkingu. A oprócz smoków był to Wooyoung oraz rodzina Hyunjina.
CZYTASZ
✒ FREEZE [Hyunlix]
FanfictionNiepisana zasada nakazywała pozostać w domu po zapadnięciu zmroku. W bocznych uliczkach i alejkach Seulu toczyło się życie, z którego każdy zdawał sobie sprawę, ale nikt nie chciał o nim mówić. Lee Felix był jedną z tych osób, które za wszelką cenę...